Pov Lance
W mojej intencji nigdy nie było zakochanie się we włansym bracie, jednak tak się stało. Było to nie do powstrzymania. Stał się moim uzależnieniem, moim narkotykiem.Nim się obejrzeliśmy mieliśmy już trójkę dzieci-pierworodna Nalean, oraz bliźniaki Kendra i Victor. Bliźnięta miały już rok, a ich siostra dwa lata.Całą rodziną byliśmy szczęśliwi mogąc sie tulić nawzajem i zimą spać z dziećmi w jednym łóżku.
Bycie rodzicem to cięzka, ale cudowna sprawa. Przyznam szczerze, nigdy nie myślałem o tym jakim ojcem będę, i cieszę się że mam Valkyona u swojego boku i na każdym kroku staram się pokazywać mu jak bardzo go kocham i pokazać mu swoją wdzięcznośc za to, jak bardzo się poświęcił, żebyśmy mogli mieć dzieci.
Jedna od czasu do czasu dobrze jest wyjść na randke, bez dzieci, cieszyć się swoim towarzystwem i kochać się godzinami.
To była jedna z naszych nocy poza domem. Byliśmy w jaskini nieopodal plaży, w małym zbiorniku wodnym, w którym była tak ciepła woda, że para unosiła się nas wodą i nami.
Zupełnie nadzy siedzieliśmy w wodzie, Valkyon osadzony był na moich kolanach, trzymając moją twarz w swoich miękkich dłoniach, gładząc kciukami moje policzki. Z kolei ja gładziłem dłonią jego biodro, a drugą trzymałem na jego karku. Przyciągnąłem go jednym ruchem do siebie, łącząc nasze usta w słodkim pocałunku. Z biegiem mijających sekund nasz pocałunek zrobił się bardziej namiętny i dziki. Nasze języki walczyły o dominację(co było bezsensowne gdyż to ja wygrywam zawsze), poruszaliśmy dłońmi po ciele drugiego, szukaliśmy tarcia, ale to ciągle było za mało. Objąłem go w talii i przyciągnąłem bliżej siebie. Nasze ciała były ściśnięte razem, robiło się coraz bardziej gorąco. Sapaliśmy i dyszeliśmy w naszych pocałunkach.
Zszedłem pocałunkami niżej, całując linię szczęki drugiego, na co odchylił głowę, zamykając oczy z rozkoszy. Uśmiechnąłem się widząc jego podniecenie i nie czekając dłużej zacząłem całować jego szyję, zatrzymując się, aby zostawić mu malinki oraz krwawe ugryzienia. Słyszałem z góry jego ciche jęki, zmieszane z lekkim szarpnięciem bioder. Ssałem i maltretowałem jego szyję najlepiej jak potrafiłem, słuchając jak się jąka. A to dopiero początek. Złapałem za jego uda rozszerzając je na tyle ile był w stanie i palcem szturchnąłem jego wejście. Sapnął, ściskając moje białe loki. Całowałem coraz niżej aż zszedłem na jego obojczyki, schodząc niżej zatrzymałem sie przy jego sutkach, na krótych miał srebrne kolczyki. Patrząc mu przez krótką chwilę w oczy, oparłem policzek o jego klatkę piersiową, obserwując go. Miał ogromny rumieniec na policzkach, jego złote oczy były zamglone przyjemnością, koncówki jego włosów były wilgotne i patrzył na mnie zdyszany.
Z lekkim uśmiechem zamknąłem swoje usta wokół jego sutka, powoli i drażliwie ssąc wrażliwy pączek, drapiąc zębami, a drugą ręką ciągnąłem za kolczyk na drugim sutku, w tym samym czasie ugniatając jego pośladki. Valkyon westchnął zaciskając dłonie na moich włosach. Ugryzłem jego twardy sutek, wywołują jego skomlenie. Lizałem czubkiem języka upewniając się że robię to kurewsko powoli. Czując, że moje podniecenie wygrywa wepchnąłem w jego wejście palec, chcąc już bardzo być w jego wnętrzu. Valkyon jęknął, wywracając oczami do tyłu, s jego ciało przeszedł dreszcz. Liznąłem po raz ostatni jego sutek, nim podniosłem głowę wyżej i zniżając ton głosu wyszeptałem mu do ucha.
-Już zdyszany? Ja dopiero zaczynam. Będę cię pieprzył dopóki nie zemdlejesz i nie stracisz resztek rozumu.- liznąłem płatek jego ucha, dodając w nim drugi palec, na co zadrżał. Czując coś twardego na swoim brzuchu zgadłem, że ten pomysł bardzo mu się podoba.
Gdy tylko zacząłem poruszać palcami w jego wnętrzu, poczułem jak odruchowo zaciska sie wokół moich palców. Poruszał biodrami, szukając więcej przyjemności. Zachichotałem, widząc jego desperację i złapałem za jego szyję, ściskając trochę rękę i zmuszając go do spojrzenia mi w oczy. Spojrzał na mnie błagalnie owijając ramiona wokół mojej szyi.
- Aż tak tego chcesz?-Zapytałem, ponownie biorąc jego sutek do ust, moja wolna ręka powędrowała do jego penisa, łapiąc go w dłoń i poruszając powolnymi ale cudownymi ruchami, patrząc jak wije się i błaga o więcej. Zobowiązałem się i zacząłem poruszać w nim palcamibtak szybko, że wręcz podskakiwał mi na kolanach. Ssałem jego sutki i gryzłem. Zostawiłem ślady na jego klatce piersiowej i poruszałem ręką na jego członku. Valkyon głośno jęczał moje, lekko drżał,był blisko.
-A-ahhh, o cho-olera, Lance ahhhh-sapał niezgrabnie, próbując powiedzieć coś sensownego, ale wychodził tylko bełkot.
-Wiem kochanie wiem-Odparłem, wzmacniając swoje zabiegi na jego wrażliwym ciele.Nie musiałem długo czekać nim krzyknął i doszedł ciężko. Wbił swoje paznokcie w moje plecy, zostawiając zadrapania. Jego ciało się trzęsło od wrażeń, miał wywrócone do tyłu oczy, kiedy sperma trysnęła z jego fiuta na nasze brzuchy. Ciężko dyszał, próbując uspokoić oddech po tak silnym orgazmie, ale ja nie miałem zamiaru dawać mu chwili wytchnienia. Wyciągnąłem z niego palce i oblizałem je z uwolnienia kochanka, rozkoszując się jego słodkim smakiem w swoich ustach. Widząc, jak mi się przygląda, uśmiechnąłem się i trzymajac jego biodra, podnioslem go i ustawiłem w jednej lini z jego wejściem.Kiedy mój czubek był osadzony w Valkyonie,sporzałem mu w oczy, szukając potwierdzenia albo zaprzeczenia. Valk skinął głową i objął mnie ramionami. Wszedłem do środka jednym ruchem, wywołując u drugiego cichy okrzyk dyskomfortu. Przyciągnąłem go do siebie bliżej i przytuliłem, dając mu czas na przystosowanie się do obwodu i nagłego wtargnięcia. Dyszał, wtulając twarz w moją szyję. Złapałem za jego pośladki i zacząłem ugniatać aby go rozluźnić. Czekałem spokojnie, do momentu w którym nie ścisnął moich jąder w dłoni. Podskoczyłem zaskoczony i spojrzałem w oczy mojego brata, Valk przygryzł wargę unikając mojego spojrzenia. Chyba się ze mną drażni.
Nie czekając ani chwili dłużej zacząłem się w niego wbijać z każdym pchnięciem coraz mocniej. Mój kochanek głośno jęczał, trzymając się moich ramion. Z trudem oddychał, a ja tylko szedłem mocniej i mocniej. Żadnej litości. Tylko ostry seks.
Doszedł po raz drugi nie mogac złapać oddechu.
Za trzecim razem był płaczącym bałaganem.
Za czwartym prawie nieprzytomny.
Szliśmy już po raz piąty, teraz Valky był odwrócony tyłem do mnie oparty plecami o moją pierś i rozszerzając jego nogi poruszałem się w nim mocno i szybko. Białowłosy płakał i krzyczał z rozkoszy, jego kutas był lekko czerwony z wrażliwości. Jego ciało było pokryte malinkami i ugryzieniami, czasem szczypałem jego uda i ciągnąłem za kolczyki na sutkach. Obejmowałem go w talii, blokując jego ręce, pozostawiając go całkowicie na mojej łasce.Słyszałem jego szloch, gdy próbował opanować swój poprzedni orgazm z którego nie miał szansy ochłonąć.
-L-Lance proszę-sapał.
-Co? Już masz dość?-zapytałem, łapiąc jego fiuta w dłoń i poruszając bardzo szybko.
Krzyknął głośno, wyginając plecy i cały się trzęsąc doszedł znowu.Trzmałem go mocno przy sobie.
Jego ciało próbowało uspokoić drgawki ekstazy, gdy ja w tym czasie zagryzłem wargę dochodząc, wylewając swoje nasienie do jego wnętrza.
Opadł na mnie zmęczony i zdyszany,a ja przytuliłem Valkyona so siebie, gładząc jego plecy. Leżał na mnie spokojny i uspokajał oddech, kłądąc dłoń na moim sercu i wtulił się.
Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu, obdarzyłem go slodkim i delikatnym pocałunkiem w usta, na co słabo oddał pocałunek, a na jego wargi wpłynął lekki zmęczony uśmiech.
-kocham cię bardzo-szepnąłem trochę bardziej opierając się o skały pode mną, kładąc się.
-ja również cię kocham-wymamrotał zmęczony, ale dalej miłosnym tonem.
Wiem, co ludzie o nas myślą, ale szczerze, mam to gdzieś. Liczy się tylko to, że się kochamy i to ma znaczenie.
CZYTASZ
One-shots (ninjago,tf4,eldarya)
FantasyTo moja pierwsza tego typu książka.Jeszcze sie ucze więc mam nadzieje że bedzie wam się podobało.