Opowieść o dwóch dziewczynach co postanowiły spełnić swoje marzenia. Więcej do wiecie się jak będziecie czytać.
Nie wszystko co tu jest pisanie jest prawdziwe. Piszemy to dla dla zabawy. Błędy pełno haha.
Gavi Wstałem po 9 Vic jeszcze spała ale to w sumie lepiej bo musiałem zadzwonić do Rosy zdobyć najważniejsze informacje więc wyszedłem ze sypialni i rosa odziwo szybko odebrała R: Hejjj gaviś mam nadzieję że noc była udana ile gumeczek użyliście ? G: Rosa nie dzwonię po to wiesz że jutro jest 18 i chce się dowiedzieć kilka spraw a tak naprawdę tooo coo marzy się najbardziej Vic R: Ohoo dzwonisz do najlepszej osoby boo ja dobrze wiem o czym gadała ostatnimi miesiącami G: Noo o czym mów mów R: No marzy jej się Yoreczek taki noo słodziaczek malutki i zawsze mówiła że po 18 chce się postarać żeby mieć G: Dobra dzięki za informacje a i noo musimy się dziś spotkać ogarniać niektóre rzeczy G: Dobra a retoryczne pytanie czemu ty nie śpisz?? R: Pedriuś mnie obudził że jest głodny. G: Hahah wy już jak małżeństwo. R: No no tak tak hahaha. Narka bo mnie wywołują G: Hahha no papa
Wróciłem do sypialnie i na szczęście Vic jeszcze spała więc nie słyszała naszej rozmowy. Położyłem się obok i zaczęłem szukać różnych miejsc z yorkami. Napisałem do kilku miejsce i dziś już mogłem jechać zobaczyć a że czasu było coraz mniej to umówiłem się na 13 a wiedziałem że Vic też wtedy już nie będzie napisałem na grupie gdzie byłem ja Rosa pedri G: Chcecie jechać ze mną oglądać psy ? R: Ejj zajęło ci too z dobre poł tora godziny G: Noo widzisz a więcej chcecie jechać ? P: Oczywiście że takkk a o której ? G: No tak musimy wyjechać przed 13 i żeby Vic nas nie widziała bo ona wychodzi też jakoś przed 13.
Victoria Obudziłam się chwilę przed 11 i zobaczyłam Pablusia który był zajęty czymś w telefonie V: Hejkaaaaa Odłożyły telefon i się przytulił V: Co dziś będziesz robił ? G: A w sumie nie wiem jeszcze bo dziś chyba taki luźny dzień będzie chyba że nagle pedri wystrzeli z pomysłem Rozmawialiśmy jeszcze trochę i zaczęłam się ogarniać Ubrałam w miarę luźne rzeczy żeby było mi wygodnie boo miałam trochę latania dziś
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odziwo Pabluś też zaczął się szwedac po domu i ciągle czegoś szukał ale nie zwracałam na to aż tak uwagi i zrobiła się 12.36 więc powoli zamawiałam taxi żeby zdążyć na paznokcie.
Rosa Zrobiłam mu to zapragione śniadanie i poszłam się ogarnąć. Ubrałam co mi walizka wypluła bo się jeszcze nie rozpakowałam.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.