Opowieść o dwóch dziewczynach co postanowiły spełnić swoje marzenia. Więcej do wiecie się jak będziecie czytać.
Nie wszystko co tu jest pisanie jest prawdziwe. Piszemy to dla dla zabawy. Błędy pełno haha.
Rosa Nie mogłam spać więc przeleżałam całą noc. Dopiero o 9 wstałam. Miałam cielisty stanik którego prawie nie było widać. Podeszłam do lodówki żeby wyciągnąć składniki na śniadanie. Wzięłam żeczy potrzebne do zrobienia parówek w cieście i zaczełam coś robić ciasto. Nagle zza pleców zauważyłam Pedrusia. R: Boże Pepi ty mnie nie strasz! (Szpanisz) P: Hahah no sory sory nie chciałem. A co pichcisz?? R: A robię parówki w cieście P: Oooo no to ja idę czekać jak skończysz wezmę psa na spacer R: No dobra to idź a ja to zrobię P: Lecę Pepi poszedł na górę się ogarnąć a ja wróciłam do robienia jedzenia.
Pedri Nie mógłem spać więc przeleżałam całą noc. Dopiero po 9 postanowiłem zejść na dół. Zauważyłem przy lodówce Rose więc zrobiłem jej zdjęcie i wrzuciłem na story.
pedri
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W końcu mnie zauważyła i się odezwała. Po krótkiej rozmowie poszłem do góry się ubrać bo byłem w bokserkach. Ubrałem cię i wyruszyłem z psem. W mediach wyskoczyły mi ploty o mnie i o Rose.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie mogłam że śmiechu. Nie no zapomniałem że ludzie wchodzą na moje story i teraz będzie gadane o niej. Biedna ona. No dobra to jeszcze kawałek i wracam.
Victoria Obudziłam się całe szczęście przed Pablusiem więc szybko wzięłam Chloe ze sobą i poleciałam na dół wyszłam na taras z Chloe która zaczęła się bawić na dworze a ja przyglądałam się temu słodkiego widoku V: Dobrze Chloe chodź już boo mało czasu dziś mamy słodziaku Ruszyłam do kuchni i zrobiłam pankejki zawsze wychodziły mi idealnie więc nie zajęło to długo i ruszyłam na górę Pablito jeszcze spał więc położyłam się na niego i dałam mu buziaka przez co się przebudził V: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MÓJ SŁODZIAKU Złączyłam nasze usta spowrotem a Pablito zaczął łapami tykać moich pleców i czułam już co by chciał V: Koleżko śniadanie zjedz a nie ruchanko ci od rana w głowie G: Yhm ale.... Ja chcę V: Później później G: Oj no niech ci będzie Pablito zabrał się za jedzenie a ja ruszyłam się ogarniać Ubrałam się i dostałam olśnienia