24 Rozdział

33 3 0
                                        

Rosa
Nie mogłam spać więc przeleżałam całą noc. Dopiero o 9 wstałam. Miałam cielisty stanik którego prawie nie było widać. Podeszłam do lodówki żeby wyciągnąć składniki na śniadanie. Wzięłam żeczy potrzebne do zrobienia parówek w cieście i zaczełam coś robić ciasto. Nagle zza pleców zauważyłam Pedrusia.
R: Boże Pepi ty mnie nie strasz! (Szpanisz)
P: Hahah no sory sory nie chciałem. A co pichcisz??
R: A robię parówki w cieście
P: Oooo no to ja idę czekać jak skończysz wezmę psa na spacer
R: No dobra to idź a ja to zrobię
P: Lecę
Pepi poszedł na górę się ogarnąć a ja wróciłam do robienia jedzenia.

Pedri
Nie mógłem spać więc przeleżałam całą noc.
Dopiero po 9 postanowiłem zejść na dół. Zauważyłem przy lodówce Rose więc zrobiłem jej zdjęcie i wrzuciłem na story.

pedri

W końcu mnie zauważyła i się odezwała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


W końcu mnie zauważyła i się odezwała. Po krótkiej rozmowie poszłem do góry się ubrać bo byłem w bokserkach. Ubrałem cię i wyruszyłem z psem. W mediach wyskoczyły mi ploty o mnie i o Rose.

Nie mogłam że śmiechu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie mogłam że śmiechu. Nie no zapomniałem że ludzie wchodzą na moje story i teraz będzie gadane o niej. Biedna ona. No dobra to jeszcze kawałek i wracam.

Victoria
Obudziłam się całe szczęście przed Pablusiem więc szybko wzięłam Chloe ze sobą i poleciałam na dół wyszłam na taras z Chloe która zaczęła się bawić na dworze a ja przyglądałam się temu słodkiego widoku
V: Dobrze Chloe chodź już boo mało czasu dziś mamy słodziaku
Ruszyłam do kuchni i zrobiłam pankejki zawsze wychodziły mi idealnie więc nie zajęło to długo i ruszyłam na górę
Pablito jeszcze spał więc położyłam się na niego i dałam mu buziaka przez co się przebudził
V: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MÓJ SŁODZIAKU
Złączyłam  nasze usta spowrotem a Pablito zaczął łapami tykać moich pleców i czułam już co by chciał
V: Koleżko śniadanie  zjedz a nie ruchanko ci od rana w głowie
G: Yhm ale.... Ja chcę
V: Później później
G: Oj no niech ci będzie
Pablito zabrał się za jedzenie a ja ruszyłam się ogarniać
Ubrałam się i dostałam olśnienia

Nasza WyprawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz