42 Rozdział

10 2 0
                                    

Victoria
Obudził mnie pies który piszczał.
V: Pablo weź psa - nikt się nie odezwał
V: Halo? - nikogo nie było obok. Poszłam go poszukać ale nigdzie go nie było. Dałam psu jeść i zadzwoniłam do chłopaka.
Victoria: Pablo?
Gavi: Hm?
Victoria: A ty gdzie jesteś
Gavi: Poszłem do piekarni
Victoria: Aaaaa
Gavi: Zaraz wrócę
Victoria: Ok nara

Rosa
Obudził mnie dzwoniący telefon. Nie zdążyłam spojrzeć kto to tylko od razu odebrałam.
Rosa: Halo? - powiedziałam zaspany głosem
Hugo: Oj widzę że kogoś obudziłem
Rosa: Prawda smacznie sobie spałam ale ktoś mnie obudził
Hugo: Ojoj no przepraszam
Rosa: No spoczko i tak musiałam wstać ale czego potrzebujesz??
Hugo: Chcesz może ze mną i chłopakami iść na łódke później
Rosa: Pewnie ale muszę się ogarnąć
Hugo: No to jak się już ogarniesz panienko to napisz
Rosa: Pewka
Hugo: Miłego umieranka
Rosa: Dzięki dzięki haha
Rozłączyłam się no i ruszyłam zrobić to ci powiedziałam. Pod ubrania założyłam strój kąpielowy. Zrobiłam lekki makijaż bo jest gorąco i zeszłam na śniadanie.
R: Cześć ciociu
M: O Rose widzę że wstałaś. Chodź śniadanie jest na stole
R: Dobrze - Usiadłam i zeszedł do nas Dario
M: O Dario widzę że ty również wstałeś
D: Mmmm
R: Hejj
D: Hej
M: Chodź zjesz śniadanko
D: Lece
Po jedzeniu usiadłam w salonie i napisałam do Hugo.
Rosa_Dias: Już ogarnięta🤍
hugofelix18: Ooo Czekaj już cię obs
Rosa_Dias: Spoczko ja już cię też

    "Użytkownik Rosa_Dias zmieniła twoją nazwę na Huguś🤍"

Huguś🤍: Aha tak się bawisz to masz

"Użytkownik hugofelix18 zmienił twoją nazwę na Rosii💅🏻"

Rosii💅🏻: Hahaha no dobra dobra
Nagle ktoś wystraszył mnie zza pleców.
D: Buu!
R: Myślałeś że się przestrasze?? Pfff dziecko
D: Ej noo dobra ale co to za romansowanie z Hugo
R: A no nie wiem, nie wiem
D: O czym wogule pisze cię?
R: A co cię to hmm?? Nie no o łódkach dziś bo zostałam zaproszona
D: Ooo no oke
R: Powinniśmy się zbierać??
D: Myślę że tak

Gavi
Wróciłem otwarłem drzwi i wleciała na mnie Chloe. Zaraz za nią przyszła Vic.
V: Siema
G: Mam dla ciebie śniadanie królewno
V: Oki a ty co będziesz robił ?
G: Idę z chłopakami na miasto
V: Oki noo ja zaraz będę lecieć
G: Yyyy gdzie ?
V: Nie muszę ci się chyba tłumaczyć ale jak tak bardzo ci ta informacja potrzebna to idę jeździć więc może cię przejadę
G: Tshaaa tak sobie mów
V: Ale oczywiście ✨SKARBIE✨
Ruszyliśmy do salonu i zaczęliśmy jeść śniadanie gdy nagle zadzwonił Ferran
F: Noo dzień doberek wstałeś już ?
G: No już dawno
F: No to otwórz drzwi
Ruszyłem więc do drzwi i je otwarłem
F: Czekaj co tu robi Chloe ?
G: Yyyy spała !?
F: Czekaj czy ty przenocowałeś psa Vic u siebie w mieszkaniu?
G: Nie tylko psa...
Weszliśmy do salonu
F: Czekaj czekaj wróciliście w końcu do siebie ?
V: NIE NIE - chciałaś chyba powiedzieć  Za niedługo tak
F: Łeeeeeeee
G: A ty co już tu robisz ?
F: Jedziemy
G: Już ?
F: Takk więc nomm
G: Dobra
G: Vic chodź na chwilę
V: yy dobra
Poszliśmy do kuchni
G: Daje ci klucze bo nie wiem o której wrócę
V: Ale po co ? Ja zaraz i tak idę
G: Żebyś po prostu miała
V: No dobra
G: A my się już nie zobaczymy przed wylotem ?
V: Nieeeeeee
G: Dobra chodz tu - przytuliłem ją chodź nie była bardzo chętna
F: Kiss kiss kiss
G: FERRAN !!!!!!!
F: Dobra ide już do samochodu paaa gołąbeczki tylko nie baraszkujcie za długo
G: FERRRANNNN!!!!!!
F: Oj no już idę
V: Wariat
G: Vic
V: hmmm
G: Czy jest jakaś szansa że wrócimy do siebie ?
V: Yyyyyyyy nie wiem może tak
G: Dobra - spojrzałem na nią i mój wzrok zleciał na jej usta
V: Zapomnij
G: Przecież ja...
V: Tak tak nic nie zrobiłeś ale każdy wie co chciałeś zrobić
G: Oj tam oj tam

Nasza WyprawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz