23 Rozdział

46 3 0
                                    

Gavi
Obudziłem się na szczęście nie skacowany ale ta dama która nadal się przytulała do mnie na pewno będzie miała kaca mordercę zacząłem się ruszać bo już było coś około 10 a wieczorem trening
Victoria: Umieram
Gavi: No to to ja się domyślam
V: Kocham cię słodziaku i mam nadzieję że mi wybaczyłeś
G: Też cię kocham i wybaczyłem przecież ja nie umiem się na ciebie gniewać.
Vic się mocniej przytuliła ale po chwili pobiegła do łazienki wymiotować Chloe pobiegła za nią więc zabawnie too wyglądało.

Rosa
Wystałam o 9 ale połamana dalej leżałam. Dopiero po jakiś 30 minutach zaczęłam się ogarniać. Nie trwało to długo bo tylko założyłam szlafrok i uczesałam włosy. Otwarłam drzwi w tym samym momęcie co Pepi.
Rosa: O hejjj (Szpanisz)
Pedri: No Hej, hej - obok niego wyszedł piesio
R: Widzę że już z nim lepiej
P: Na szczęście tak. Chodźmy na dół
R: Oke
Zeszliśmy jak by inaczej ja poszłam do kuchni a on wyszedł z psem. Na szybko ogarnęłam jakieś kanapki. Pedruś wrócił a ja podałam mu talerz. Zrobiłam także jedzenie dla psiaka.
R: Smacznego
P: Dziękuję tobie również
Zjedliśmy jedzenie i usiedliśmy razem na kanapie.
P: To co robimy z psiakiem
R: Będziemy musieli jechać do schroniska. Żeby go oddać.
P: No tak ale to potem. Może około 13?
R: Oooo pewnie. To ja pójdę się ogarnąć do pokoju.
P: Oki to idź
Wstałam i poszłam do swojego pokoju.

Victoria
Nie czułam się najlepiej ale zaczęłam się ogarnąć do żywych bo wyglądałam jak trup.
G: Jak tam się czujesz ?
V: Już lepiej ~ chodź tak nie było
G: No to najważniejsze
Pabluś przytulił mnie i zaczęł mi robić wykład
G: Teraz chodźmy jeść
V: Nie chce
G: Ejjj
V: No co nie mam ochoty
G: No misia
V: Pabluś nooo ja cię proszę
G: Ale jak zasłabniesz mi to co wtedy
V: Łeee tam lepiej pomyślmy co będziemy robić dziś do czasu kiedy nie masz treningu
G: Proponuje żebyśmy sobie oglądali jakiś serial i się poprzytulać
V: Dobra dobra too chodź pójdziemy do góry oglądać
G: Ale biorę jakieś jedzenie bo musisz jeść
V: Taaaaaaa
Położyłam się do łóżka a Pabluś przyniósł jedzonko oczywiście Chloe pobiegła od razu za nim i wzięłam ją od razu do łóżka i ją przytuliłam
G: A mnie przytulisz ?
V: Być może
Pabluś od razu rzucił się żeby mnie wytulić przez co Chloe zaczęła szczekać a my padliśmy w śmiech.

Rosa
Usiadłam i zaczęłam się malować gdy dostałam wiadomość.
Ney🤙: Różyczko jak się czujesz?? (Portuglisz)
Rosa🍹: Jak wyszłam ze szpitala to lepiej się czuję. A jak tam u was?
Ney🤙: U nas też dobrze. Kiedy się widzimyyyy! Tęsknie!
Rosa🍹: Hahha. Nie wiem w sumie ale chyba za jakieś 4/5 dni.
Ney🤙: Co ty do tego czasu będziesz robić!
Rosa🍹: No ja do Anglii sobie lecę. A potem właśnie do was misiaki.
Ney🍹: Co będziesz robić w Anglii??
Rosa🤙: Właśnie lecę do tego przyjaciela na urodziny.
Ney🤙: Dużo imprez masz haha. A jutro co robisz??
Rosa🍹: A jutro to ja idę na....impreze
Ney🤙: Ty to masz wiecej imprez niż ja!
Rosa🍹: No tak jakoś wyszło haha. A wy co jutro robicie
Ney🤙: Cały dzień trening mamy. Czuje że umre.
Rosa🍹: Przyjdę na wasz pogrzeb.
Ney🤙: Będę czekać. Ja już muszę kończyć bo oczywiście mam trening zaraz.
Rosa🍹: Pewnie pewnie leć. Ja też muszę się ogarniać. Papa lovciam💗💗
Ney🤙: Też lovciam💗💗
Odłożyłam telefon i znów zaczęłam się ogarniać. Skończyłam makijaż był on lekki. Ubrałam luźne ciuchy.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nasza WyprawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz