1

379 11 0
                                    

" Wszystko co się zdarza, ma swój sens

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

" Wszystko co się zdarza, ma swój sens." -  Paulo Coelho.

Rok później

Blondwłosa kobieta siedziała w swoim gabinecie, miała na sobie czarne garniturowe spodnie, tego samego koloru marynarkę i białą koszulę, na nogach posiadała ciemne szpilki. Nagle zadzwonił jej telefon, odebrała nie patrząc nawet kto dzwoni.

- Harper -

- Dzień dobry z tej strony agent Hotchner z FBI z wydziału analizy behawioralnej -

- Słucham? -

- Dostałem pani numer od mojego dobrego przyjaciela Jasona Gideona, podobno jest pani najlepszym psychologiem w stanach -

- Nie zaprzecze, a czego potrzeba? -

- Mogłaby pani przyjechać do Quantico, a dokładniej do naszej siedziby -

- Jasne, a kiedy mam być? -

- Chciałbym, żeby jak najszybciej -

- Będę za parę godzin -

- Do zobaczenia - rozłączył się, a ona zastanawiała się po co jest potrzebna FBI, jeszcze wydziałowi, który bada psychikę sprawców.

***

Stała w windzie, która wjeżdżała na najwyższe piętro. Na ramieniu miała zawieszoną dużą czarną torbę ze swoimi rzeczami. Metalowe drzwi uchyliły się, więc Ivy wyszła.

Podeszła do szklanych drzwi z logiem FBI, a dokładniej BAU, chwyciła klamkę, popchneła je, weszła do środka. Wokół było pełno agentów, poprawiła plakietkę, którą miała przypiętą na piersi z jej danymi osobowymi.

Pierwsze co rzuciło jej się w oczy to zespół, który rok temu zajmował się sprawą jej ojca, siedzieli w sali z wielkim stołem, śmiejąc się. Uśmiechneła się lekko na ten widok zwłaszcza kiedy ujrzała doktora Spencera Reida.

Pewnym krokiem udała się do gabinetu Aarona Hotchnera, weszła do środka i ujrzała go ubranego w idealnie dopasowany garnitur. Wstał z miejsca, wystawił w jej stronę dłoń, a ona ją uścisneła uśmiechając się, ale on pozostawał poważny.

- Ivy Harper - przedstawiła się.

- Agent Aaron Hotchner, usiądź proszę - wykonała jego prośbę, a torbę położyła obok swojej nogi.

- Co się stało, że do mnie pan zadzwonił? -

- Jak mówiłem przez telefon mój przyjaciel Jason mi panią polecił, ponieważ niedawno wyjechał, a nam brakuje członka zespołu, pomyślałem, że pani byłaby idealną kandydatką -

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz