49

149 4 0
                                    

"Zaczynamy żyć, kiedy przestajemy się bać życia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Zaczynamy żyć, kiedy przestajemy się bać życia... " - Dorothy Thompson.

Wysiadła z samochodu zabierając swoją torebkę, zamkneła pojazd i udała się w kierunku parku, gdzie pozostali członkowie zespołu razem z jej mężem na nią czekali.

Miała na sobie zwiewną białą sukienkę, która lekko podkreślała jej ciążowy brzuch.

Po kilkunastu minutach spaceru dotarła na miejsce. Pierwsza na nią rzuciła się Penelope.

- Kochana jak ja się za tobą stęskniłam! - zamkneła Ivy w szczelnym uścisku.

- Pene udusisz mnie - udało jej się wydusić z siebie.

- Wybacz - szepneła odsuwając się, a blondynka zaśmiała się.

Przywitała się z pozostałymi, a Spencera zostawiła na koniec. Zbliżyła się do niego, pocałowała szybko w usta, a on oddał gest. Chwycił kobietę za ręke, przetarł jej wierzch dłoni kciukiem.

- Więc idziemy do baru! - wykrzyczał Morgan, a Harper uśmiechneła się lekko słysząc wiwaty przyjaciół.

***

Siedzieli przy jednym ze stolików. Blondwłosa opierała głowę na ramieniu Reida.

- Jak jesteś zmęczona możemy się zbierać - usłyszała szept swojego męża i poczuła pocałunek złożony na jej głowie.

- Dam radę - zapewniła.

Chwyciła szklankę z wodą, podniosła głowę, upiła łyka napoju. Odstawiła naczynie na swoje poprzednie miejsce, złapała Spencera za ręke.

- Jak tam u ciebie Ivy? Nie widzieliśmy cię od zwolnienia - poruszyła temat JJ.

- Jest okej. Wrócę do was kiedy tylko będę mogła, jak narazie jeszcze 4 miesiące do narodzenia dziecka - pomasowała swój brzuch z uśmiechem. - Ale postaram się wrócić jak najszybciej - dodała.

- Weź, ta nowa co ją dali to totalna porażka - poskarżyła się Garcia. - Cały czas tylko procedury i procedury, daje nam mało spraw bo są mało interesujące - analityczka w powietrzu palcami zrobiła cudzysłów.

- Słyszałam od Spencera. Jak wrócę to wszystko załatwię, ale zaniedługo będziecie musieli sobie również radzić bez Spence -

- I od kogo my się dowiemy jak się czujesz - zarzuciła Emily ze śmiechem.

- Zawsze możecie zadzwonić - przemówiła Ivy i wzruszyła ramionami.

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz