44

209 3 0
                                    

"Rodzina to nie krew

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Rodzina to nie krew. To ludzie, którzy cię kochają. Ludzie, którzy cię wspierają..." - Cassandra Clare.

Weszła do środka przez szklane drzwi. Pierwsze co się stało to Penelope zamkneła ją w szczelnym uścisku. Ivy mocno wtuliła się w jej ciało. Potrzebowała ogromnego wsparcia po tym jak została pogrzebana żywcem.

Po chwili odsuneły się od siebie. A blondynka poczuła jak ktoś łapie ją za ręke. Odwróciła się i ujrzała Reida z uśmiechem na twarzy.

- Dziękuje - szepneła patrząc na mężczyzne.

Puściła jego rękę, udała się do dystrybutora z wodą, nalała sobie do plastikowego kubka trunku, upiła łyka. Westchneła wykończona, poczuła za sobą obecność, odwróciła się.

- Powinnaś odpocząć - zagadnął Rossi.

- Chcę doprowadzić tą sprawę do końca potem odpocznę - odpowiedziała.

- W porządku, ale uważaj i gdyby coś się działo informuj nas -

- Jasne - usiadła przy swoim biurku, spojrzała na ramke ze zdjęciem przed nią. Był na nim cały zespół BAU, zrobili to zdjęcie sobie na spotkaniu u Dave'a. Na jej twarz wpłynął lekki uśmiech.

- Jak się czujesz? - wzdrygneła się. - Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć -

- Jest okej, Spence - jej wzrok spoczął na jego zmartwionej twarzy.

- Napewno? Po prostu martwię się, w końcu zostałaś zakopana żywcem... - nie dała mu dokończyć, złapała go za dłoń.

- Nic mi nie jest, gorsze rzeczy znosiłam -

- Jest coś gorszego od zakopania żywcem? - uniósł brew.

- Uwierz dużo jest takich rzeczy - westchneła. - Ale zajmijmy się sprawą, muszę w końcu znaleźć zabójcę mojej matki - wstała z miejsca szybkim tempem, udała się do sali konferencyjnej, usiadła na swoim miejscu.

***

Stała przed oknem, oglądając zachód słońca. Szukali jakiejkolwiek odpowiedzi, ale jakby szukali igły w stogu siana. Przetarła twarz dłonią.

Obok niej pojawił się jej przyjaciel.

- Jak się czujesz? - spytał.

- Słabo, Derek. Jeżeli znajdziemy osobę, która zabiła moją matkę nie pozwól mi się do niej zbliżyć -

- Dlaczego? -

- Bo ją albo jego zabije, bez wahania - odpowiedziała.

- Po śmierci mojego ojca byłem bezsilny, chciałem znaleźć osobę, która go zabiła, ale z czasem odpuściłem. Zrozumiałem, że zemsta nie jest dobrym rozwiązaniem. Gdy skończyłem szkołę, z czasem dołączyłem do FBI -

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz