"Wiem, dlaczego ojciec mówił, że Nieustraszeni to banda wariatów. Nie mógł, nie potrafił zrozumieć tego rodzaju koleżeństwa, które powstaje tylko wtedy, gdy ludzie razem ryzykują życie..." - Veronica Roth.
Blondynka poczuła uścisk jak ktoś łapie ją za rękę, więc uchyliła powieki. Ujrzała Spencera, który miał łzy w oczach, ścisneła mocniej jego rękę.
- Cieszę się, że nic ci nie jest - usłyszała jego słaby głos.
- Co się stało? - zapytała zdezorientowana.
- Zemdlałaś po tym wszystkim z wycięczenia - odpowiedział.
Wtedy zaatakowały ją wspomnienie sprzed kilku dni. W jej oczach pojawiły się łzy, a mężczyzna gładził jej ręke kciukiem, żeby ją uspokoić.
Dwa dni wcześniej
Blondynka siedziała w samochodzie czekając przed więzieniem w którym siedział jej ojciec. Wzieła głeboki wdech, wysiadła z auta zamykając je na klucz.
Udała się szybkim krokiem do wejścia, przedstawiła się strażnikowi, a ten ją wpuścił. Weszła do środka, jeden ze strażników zaprowadził ją do pokoju widzeń, usiadła na krześle, a po chwili wpuścili jej ojca, który był zakuty w kajdanki.
- Miło cię widzieć córeczko - przemówił.
- Nie nazywaj mnie tak - wysyczała.
- Masz w sobie moje geny, więc mogę cię tak nazywać, ale co cię tu sprowadza? -
- Mama nie żyje, została otruta -
- Elizabeth zawsze była słaba, ale nie ty. W tobie widzę samego siebie -
- Nie jestem taka jak ty -
- Byłabyś, gdybym to ja cię wychowywał cały czas, a nie Elizabeth. Odziedziczyłaś po niej słabość -
- Mama nie była słaba, chroniła mnie przed tobą i jej się udało. Nie jestem taka jak ty, pracuje w FBI i łapie podobnych do ciebie, a nawet gorszych -
- Wiedziałem, że pozwolnienie ci studiować psychologii odbije się na tobie, zmiękłaś - mówił. - Zakochałaś się, prawda? Nigdy nie rozumiałem tych ludzkich uczuć są tylko przeszkodą -
- Wiesz kto mógł jej to zrobić? -
- Miała dużą ilość wrogów ze względu na mnie, więc mógł być to każdy. Sprawdź rodziny moich ofiar, napewno się dowiesz ciekawych rzeczy -
- Jesteś chory -
Nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanął Hotch. Na twarzy Henrego pojawił się szyderczy uśmiech, a Ivy miała ochotę udusić go gołymi rękami.
- Mam nadzieję, że dostanę zaproszenie na wasz ślub i poznam swojego wnuka lub wnuczkę - skomentował.
- Możesz sobie pomarzyć, miłego gnicia za kratami - wstała z miejsca, wyminęła Aarona w drzwiach i wyszła. - Liczyłam, że mnie szybciej znajdziecie - skomentowała idąc korytarzem, a mężczyzna szedł zaraz za nią.
CZYTASZ
My Mind
FanfictionIvy Harper nie miała łatwo w życiu, chociaż wiele osób tak myślało, że jest dziewczyną z dobrego domu, a okazało się kłamstwem. W przeciągu lat straciła wszystko co miała, została sama, ale spotkała na swojej drodze zespół FBI Analiz Behawioralnych...