34

175 4 0
                                    

"Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi..." - Cassandra Clare.

Blondynka oglądała czaszkę jednej z ofiar, gdy obok niej stanął Spencer, oglądając kości rąk. Mieli na rękach niebieskie gumowe rękawiczki.

- Chciałabym cię przeprosić - powiedziała nie odrywając się od zajęcia, które robiła.

- Nie mam ci za złe, że zamknełaś mi drzwi przed nosem - odpowiedział.

- Czuje się lepiej, gdy cię przeprosiłam. Jest mi lekko lżej -

- W porządku -

- Po miednicy i kościach twarzy jest to kobieta około trzydziestki - zagadneła Ivy.

- Masz rację, dwie pozostałe ofiary to mężczyźni w podobnym wieku do kobiety -

- Trudno będzie ustalić coś więcej tutaj. Mamy za mało sprzętu, warunki też są lekko niesprzyjające - wskazała wokół siebie, ponieważ byli w ogrodzie pod osłonami, a na trzech stołach były porozkładane kości.

Obok nich pojawił się Hotch z przeciwsłonecznymi okularami na twarzy.

- Co macie? - podpytał zakładając ręce na biodra.

- Ofiary to kobieta i dwóch mężczyzn - mówiła Harper.

- Nic więcej nie ustalimy w takich warunkach - dodał Reid.

- Przewieziemy ciało do kostnicy w biurze, tam zajmie się tym nasz technik - przemówił Aaron. - A wy pojedziecie do biura pomóc Garcii w przeszukiwaniu bazy zaginionych - rozkazał. - Jakby co jesteśmy w kontakcie -

***

Usiedli koło Penelope w sali konferencyjnej z kubkami kawy. Blondynka jedno z naczyń podała przyjaciółce.

- Jesteś aniołem nie kobietą - odezwała się analityczka pijąc kawę, a Harper zaśmiała się. - Dużo zaginionych jest sprzed 10 lat - zaczeła. - To jak szukanie igły
w stogu siana -

- Musimy mieć więcej informacji, poczekamy na dokładny raport z sekcji - zagadneła agentka.

- Pójdę sprawdzić jak idą badania, zaraz wrócę - mężczyzna wstał i wyszedł z pomieszczenia.

- Jak się czujesz? - rzuciła pytaniem Garcia.

- Bywało lepiej - upiła łyka napoju. - A u ciebie jak
tam? Co tam z Kevinem? -

- Rozstaliśmy się, nie pasowaliśmy do siebie -

- Naprawdę? Myślałam, że jesteście sobie pisani -

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz