48

195 4 0
                                    

" Najsłodsza mama - jedyna osoba na świecie, która kocha tak, jak nikt nigdy nie pokocha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

" Najsłodsza mama - jedyna osoba na świecie, która kocha tak, jak nikt nigdy nie pokocha... " - Fannie Flagg.

Mineły dwa miesiące po blondynce było już widać, że jest w ciąży. Nosiła w sobie małego Reida. Za to Spencer nie odstępował jej na krok, dbał o to, żeby jadła regularnie, dbał o jej komfort, znosił jej humorki.

Wszyscy jak tylko usłyszeli, że młodę małżeństwo spodziewa się dziecka byli dumni i szczęśliwi.

Ivy weszła do pokoju w którym pracowała Penelope z brązową papierową torbą i kubkami w rękach.

- Jesteś wolna? - zapytała.

- Dla ciebie zawsze kochana, siadaj - przemówiła analityczka wskazując na krzesło obok, które po chwili zajeła Harper.

- Jak się czujesz? - zadała pytanie, a blondynka westchneła lekko zirytowana.

- Rozumiem, że się o mnie martwicie, ale nic mi nie jest. Ciąża to nie choroba, jest w porządku -

- Widzę, że ktoś nie w humorze - skomentowała Garcia upijając łyk napoju.

- Przed chwilą rozmawiałam ze Spencerem, pełno pytań typu jak się czuje, czy ma wrócić, czy czegoś nie potrzebuje. Uwielbiam jak się martwi, ale z czasem robi się to irytujące - wyrzuciła z siebie.

- Jesteś jego oczkiem w głowie, a w twoim brzuchu rośnie drugie. Jesteś dla niego najważniejsza, a teraz w jego życiu pojawiła się druga osoba, wasze dziecko - zaczeła. - Nigdy nie widziałam Spencera tak szczęśliwego jak z tobą, a wariuje, bo boi się, że straci ciebie lub dziecko, to normalne -

- To że mój ojciec uciekł z więzienia i zabójca mojej matki jest dalej na wolność nie oznacza, że na mnie polują -

- Wiem, że jesteś waleczna, niezależna i takie tam, ale nie musisz już być sama. Masz mnie, JJ, Emily, Dereka, Rossiego, Hotcha, Tare i Spencera. Jesteśmy rodziną, nie walczysz sama - kontynuowała. - A teraz nie dbasz tylko o siebie, ale też o małego Reida -

- Dalej nie mogę w to uwierzyć, że będę mamą - westchneła.

- Dacie sobie radę, będziecie idealnymi rodzicami -

Nagle światła i wszystkie urządzenia w pomieszczeniu zgasły. Dwie kobiety wstały z miejsc. Penelope chwyciła komórkę, próbowała się dodzwonić do reszty, ale nie było sygnału.

- Ktoś zakłóca połączenia - skomentowała zirytowana.

- Pene, zostań tu, a ja to sprawdzę - wyjeła broń.

- Jesteś w ciąży, nie możesz się narażać -

- Nic mi nie będzie - zapewniła ją blondynka uśmiechając się ciepło.

- Uważaj na siebie, proszę -

- Jasne - wyszła z pomieszczenia.

Szła powolnym krokiem korytarzem, staneła przed szklanymi drzwiami, poczuła jak ktoś szarpnął ją za ramię, odwróciła się i wymierzyła cios z pięści w twarz napastnika, usłyszała jęknięcie z bólu.

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz