40

187 5 0
                                    

"Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią..." - Haruki Marukami.

Agenci FBI razem z jednostką SWAT stali przed opuszczonym magazynem pod Waszyngtonem.

- Niech doktor wejdzie sam, bez kamizelki i broni - usłyszeli głos z głośnika nad wejściem, Spencer zdjął z siebie kamizelkę, oddał ją i pistolet Morganowi.

- Młody, jesteś pewny? - spytał z troską.

- Derek, muszę to zrobić - przemówił. - Poczekajcie na mój sygnał - dodał i zniknął za drzwiami budynku.

Wszedł do głównego pomieszczenia, ujrzał dwie dla niego najważniejsze osoby. Jedna była przywiązana do krzesła, a druga do sufitu, były wycięczone.

- Wszystko będzie dobrze - mówił spokojnym tonem.

- Siadaj - usłyszał, wykonał polecenie siadając na krześle.

- Diane pozwól sobie pomóc - zaczął. - Nic ci nie
zrobiły -

- Wystarczy, że ciebie pokochały. Dlaczego Maeve ma mieć więcej ode mnie, a Ivy jest słaba - wycelowała bronią w brunetke.

- Pokaże ci słabą jak mnie rozwiążesz - odezwała się Ivy próbując wydostać się z łańcucha. - Związałaś nas, więc jesteś słaba - na celowniku miała teraz Harper, podeszła do niej, przystawiła jej broń do brzucha. - Strzel - wyszeptała prowokująco.

- Diane, spójrz na mnie! - krzyknął Reid, a ona odwróciła się ku niemu. Posłał Ivy spojrzenie, które miało znaczyć nic się nie stanie, a ona uśmiechneła się delikatnie.

- Pocałuj mnie - rozkazała Diane, podeszła do niego, kucneła i złączyła ich usta, a dwie kobiety odwróciły wzrok, żeby na to nie patrzeć. Po chwili się od niego odsuneła. - Za mało uczuć - strzeliła w jego ramię, a Maeve i Ivy zaczeły się szarpać, żeby pomóc Spencerowi. Łańcuch, którym była związana Harper poluzował się przez co upadła na podłogę, uderzając mocno plecami na co sykneła.

Diane podbiegła do Donovan, chwyciła ją, przyłożyła broń do głowy. Nagle wpadła reszta zespołu celując do dwóch kobiet.

- Wybieraj, Ivy albo Maeve!! - krzyczała machając pistoletem, raz celując w głowę brunetki, a raz w blondynkę leżącą na podłodze.

- Nie każ mi tego robić - szepnął ze łzami w oczach.

- Jedna z nich zginie, teraz pytanie która, wybór należy do ciebie -

- Nie potrafię wybrać -

- To zabije obie - postrzeliła Ivy w nogę na co krzykneła, łapiąc się za ranę, żeby zatamować krwawienie. Spencer podbiegł do niej, kucnął, złapał za policzek, pogłaskał go.

- Będzie dobrze - szepnął. - Uciskaj ranę -

Podniósł się na równe nogi, zaczął podchodzić powoli do Diane.

My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz