Przechodząc przez ten korytarz w tym mini tłumie zaczęłam się stresować. Na szczęście Neymar mnie znalazł.
Ney - Idziemy się przebrać, poczekaj tu na mnie.
Stałam tak jeszcze z kilkoma dziewczynami. Różnica była taka że one czuły się swobodnie i ze sobą rozmawiały. Jedna z nich do mnie podeszła.
Ona - Hej, a ty z kim przyszłaś? Nie kojarzę Cię.
Ney - Ze mną przyszła.
Całe szczęście że on się tu akurat pojawił. Nie wiedziałabym jak z nimi rozmawiać.
Ney - Chodź idziemy na obiad z chłopakami do restauracji tutaj.
Totalnie zabrakło mi języka w buzi. Z racji tego że byliśmy pierwsi w restauracji to wszyscy podchodzili do nas się przywitać a nie my do nich. Najdłużej rozmawialiśmy z Marquinhosem, Mbappe, Ramosem i Messim. Obok mnie właśnie siedział Messi więc czułam się dobrze bo mimo tego że był najpopularniejszym piłkarzem to zachowywał się tak normalnie, naturalnie i zwyczajnie. Dobrą godzinę siedzieliśmy, jedliśmy a ja słuchałam jak Neymar żartuje sobie z chłopakami.
Ney - Chodź, zbieramy się już.
Ja - Dobrze. Do zobaczenia wszystkim.
Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do wyjścia. Zaraz za nami wyszedł Messi. Coś tam chwilę rozmawiał z Neymarem a potem podszedł do mnie, przytulił się i powiedział:
Messi - Nie daj mu odejść, przy Tobie jest jakąś lepszą wersją siebie. Jesteście sobie przeznaczeni.
Nie wahałam się.
Ja - Będę Go trzymać krótko. Obiecuje.
Uśmiechnął się jeszcze do mnie szeroko i nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w aucie.
Ney - I co? Tak źle było?
Ja - Ty mnie nawet nie drażnij. Najadłam się stresem. Dobrze że siedzieliśmy obok Messiego bo chociaż on sprawił że czułam się swobodniej.
Ney - Co Ci powiedział jak się żegnaliście?
Ja - Mała tajemnica. On raczej też Ci nie powie.
Ney - No dobrze.
Dotarliśmy do domu i postanowiliśmy się położyć. Neymar miał w sobie tyle energii że tańczył mi na łóżku.
Ney - Chodź nagramy tiktoka.
Ja - Pod warunkiem że go nie wstawisz.
Ney - Obiecuję.
Nagrywaliśmy tak z godzinę ale byłam już taka zmęczona że chciałam już iść spać.
Ja - Połóżmy się już. Musisz odpocząć jutro mecz.
Ney - Usiądziesz na trybunach.
Ja - Ale chcę usiąść na najzwyklejszym miejscu.
Ney - Dobrze.
Położyliśmy się spać. Rano obudził nas dzwonek do drzwi. Neymar wstał i poszedł otworzyć. Po 5 minutach wszedł spowrotem do sypialni.
Ney - Kylian przyszedł. Wyjdziesz do nas?
Ja - Tak. Daj mi chwilę, pójdę się ogarnąć.
Ney - Będziemy w ogrodzie.
Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic. Ubrałam szerokie, niebieskie dżinsy z dziurami i czarny obcisły podkoszulek. Zrobiłam delikatny makijaż i związałam mokre włosy w kok. Poszłam jeszcze do kuchni i zauważyłam że Neymar zrobił mi kawę. Kochany. Wzięłam więc kubek ze sobą i ruszyłam do ogrodu.
Ja - Cześć.
Kylian - Cześć.
Ney - Chodź tu do mnie.
Usiadłam obok Niego na kanapie i spojrzałam na Kyliana. Na żywo wydawał się dużo mniej sympatyczny niż w telewizji.
Kylian - Więc właściwie jak się poznaliście?
Ney - Totalny przypadek. Byłem pijany a ona mi pomogła.
Kylian - Nic nowego. Każdą pannę tak poznajesz.
Ney - Nabijaj się dalej. Może Ty byś w końcu kogoś poznał.
Kylian - Napewno nie jak będę pijany.
Ja - I to się szanuje.
Ney - Bardzo śmieszne. Nie żałuję że ją poznałem jeśli o to Ci chodzi.
Kylian - Widzę właśnie. Skąd jesteś?
Ja - Z Polski, ale teraz mieszkam w Brazyli.
Kylian - Więc uratowałaś pijaną dupę Neymara i zdobyłaś jego serce.
Ney - A co zazdrosny jesteś?
Ja - Neymar daj spokój.
Ney - Masz rację. Pogadajmy o czymś innym.
Kylian - Właśnie. Widziałem wczoraj miałeś naprawdę dobrą formę. Wziąłeś sobie moje rady do serca.
Ney - Jestem szczęśliwszy, wszystko mi się układa. To jej zasługa.
Kylian - Oby tak dalej.
Chłopacy jeszcze długo rozmawiali o taktyce na mecz. Omawiali przeciwników jeden po drugim. Zgłodniałam więc zapytałam.
Ja - Zgłodniałam już. Zamówimy coś?
Kylian - Tylko i wyłącznie pożywny i lekko strawny posiłek. Musimy dobrze się czuć na meczu.
Ney - Knajpa spod wieży Eiffla Kylian?
Kylian - No raczej.
Ney - A ty co byś zjadła?
Ja - To co wy.
Neymar poszedł zamówić jedzenie a Kylian wpatrywał mi się prosto w oczy jakby chciał przeczytać moje zamiary wobec Neymara. Nie wytrzymałam.
Ja - Coś nie tak?
Kylian - Nie, dlaczego tak uważasz?
Ja - Bo patrzysz na mnie jakbym miała wykorzystać Neymara i jego popularność.
Kylian - Nie jedna już to zrobiła, wiem jak to przechodził. Może nie trzymamy się jak kiedyś ale nie chcę żeby znowu się załamał i spadł z formą.
Ja - Nie mierzy się ludzi jedną miarą.
Kylian - Prawda, jednak wolę dmuchać na zimno.
Ja - Więc uważasz że chcę go wykorzystać?
Kylian - Tak.
Ja - Załóżmy że masz rację. Co zrobisz?
Kylian - Jeśli będę tego pewien, zrobię wszystko żeby wyrzucić Cię z Jego życia.
Ja - Ciekawe. Może być zabawnie.
Kylian - Na dodatek jesteś bezczelna.
Ja - Jestem bezczelna bo Ty jesteś bezczelny.
Ney - Dosyć tego. Wszystko słyszałem. Kylian daruj sobie. To moje życie.
Ja - Właśnie. Może już pójdziesz?
Ney - I po co Ty się z nim jeszcze droczysz. Kylian zostaje bo jedzenie jest już w drodze.
Widziałam ten szyderczy uśmiech Kyliana i nie mogłam tego przeżyć. Fajnie że martwi się o kolegę ale nie przesadzajmy. Może nam jeszcze z butami do łóżka wlezie. Nie lubię Go.
Ney - Ona zwykle taka nie jest. Lubi jednak czasem bawić się rozmową.
Kylian - Właśnie widzę. Przynajmniej będziesz miał ciekawsze życie.
Dalej siedzieliśmy praktycznie w ciszy oczekując na jedzenie.
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość..
RomanceO tym jak poznałam Neymara i to jak potoczyły się nasze drogi..