12

121 7 1
                                    

Przechodząc przez ten korytarz w tym mini tłumie zaczęłam się stresować. Na szczęście Neymar mnie znalazł.

Ney - Idziemy się przebrać, poczekaj tu na mnie.

Stałam tak jeszcze z kilkoma dziewczynami. Różnica była taka że one czuły się swobodnie i ze sobą rozmawiały. Jedna z nich do mnie podeszła.

Ona - Hej, a ty z kim przyszłaś? Nie kojarzę Cię.

Ney - Ze mną przyszła.

Całe szczęście że on się tu akurat pojawił.  Nie wiedziałabym jak z nimi rozmawiać.

Ney - Chodź idziemy na obiad z chłopakami do restauracji tutaj.

Totalnie zabrakło mi języka w buzi. Z racji tego że byliśmy pierwsi w restauracji to wszyscy podchodzili do nas się przywitać a nie my do nich. Najdłużej rozmawialiśmy z Marquinhosem, Mbappe, Ramosem i Messim. Obok mnie właśnie siedział Messi więc czułam się dobrze bo mimo tego że był najpopularniejszym piłkarzem to zachowywał się tak normalnie, naturalnie i zwyczajnie. Dobrą godzinę siedzieliśmy, jedliśmy a ja słuchałam jak Neymar żartuje sobie z chłopakami.

Ney - Chodź, zbieramy się już.

Ja - Dobrze. Do zobaczenia wszystkim.

Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do wyjścia. Zaraz za nami wyszedł Messi. Coś tam chwilę rozmawiał z Neymarem a potem podszedł do mnie, przytulił się i powiedział:

Messi - Nie daj mu odejść, przy Tobie jest jakąś lepszą wersją siebie. Jesteście sobie przeznaczeni.

Nie wahałam się.

Ja - Będę Go trzymać krótko. Obiecuje.

Uśmiechnął się jeszcze do mnie szeroko i nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w aucie.

Ney - I co? Tak źle było?

Ja - Ty mnie nawet nie drażnij. Najadłam się stresem. Dobrze że siedzieliśmy obok Messiego bo chociaż on sprawił że czułam się swobodniej.

Ney - Co Ci powiedział jak się żegnaliście?

Ja - Mała tajemnica. On raczej też Ci nie powie.

Ney - No dobrze.

Dotarliśmy do domu i postanowiliśmy się położyć. Neymar miał w sobie tyle energii że tańczył mi na łóżku.

Ney - Chodź nagramy tiktoka.

Ja - Pod warunkiem że go nie wstawisz.

Ney - Obiecuję.

Nagrywaliśmy tak z godzinę ale byłam już taka zmęczona że chciałam już iść spać.

Ja - Połóżmy się już. Musisz odpocząć jutro mecz.

Ney - Usiądziesz na trybunach.

Ja - Ale chcę usiąść na najzwyklejszym miejscu.

Ney - Dobrze.

Położyliśmy się spać. Rano obudził nas dzwonek do drzwi. Neymar wstał i poszedł otworzyć. Po 5 minutach wszedł spowrotem do sypialni.

Ney - Kylian przyszedł. Wyjdziesz do nas?

Ja - Tak. Daj mi chwilę, pójdę się ogarnąć.

Ney - Będziemy w ogrodzie.

Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic. Ubrałam szerokie, niebieskie dżinsy z dziurami i czarny obcisły podkoszulek. Zrobiłam delikatny makijaż i związałam mokre włosy w kok. Poszłam jeszcze do kuchni i zauważyłam że Neymar zrobił mi kawę. Kochany. Wzięłam więc kubek ze sobą i ruszyłam do ogrodu.

Ja - Cześć.

Kylian - Cześć.

Ney - Chodź tu do mnie.

Usiadłam obok Niego na kanapie i spojrzałam na Kyliana. Na żywo wydawał się dużo mniej sympatyczny niż w telewizji.

Kylian - Więc właściwie jak się poznaliście?

Ney - Totalny przypadek. Byłem pijany a ona mi pomogła.

Kylian - Nic nowego. Każdą pannę tak poznajesz.

Ney - Nabijaj się dalej. Może Ty byś w końcu kogoś poznał.

Kylian - Napewno nie jak będę pijany.

Ja - I to się szanuje.

Ney - Bardzo śmieszne. Nie żałuję że ją poznałem jeśli o to Ci chodzi.

Kylian - Widzę właśnie. Skąd jesteś?

Ja - Z Polski, ale teraz mieszkam w Brazyli.

Kylian - Więc uratowałaś pijaną dupę Neymara i zdobyłaś jego serce.

Ney - A co zazdrosny jesteś?

Ja - Neymar daj spokój.

Ney - Masz rację. Pogadajmy o czymś innym.

Kylian - Właśnie. Widziałem wczoraj miałeś naprawdę dobrą formę. Wziąłeś sobie moje rady do serca.

Ney - Jestem szczęśliwszy, wszystko mi się układa. To jej zasługa.

Kylian - Oby tak dalej.

Chłopacy jeszcze długo rozmawiali o taktyce na mecz. Omawiali przeciwników jeden po drugim. Zgłodniałam więc zapytałam.

Ja - Zgłodniałam już. Zamówimy coś?

Kylian - Tylko i wyłącznie pożywny i lekko strawny posiłek. Musimy dobrze się czuć na meczu.

Ney - Knajpa spod wieży Eiffla Kylian?

Kylian - No raczej.

Ney - A ty co byś zjadła?

Ja - To co wy.

Neymar poszedł zamówić jedzenie a Kylian wpatrywał mi się prosto w oczy jakby chciał przeczytać moje zamiary wobec Neymara. Nie wytrzymałam.

Ja - Coś nie tak?

Kylian - Nie, dlaczego tak uważasz?

Ja - Bo patrzysz na mnie jakbym miała wykorzystać Neymara i jego popularność.

Kylian - Nie jedna już to zrobiła, wiem jak to przechodził. Może nie trzymamy się jak kiedyś ale nie chcę żeby znowu się załamał i spadł z formą.

Ja - Nie mierzy się ludzi jedną miarą.

Kylian - Prawda, jednak wolę dmuchać na zimno.

Ja - Więc uważasz że chcę go wykorzystać?

Kylian - Tak.

Ja - Załóżmy że masz rację. Co zrobisz?

Kylian - Jeśli będę tego pewien, zrobię wszystko żeby wyrzucić Cię z Jego życia.

Ja - Ciekawe. Może być zabawnie.

Kylian - Na dodatek jesteś bezczelna.

Ja - Jestem bezczelna bo Ty jesteś bezczelny.

Ney - Dosyć tego. Wszystko słyszałem. Kylian daruj sobie. To moje życie.

Ja - Właśnie. Może już pójdziesz?

Ney - I po co Ty się z nim jeszcze droczysz. Kylian zostaje bo jedzenie jest już w drodze.

Widziałam ten szyderczy uśmiech Kyliana i nie mogłam tego przeżyć. Fajnie że martwi się o kolegę ale nie przesadzajmy. Może nam jeszcze z butami do łóżka wlezie. Nie lubię Go.

Ney - Ona zwykle taka nie jest. Lubi jednak czasem bawić się rozmową.

Kylian - Właśnie widzę. Przynajmniej będziesz miał ciekawsze życie.

Dalej siedzieliśmy praktycznie w ciszy oczekując na jedzenie.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz