26

70 8 0
                                    

Julia - Nie wierzę Ci. Zawsze miałaś mini obsesję na jego punkcie.

Wyciągnęłam telefon i pokazałam im kilka zdjęć i artykułów o nas.

Kamil - Czyli jesteś teraz sławna?

Ja - No tak jakby.

Tata - Ja chyba śnie.

Ja - Też sobie tak codziennie wmawiam.

Zaśmialiśmy się. Widziałam ich niepewność w oczach. Byli bardzo zdziwieni.

Julia - Ja Ci po prostu zazdroszczę. Spełniłaś chyba wszystkie swoje marzenia.

Ja - Ja sama sobie zazdroszczę.

Kamil - Chcę go poznać. Może wtedy Ci uwierzę.

Ja - No właśnie poznacie, jutro.

Tata - Ale chyba on przyjedzie tutaj a nie my do niego?

Ja - Jeszcze inaczej. Lecimy jutro wszyscy do Disneylandu. My, On i jego syn.

Julia - Do Disneylandu?

Kamil - Marzyłem o tym.

Ja - Wiem, chcę spełnić też jakieś wasze marzenie i przy okazji poznać syna Neymara. Niestety zła wiadomość jest taka że lecimy o 7 rano.

Julia - Nie ważne o której, ważne gdzie i z kim.

Zaśmialiśmy się wszyscy.

Ja - Zamówię jedzenie, bo nie mam nic w domu. Zaraz wracam.

Poszłam do domu zamówić sushi i wracając zauważyłam jak tata z moim rodzeństwem zwiedzają podwórko. Dołączyłam do nich. Opowiadałam o tym jak poznałam Neymara, później jego rodzinę i firmę, dlaczego stałam się popularna. Rozmawialiśmy tak jeszcze z godzinkę zanim dojechało jedzenie. Usiedliśmy się w salonie i odpaliłam PlayStation. Jedliśmy i graliśmy do 19.

Tata - Skoro tak szybko rano wstajemy to ja idę się wykąpać i położyć.

Ja - Pewnie. Każdy pokolei niech się ogarnie.

Julia - A może pożyczysz mi coś fajnego na jutro? Nie chcę wyglądać byle jak skoro idziemy z gwiazdą.

Ja - Pewnie, coś Ci pożyczę, byłam ostatnio na fajnych zakupach. Ale nie ma co się wiele stroić, ważne żeby było wygodnie.

Kamil - Ja akurat wziąłem coś na taką okazję.

Wyłączyłam PlayStation i poszłam z siostrą do mojej sypialni. Rozwaliła mi pół szafy żeby coś wybrać.

Julia - A ty co ubierasz?

Ja - Nie wiem, pewnie jakieś dżinsy, top i może skurzaną kurtkę.

Julia - Ja biorę tą sukienkę.

Ja - Pewnie weź sobie.

Julia usiadła obok mnie patrząc w ten bałagan w szafie.

Julia - Czyli teraz jesteś sławna, bogata i chodzisz z największym ciachem jakiego kiedykolwiek widziałam tak?

Ja - No tak.

Julia - Żeby Ci czasem tylko nie odbiło od tej forsy.

Ja - No co ty. Znasz mnie. Nawet zrezygnowałam z 1/3 wypłaty na rzecz potrzebujących bo nie wiedziałabym na co wydawać te pieniądze.

Julia - Trzeba było mi przelewać, ja bym to jakoś wykorzystała.

Zaśmialiśmy się. Rozmawialiśmy jeszcze chwile kiedy wszedł nasz brat.

Kamil - Łazienka wolna, może iść następna.

Ja - Super. To idź Julia, ja jeszcze przygotuję parę rzeczy na jutro.

Julia - Dobra idę, ale to trochę potrwa.

Ja - Spoko, nie spieszy mi się.

Pogadałam chwile z bratem kiedy szykowałam rzeczy na jutro i wtedy zadzwonił mi telefon.

Ney - Hej piękna, i jak tam? Uwierzyli?

Ja - Chyba przyjęli to do wiadomości. Poczekaj podłącze sobie słuchawki bo muszę trochę posprzątać i przygotować resztę na jutro.

Ubrałam słuchawki i rozmawiając z Neymarem sprzątałam w salonie po naszym sushi. Przygotowałam bilety i inne dokumenty. Wzięłam papierosa i wyszłam na taras.

Ja - A jak Davi?

Ney - Nic szczególnego nie powiedział. Że rozumie i że ma nadzieję że nie jesteś wredna.

Ja - No to będę musiała na nim zrobić dobre wrażenie.

Ney - Bądź sobą, polubi Cię, wiem to.

Ja - No to Ty bądź moim Neymarem nie tym z wybiegów to moja rodzina też Cię polubi. I nie wydajemy jutro kasy na głupoty dobra?

Ney - Postaram się. Dobra idę jeszcze do młodego i zaraz kładziemy się spać.

Ja - No ja idę zobaczyć czy mam już wolną łazienkę. Dobranoc misiu. Kocham Cię.

Ney - Ja Ciebie też skarbie. Do jutra.

Rozłączyłam się i zauważyłam że siostra stoi w wejściu na taras.

Ja - A ty co posłuchujesz.

Julia - Dopiero tu stanęłam, też sobie zapale.

Ja - Ja idę się kąpać i spać. Padam już dziś na pysk. Co robi tata i Kamil?

Julia - Już są w łóżkach.

Ja - To ty też spal i idź się połóż. Dobranoc.

Julia - Dobranoc.

Wzięłam gorący prysznic, bałam się tego jutrzejszego dnia jak cholera. Miałam tylko nadzieję że nie złapie nas żadne paparazzi. Że będzie to dla nas taki zwykły rodzinny dzień. Z takimi myślami położyłam się do łóżka, ustawiłam budzik i poszłam spać.
Rano na dźwięk budzika aż podskoczyłam. Miałam jakieś dziwne sny o tym że Neymara zabiera policja, że Davi mnie nie polubił, że mój tata się upił i że wszędzie było paparazzi. No ale wstałam z łóżka pełna energii wmawiając sobie że ten dzień będzie cudowny. Była piąta rano więc poszłam na szybką ranną toaletę. Delikatny makijaż, włosy rozpuszczone. Ubrałam się i poszłam budzić rodzinkę. Kiedy odwiedziłam już każdego z nich ruszyłam zrobić małe śniadanie. Narobiłam tostów z serem i dla każdego po kawie. Zeszliśmy się wszyscy w salonie, zjedliśmy, wypiliśmy i około 6 zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Na lotnisku byliśmy na czas i czekaliśmy tylko na Neymara i Daviego. Moja rodzinka stresowała się bo właśnie pozna popularnego piłkarza a ja stresowałam się że nie zrobię dobrego wrażenia na Davim. Tyle stresu okazało się na nic bo wszystko poszło świetnie. Neymar śmiał się z moją rodzinką a pomiędzy nimi nie było widać różnicy że biedni że bogaty. Nikt nie zrobił żadnej furory z tego spotkania. Davi uśmiechnął się do mnie kiedy się mu przedstawiałam i słyszałam jak szeptał do Neymara że jestem bardzo piękna i miła z twarzy. Siedząc w samolocie byłam bardzo szczęśliwa. Oby nic nie zepsuło nam tego pięknego dnia.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz