31

64 7 0
                                    

Spaliłam jeszcze jednego papierosa i poszłam się spakować. Kiedy wszyscy już spali ja poszłam wziąć prysznic i odświeżyć umysł. Cały czas zastanawiałam się nad tym co powiedział Davi. Przeleciałam w głowie wszystkie czarne scenariusze i stwierdziłam że jeśli naprawdę łączy nas prawdziwa miłość to nic tego nie zepsuje. Jeśli zaś ta operacja, rahabiltacje i załamanie Neymara doprowadzi do naszego rozstania to ten związek nie był niczego wart. Wróciłam do pokoju i zajrzałam w telefon. Dostałam kwit od mamy Neymara że Davi jest teraz pod moją opieką z takich a nie innych przyczyn i że mogę lecieć z nim z Paryża do Brazyli. Dostałam również link do wywiadów sprzed meczu. Postanowiłam sobie obejrzeć bo i tak nie mogłam spać. Zastanawiałam się tylko czemu Nadine mi to wysłała. Obejrzałam to i byłam w szoku. Pierwszy wywiad był oczywiście z Neymarem. W ogóle nie odpowiedział na zadane mu pytanie tylko wszystkim oznajmił że burza związana ze mną jest nie na miejscu, że sobie tego nie życzy. Powiedział jeszcze że i owszem jestem najzwyklejszą na świecie dziewczyną, nie jestem modelką, influenserką, czy Bóg wie kim jeszcze ale że to właśnie ja sprawiłam że pokochał mnie najbardziej na świecie i że nigdy w życiu nie wymieniłby mnie na żadną inną. Mimo tego że nie chciałam by to robił to i tak się cieszyłam. Jeszcze bardziej cieszyło mnie to że kilku chłopaków z drużyny również dopowiedziało swoje zdanie na ten temat. Każdy twierdził że jestem naprawdę fajną dziewczyną, która nie widzi każdego zarobionego dolara tylko to co każdy ma w sercu, i że jako jedyna widzę w Neymarze to czego inne nie widziały. Odpisałam Nadine że dziękuję za ten link, że nie wiedziałam że to zrobi. Ona chyba też nie mogła spać bo od razu odpisała.

Nadine:
Wiedziałam że On tego nie popuści, ale nie wiedziałam że inni też się za Tobą tak wstawią.

Ja:
Ja jestem w szoku. Fakt że dobrze się z nimi dogadywałam jak wpadali do Neymara ale nie wiedziałam że aż tak przypadłam im do gustu.

Nadine:
Wszystkim przypadłaś do gustu bo nikt jeszcze nie trafił na tak dobrą osobę jak ty. A czemu nie śpisz? Rano macie lot.

Ja:
Nie mogę zasnąć, cały czas myślę o tym co teraz dzieje się w głowie Neymara. Podejrzewam że Ty masz teraz tak samo.

Nadine:
Żebyś wiedziała. Spróbuj zasnąć. Dobranoc.

Ja : Dobranoc

Odłożyłam telefon i gapiłam się w sufit. Miotało mną tyle emocji że nawet nie wiedziałam na której się skupić. Chciałam to wszystko rozgryść, poszufladkować ale to nie było takie proste. Wzięłam gruby koc, telefon i papierosy. Zrobiłam sobie kawę i poszłam na taras. Podzieliłam wszystkie moje emocje i zaczęłam się zastanawiać dlaczego je teraz odczuwam. Szczęście dlatego że Neymar nie dał ludziom gadać o mnie głupot i dlatego że jego koledzy mnie uwielbiają. Złość bo ja dobrze o tym wszystkim wiem i prosiłam żeby tego nie robił bo to jest bez sensu. Smutek bo biedny Neymar przez najbliższe miesiące nie będzie mógł robić tego co kocha. Strach bo nie wiem czy poradzimy sobie z tym problemem, czy nasz związek wytrzyma tę próbę. Pewność siebie. I to chyba było to moje najgorszego uczucie jakiego teraz doświadczałam. Bałam się że to jak wszyscy mnie postrzegają sprawi że już nie będę tym samym człowiekiem. Że ich sława uderzą mi do głowy. Całą noc siedziałam na tarasie. Przysnęłam nad ranem pewnie około 5 ale miałam budzik na 7 rano więc czułam się tragicznie i byłam mega wymarzła. Wstałam zrobiłam sobie kawę, zamówiłam śniadanie i poszłam się rozgrzać pod prysznicem. Ogarnęłam się podstawowo i wszystkich obudziłam. Zjedliśmy śniadanie spakowaliśmy się i ruszyliśmy na lotnisko. Mało rozmawialiśmy, w samolocie spałam żeby chociaż trochę odespać noc. Z lotniska pojechaliśmy do domu Neymara. Davi zadzwonił do mamy i okazało się że będzie dopiero za 2 godziny. Zamówiłam więc obiad i rozmawiałam z gosposią. Kiedy zamówienie dotarło kazała mi się usiąść, że sama nam to wypakuje i poda do stołu. Byłam jej za to wdzięczna bo naprawdę nie czułam się za dobrze. Zmusiłam ją wręcz żeby usiadła i zjadła z nami. Trochę rozmawialiśmy pomiędzy sobą ale ta atmosfera nie była wymarzoną. Kiedy po Daviego przyjechała mama my od razu ruszyliśmy do mnie do domu. Z racji tego że z obiadu zostało jeszcze sporo jedzenia to zabraliśmy je ze sobą na kolację. Do samego wieczora siedzieliśmy na tarasie ale każdy zajmował się sobą. Piłam już chyba 5 kawę tego dnia kiedy do głowy mi przyszło że Neymar do mnie nie pisał bo może czeka na wiadomość ode mnie.

Ja:
Hej kochanie, jak się czujesz? Davi już u mamy.

Ney:
Hej. Dobrze poza tym że boli jak cholera. Całe szczęście jutro rano już będę miał operację.

Ja:
To dobrze, im szybciej tym lepiej. Ale wszystko w porządku?

Ney:
No tak, czemu miałoby być inaczej?

Ja:
Tak pytam, w końcu piłka jest dla Ciebie bardzo ważna.

Ney:
Najważniejsza. Ale wrócę do formy za parę miesięcy. Nie martwię się. A jak Davi? Był załamany?

Ja:
Davi jest najmądrzejszym chłopcem na świecie. Był smutny że tak się stało ale wierzy w Ciebie.

Ney:
To dobrze. Najprawdopodobniej wrócę po weekendzie.

Ja:
Dobrze. Połóż się spać, Musisz być jutro wypoczęty. Kocham Cię. Dobranoc.

Ney:
Też Cię kocham. Dobranoc.

Czyli naprawdę sport jest dla niego najważniejszy..

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz