17

93 7 1
                                    

Wyrwałam rękę z uścisku prezesa i  objęłam Neymara w tali.

Ja - Idziemy. Dowidzenia.

Prezes - No niezła ta konkurencja.

Neymar chciał się wyrwać ale właśnie wtedy złapał go jakiś wysoki umięśniony mężczyzna. Kiedy Neymar na niego spojrzał od razu zrobił się spokojniejszy. Wyszliśmy i wsiedliśmy do auta.

Ney - Co za burak z tego faceta. Tak mnie ręka swędziała żeby mu przywalić.

Nieznajomy - Dobrze że zadzwoniłeś, znowu byś sobie problemów narobił.

Ney - Problemów to ja mu jeszcze narobię.

Nieznajomy - Ty lepiej odpuść, znowu będziesz w centrum uwagi i po co to. Wyrzuć mnie na rogu tej ulicy dobra?

Ney - Jasne. Dzięki jeszcze raz że przyjechałeś. Narazie.

Nieznajomy - Narazie.

Kiedy nieznajomy wysiadł musiałam zapytać.

Ja - Kto to był?

Ney - Jeden z ochroniarzy. Zrezygnowałem z ochrony na codzień ale jak czegoś potrzebuje to tylko do nich dzwonię i zjawiają się.

Ja - Aaa. Odwieź mnie do domu i jedź na ten trening. Jestem już dzisiaj zmęczona.

Ney - Myślałem że tych chłopaków też poznasz, ale dobra to następnym razem.

Kiedy znaleźliśmy się pod moim domem pocałowałam Neymara na pożegnanie i weszłam do środka. Odetchnęłam że ten dzień się kończy, i że wszystko już mam zrobione. Włączyłam sobie muzykę na słuchawkach, zamknęłam wszystkie drzwi, zasłoniłam wszystkie okna i odpaliłam mnóstwo świeczek. Otworzyłam sobie wino i nalałam pełną wannę gorącej wody i relaksowałam się. Po godzinie wyszłam z wanny, nałożyłam maskę na włosy i na twarz. Zadzwoniłam do rodziny, pogadaliśmy trochę i ustaliliśmy że przyjadą za tydzień. Spojrzałam jeszcze na stan konta oszczędnościowego i  myśląc o mojej następnej wypłacie wpadłam na super pomysł. Nie zastanawiając się dłużej napisałam do Neymara

Ja :
Zadzwoń po treningu. Mam świetny pomysł.

Poszłam zmyć maski i zrobiłam sobie gorące kakao. Usiadłam w salonie i odpaliłam Netflixa. Przysnęło mi się ale telefon mnie obudził.

Ney - No co masz za pomysł? Słucham.

Ja - Nie poznałam jeszcze twojego syna przecież. Za tydzień przyjeżdża moja rodzina i pomyślałam że moglibyśmy się wszyscy wybrać do Disneylandu.

Ney - Świetny pomysł. Później zarezerwuje bilety.

Ja - Ja to zrobię.

Ney - Dobrze. Dojechałem właśnie do domu, jestem zmęczony, zadzwonię jutro.

Ja - Dobrze, odpocznij. Kocham Cię.

Ney - Ja Ciebie też mała.

Odłożyłam telefon i zastanawiałam się czy iść spać czy jeszcze coś obejrzeć. Pomyślałam też że skoro spotykam się z taką popularną gwiazdą to muszę jakoś wyglądać. Postanowiłam że jutro pojadę na jakieś zakupy więc teraz położę się spać. 
Rano wstałam z świetnym humorem. Zjadłam szybkie śniadanie, ubrałam się i ruszyłam do galerii. Wchodząc do pierwszego sklepu Neymar o sobie przypomniał. Odebrałam telefon.

Ney - No piękna, co robisz?

Ja - Właśnie jestem na zakupach. Muszę kupić parę rzeczy, jakoś się muszę przy Tobie prezentować.

Ney - Jak mogłaś pojechać na zakupy beze mnie?

Ja - Nie chciałam Cię budzić tak szybko rano. W końcu jest sobota.

Ney - Wróć do domu, ja zaraz tam będę pojedziemy razem.

Ja - No dobra. Niech Ci będzie.

Kiedy zajechałam pod dom a Ney już na mnie czekał, przesiadłam się z samochodu w samochód i pojechaliśmy. Oczywiście nie do tej galerii w której byłam ja a do tej bardziej oryginalnej i dużo droższej. Nie martwiłam się jednak bo miałam jeszcze dużo zaoszczędzonych pieniędzy a moja przyszła wypłata zaspokoi i moje konto oszczędnościowe, rachunki i jeszcze sporo przyjemności. Bawiliśmy się razem świetnie na tych zakupach. Kupiliśmy sobie takie same dresy, i jeszcze ze dwa podobne outfity. Miałam tyle toreb pełnych rzeczy jak jeszcze nigdy dotąd. Chyba czas będzie opróżnić trochę szafę. Neymar uparł się jeszcze żeby kupić mi kolczyki. Wybrałam takie jakie będą pasować do naszyjnika od Niego ale cena jaką musiał za nie zapłacić mnie przeraziła.

Ja - Może coś tańszego wybiorę?

Ney - Wiem że nie lubisz tak szastać kasą ale ja od czasu do czasu mogę wydać więcej pieniędzy na Ciebie.

Ja - No jak uważasz. Napewno będą mi się podobać.

Szliśmy już do samochodu kiedy zorientowałam się że przecież byliśmy razem w miejscu publicznym, że nikt nas nie zaczepił i nikt nam nie zrobił żadnych zdjęć.

Ja - Zaczynam powątpiewać w twoją popularność.

Ney - Dlaczego?

Ja - Zrobiliśmy zakupy jak inni ludzie bez żadnych krzyczących fanek albo Paparazzi.

Ney - Tutaj akurat bardzo rzadko spotyka się takie sytuację. Ciesz się.

Ja - No cieszę się. Co jeszcze dziś robimy?

Ney - No właśnie mam zaproszenie na event. Wiesz trochę znanych twarzy, dużo jedzenia i picia, będą coś reklamować. Nie lubię chodzić na tego typu imprezy ale od czasu do czasu muszę się pokazać. Możemy iść we dwójkę.

Ja - Event o tematyce?

Ney - Sportowej, Nike organizuje.

Ja - To jakby nasze dzisiaj kupione dresy były by bardzo dobrym outfitem?

Ney - Chcesz iść?

Ja - Tak. I chcę założyć te dresy.

Ney - No to ustalone. Event jest na 18 więc mamy jeszcze kilka godzin dla siebie. Co robimy?

Ja - Chcę iść do fryzjera.

Ney - Kosmetyczka i manicure też?

Ja - Też.

Ney - Zadzwonię do mojego zaprzyjaźnionego salonu jak tylko wejdziemy do domu dobrze?

Ja - Dobrze.

Kiedy weszliśmy do domu, poprosiłam żeby umówił nas na 15 żeby od fryzjera jechać prosto na event. Miałam więc tylko dwie godziny żeby ogarnąć te moje rzeczy. Postanowiłam że nic z tego nie wyrzucę a zaskoczę Neymara i sprawdzę czy jest gotowy na kolejny krok w naszym zwiazku.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz