36

65 6 0
                                    

Seks jak zawsze był fantastyczny. Ja na górze, Neymar dotykający mnie po całym ciele. Na początku spokojnie i delikatnie a później na tyle ile nam pozwoliła usztywniona noga Neymara pozwoliliśmy sobie na ostrzejsze wydanie. Po wszystkim położyłam się na jego ramieniu.

Ney - Jesteś odzwierciedleniem wszystkich moich fantazji erotycznych.

Ja - Napewno wszystkich?

Ney - Tych o których wiem napewno, ale z Tobą jestem gotów odkryć wszystkie pozostałe.

Ja - Takich jak spokojny, delikatny i bardzo uczuciowy seks?

Ney - Noo, nie spodziewałem się że to może być tak przyjemne.

Podniosłam się ucałowałam go w nosek i poszłam do toalety. Trochę się obmyłam pod prysznicem, ubrałam piżamę i poszłam zapalić. Czułam się bardzo szczęśliwa do momentu aż przypomniały mi się słowa Daviego. Kiedy wróciłam do pokoju Neymar już spał więc najdelikatniej jak się da położyłam się do łóżka. Ucałowałam Go w policzek i położyłam głowę na poduszce. Neymar się przebudził, odwrócił się w moją stronę i dał mi buziaka.

Ja - Kochanie a powiedz mi jak Ty to znosisz psychicznie?

Ney - Ale co?

Ja - No tą kontuzję.

Ney - Na odczep bym powiedział że okay, ale tak szczerze to aż mnie boli serce że przez około pół roku nie kopnę piłki.

Ja - Nie umiem sobie wyobrazić co teraz czujesz ale pamiętaj że wszystko będzie dobrze. Masz wokół siebie kochająca rodzinę i mnie. Jak już wyzdrowiejesz to wrócisz do treningów i zdobędziesz swoje upragnione mistrzostwo świata. Wierzę w to.

Ney - Wiem, dzięki Tobie jakoś łatwiej mi przez to przejść wiesz. Nie myślę o tym, sprawiasz że się uśmiecham i mam bardzo dużo pozytywnych energii. Kocham Cię.

Ucałował mnie w czółko i mocno do siebie przytulił. Nie ukrywam że uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Ja - Ja też Cię kocham. Razem przetrwamy wszystko.

Jeszcze wiele razy zmienialiśmy pozycję przed zaśnięciem bo Neymarowi ciągle nie było wygodnie z tą nogą.
Następnego dnia obudziłam się o 9 rano a Neymara nie było w łóżku. Bardzo się zdziwiłam więc złapałam za swój szlafrok i wyszłam z sypialni. Nie było go  w kuchni, salonie, tarasie ani nawet w łazience. Chodziłam i wolałam jak głupia. Wróciłam do sypialni żeby wziąć telefon. Już chciałam dzwonić do niego ale zobaczyłam smsa.

Ney:
Jeśli już wstałaś a mnie obok nie ma to jestem u góry na siłowni :*

No tego to już porypało. Na jakiej siłowni? Weszłam na góre z świadomością że zaraz będę na niego krzyczeć. Jak tylko otworzyłam drzwi siłowni nie wytrzymałam.

Ja - Czy ty zdurniałeś?! Wczoraj wyszłeś ze szpitala, masz się przez tydzień oszczędzać a ty sobie na siłownię poszłeś i to z samego rana!

Ney - Spokojnie mała, ćwiczę tylko ręce i klatę.

Ja - A idź z Tobą. Zawału kiedyś dostanę.

Wyszłam i trzasnęłam drzwiami. Słyszałam jeszcze jak się ten gnojek śmiał. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę. Wzięłam papierosa i poszłam zapalić. Zdałam sobie sprawę że znowu wróciłam do tego nałogu. I w sumie stało się to w dniu w którym poznałam tego mojego osła. Z kawą wróciłam na siłownię gdzie Neymar już siedział i przeglądał telefon. Kawę postawiłam na stoliku i weszłam na bieżnie.

Ney - A ty co tu robisz?

Ja - Biegam, nie widać?

Ney - Przyszłaś mnie pilnować?

Ja - Przyszłam poćwiczyć.

Ney - Jasne.

Ja - A ty już skończyłeś czy jeszcze będziesz wyciskał?

Ney - Na dzisiaj już starczy ale chętnie popatrzę jak ćwiczysz.

Ja - To patrz.

Ubrałam słuchawki i włączyłam sobie muzykę. Neymar usiadł się na kanapie i rzeczywiście się we mnie wpatrywał. Pobiegałam z 20 minut a potem poszłam trochę podźwigać. Serie przysiadów ze sztangą dały mi popalić ale fajnie tak się czasem wypompować. Na koniec trochę się porozciągałam i wyciągnęłam słuchawki.

Ja - Fajnie się mnie oglądało.

Ney - No przysiady pierwsza klasa.

Ja - Tylko moja dupa Ci w głowie.

Ney - Dobrze wiesz że tak nie jest. Nie traktuje Cię przedmiotowo przecież.

Ja - Tak wiem, drocze się tylko. Idę się wykąpać. Co dziś robimy?

Ney - Nie wiem, nie mam pomysłu.

Poszłam się wykąpać a zaraz po mnie poszedł Neymar. Pogrzebałam trochę w lodówce i stwierdziłam że nie ma nic ciekawego do jedzenia a zaraz jest pora obiadowa. Ney właśnie wyszedł z łazienki i poszedł do sypialni a ja za nim.

Ja - Jadę na zakupy, zrobię nam polski obiad. Co ty na to?

Ney - Właściwie to chciałem coś zamówić ale jak uważasz. Ja trochę odpocznę.

Ja - Za godzinkę będę.

Poszłam włożyć na siebie coś sensownego. Nie chciałam się ugotować bo dziś było gorąco. Ubrałam więc kolarki i niebieski luźny top. Założyłam okulary, złapałam za torebkę i wzięłam moje ulubione audi RS7 na przejażdżkę. Pech chciał że wychodząc z marketu dopadło mnie paparazzi. Długo już tego nie było. Całe szczęście za mną nie pojechali więc w spokoju wróciłam do domu. Zerknęłam do Neymara ale spał więc go nie budziłam. Kupiłam schabowe, ziemniaki, ogórki i śmietanę. To będzie typowy polski obiad. Takie jedzenie mi się nigdy nie znudzi. Po 30 minutach gdy obiad był gotowy poszłam obudzić Neymara.

Ja - Hej kotek, wstawaj, obiad gotowy.

Ney - Już wstaje.

Poszłam do salonu i czekałam na niego. Po 3 minutach już siedział obok mnie.

Ney - Co to? Pięknie pachnie.

Ja - Ziemniaki, schabowy i mizeria. Typowy polski niedzielny obiad.

Neymar zabrał się za jedzenie. Widziałam że mu smakuje.

Ney - To jest przepyszne. Jak dobrze mieć taką polską kobietę.

Ja - Jak zasłużysz to Ci pierogów nalepie.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz