2

244 7 0
                                    

Dzisiaj byłam na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej. Czuję że tym razem się dostanę. Marzy mi się praca księgowej w dobrze prosperującej firmie. Prezes wydawał się naprawdę miły i wyrozumiały. Jeszcze uczę się języka ale po miesiącu kursów idzie mi naprawdę świetnie. Jestem wykończona mimo braku zajęć na co dzień. Odetchnęłam zostawiając swoją rodzinę ale tęsknię za nimi. Przyjadą odwiedzić mnie za niecały miesiąc ale do tego czasu muszę jeszcze wszystko poukładać. Pod wieczór gdy skończył się mój ulubiony serial na netflixie nie wiedziałam w co włożyć ręce. Mimo tego że był piątek i wiedziałam że ulice pełne są imprezowiczów wyszłam na spacer. Założyłam słuchawki i pomknęłam wzdłuż plaży. Wyłączyłam myśli. Zaciągałam się delikatnie chłodnym powietrzem. Kiedy wróciły do mnie wszystkie wspomnienia dawnego życia a po policzku spłynęła mi łza poczułam wibracje i zdałam sobie sprawę że padła mi bateria w telefonie. Schowałam słuchawki i telefon do kieszeni.
Nie rezygnowałam z dalszego spaceru. Im dalej byłam od ludzi tym lepiej się czułam. Usiadłam na ławeczce spoglądając na zachód słońca odbijający się w spokojnej tafli wody. Nagle usłyszałam szmer z krzaków. Przeszły mnie ciarki lecz spojrzałam w stronę z której dochodziły dźwięki. Moim oczom ukazał się pijany mężczyzna obalający się o własne nogi. Do głowy by mi nie przyszło że aż tu przywlókł się ktoś z tutejszych imprez. Wpatrywałam się w niego z dobre pięć minut ale kiedy upadł i leżał jak nieżywy od kilkunastu sekund postanowiłam sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. Podeszłam i zapytałam:

Ja - Hej, wszystko w porządku?

Nieznajomy - Trochę wypiłem, nie jestem w stanie trafić do domu.

Ja - A gdzie pan mieszka?

Nieznajomy - A to jest akurat tajna informacja.

Ja - Chciałam panu pomóc wrócić do domu ale jak się komuś zebrało na żarty to odpuszczam.

Przez chwilę czułam zażenowanie tym mężczyzną. To nie jest tak że nie lubię alkoholu bo sama czasem się napiję, ale nie lubię ludzi którzy piją do stanu w którym nie wiedzą co się dzieje. Usiadłam się z powrotem na ławce i przyglądałam się nieznajomemu. Widziałam jak wstał i szedł w moim kierunku. Z racji tego że było naprawdę ciepło jak na wieczór, miał ubrane spodenki i krótki rękawek, z daleka widać było jego figurę. Nie był za wysoki około 1,70. Silne, uniesione nogi dość dobrze radziły sobie z uniesieniem pijanego ciała. Zbliżał się w moją stronę. Kiedy usiadł obok mnie nie dowierzałam własnym oczom. Zastanawiałam się czemu nie zauważyłam wcześniej kim on jest. Zgadzało się nawet to że to tajna informacja gdzie mieszka. To był Neymar Jr. Tak, właśnie ten piłkarz z reprezentacji Brazylii i klubu PSG. Oniemiałam przez chwilę. Wiedziałam kim jest bo czasem z moim kolegą z pracy Filipem oglądałam mecze. Nie ukrywam że był to najprzystojniejszy według mnie piłkarz. Z mojego natłoku myśli wyrwał mnie jego głos..

Neymar - Przepraszam za mój plątający się język. Balowałem tu z moimi kolegami ale postanowiłem wrócić do domu i tak oto znalazłem się tutaj.

Ja - Nic się nie stało, to ja przepraszam za to że byłam taka niemiła. Nie chciałam żeby..

Język zaczął mi się plątać jakbym to ja miała wypite litr whisky.

Neymar - Niemiła? Szczerze wątpię żeby ktokolwiek tutaj zareagował na leżącego pijanego mężczyznę. Chyba nie jesteś stąd?

Ja - Mieszkam tutaj nieopodal od jakiegoś miesiąca. Nie raz ratowałam pijanych więc i tym razem się zainteresowałam.

Widziałam jak na wszystko patrzył. Jego wzrok był praktycznie nieobecny bo na niczym nie zatrzymywał się na więcej niż 2 sekundy.

Neymar - Mogłabyś mi pomóc?

Ja - W jaki sposób?

Zauważyłam jak nerwowo przegląda swoje kieszenie na marne.

Neymar - Poprosiłbym Cię o zamówienie mi taksówki i zarezerwowanie jakiegoś pokoju w hotelu ale tak się składa że zgubiłem portfel i telefon również. Mogłabyś mnie przenocować?

Ja - Nie żeby coś ale takiego popularnego piłkarza to każdy by przenocował.

Neymar - A więc wiesz kim jestem?

Ja - Trudno byłoby Cię nie rozpoznać nawet pijanego.

Neymar - Bardzo śmieszne. To przenocujesz mnie czy nie?

Ja - Tak, przenocuje. Mam tylko nadzieję że rano nie będzie żadnych paparazzi pod oknami.

Uśmiechał się delikatnie i kiedy podałam mu rękę, złapał ją i powędrował za mną. Do domu nie było daleko ale wyjątkowo ciężko było go doprowadzić. Miałam wrażenie że całkowicie traci kontakt z rzeczywistością więc ostatkiem sił dociagnęłam go do salonu na kanapę. Jak tylko się położył, zaczął chrapać. Poszłam do góry po koc i poduszkę. Udało mi się unieść jego głowę na tyle aby wygodnie położyć ją na poduszce. Przykryłam go kocem i mimo tego że nie palę od kiedy tu przyjechałam to poszłam po papierosa i wyszłam na taras zapalić. Nie dowierzałam że to się dzieje. Że w moim domu śpi tak popularny piłkarz i że rano będę musiała stanąć twarzą w twarz z trzeźwą gwiazdą piłki nożnej. Jednak byłam na tyle zmęczona że idąc do swojej sypialni, przystanęłam na minutę żeby spojrzeć jak śpi. Był naprawdę słodki nawet z tą otwartą buzią. Kiedy tylko się położyłam, łóżko mnie wchłonęło. Zasnęłam..

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz