Ney - Czyś ty zdurniała?
Jego głos wyrwał mnie z głębokiego snu. Ledwo otworzyłam oczy.
Ney - Co ty robisz? Wstań proszę i wróćmy do domu.
Bez zastanowienia zrobiłam to o co mnie prosił. Chwiejnym krokiem jakbym wypiła dwie butelki wina wczołgałam się na taras.
Ja - Chcę spać dziś sama.
Ney - Kochanie jesteś wyziębiona, nie wiem ile czasu tu leżałaś, wracasz ze mną do sypialni i bez dyskusji.
Ja - Chcę wrócić do mojego domu.
Ney - Twój dom powinien być tam gdzie ja.
Ja - Pogadamy o tym po rozwodzie.
Ney - Przestań proszę.
Złapał mnie za rękę i ciągnął do sypialni. Nie wiedziałam kto teraz był wolniejszy. Ja wypompowana z wszystkich sił czy Neymar ze swoją nogą i fakt że musiał mnie ciągnąć. W sypialni ściągnął ze mniej koc i zaczął ściągać ze mnie mokrą bieliznę. Stałam jak betonowy słup. Ze swojej szafy wyciągnął jakąś koszulkę i bokserki i również pomógł mi je ubrać. Położyłam się na swojej połowie tyłem do niego i zamknęłam oczy. Byłam jak w jakimś transie ale czułam jeszcze jak porządnie mnie przykrywa i przytula narzekając że jestem wyziębiona. Szybko usnęłam.
Rano wstałam w lepszym już humorze ale byłam okropnie głodna. Kiedy wychodziłam z sypialni Neymar coś do mnie mówił ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Zrobiłam sobie kawę i naleśniki z czekoladą. Wyniosłam wszystko na taras i poszłam się ubrać. Wciągnęłam na siebie jakieś dresy i bluzę i wróciłam na dwór zjeść w spokoju. Zjadłam aż 7 naleśników co do mnie nie podobne ale miałam na nie taką ochotę. Przeglądałam telefon, odpisałam jeszcze martwiącej się siostrze która pisała wczoraj ale jakoś nie było czasu jej odpowiedzieć.Ney - Jak się czujesz?
Wiedziałam że przyjdzie i będzie zawracał głowę. Odwróciłam się w drugą stronę i patrzyłam w drzewa. Neymar wiedział że będzie ciężko się teraz ze mną dogadać więc sobie poszedł. Zadzwoniłam do siostry i rozmawialiśmy prawie godzinę. Zebrałam naczynia i wyniosłam do kuchni nie sprzątając po sobie co Neymar od razu zauważył.
Ney - Ja posprzątam zostaw to.
Ja - Rób co chcesz.
Poszłam do któregoś z pokoi gościnnych, zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Słyszałam jak Neymar krząta się po kuchni i myje naczynia ale miałam to w nosie. Jeśli myśli że naprawi sprzątaniem to co wczoraj powiedział to się myli. Włączyłam sobie telewizor i oglądałam jakiś serial dla nastolatków. Totalnie zapomniałam o bożym świecie bo tak wczułam się w fabułę. Neymar zapukał do drzwi a ja całkiem zapomniałam że jestem na niego obrażona i otworzyłam mu. Usiadł na rogu łóżka, złapał za pilot i zatrzymał serial.
Ney - Możemy porozmawiać?
Ja - O czym? O naszym rozwodzie?
Ney - Wiesz że nie o to mi chodziło.
Ja - Wiem ale uważam że to bez sensu brać ślub skoro już myślisz o rozwodzie.
Ney - Nie pomyślałbym gdyby nie to nazwisko.
Ja - Nie chcę już go. Ślubu też nie. Możemy sobie żyć bez i też fajnie.
Ney - Długo się będziesz tak dąsać?
Ja - Pewnie tak.
Ney - Dam ci jeszcze ochłonąć ale jest już 16 a o 19 wpadają chłopacy i zaczyna się impreza.
Ja - O Boże, całkiem zapomniałam.
Wręcz w biegu wyszłam z pokoju do łazienki. Wanne napełniłam wodą, ogoliłam się cała i nałożyłam wszystkie maski, peelingi i tym podobne. Neymar pukał do drzwi bo też chciał się wykąpać.
Ja - Nie możesz iść na górę do łazienki?
Ney - Mi będziesz kazała chodzić po schodach?
Ja - Fakt, zapomniałam. To Ty się kąp a ja będę się tu malować.
Neymar zaczął się rozbierać kiedy wymieniałam mu wodę. Widziałam że ciągle chce coś powiedzieć ale nie wie jak zacząć.
Ja - Mów co chcesz a nie się zastanawiasz.
Ney - Możemy udawać że wszystko jest w porządku podczas imprezy?
Ja - Spokojnie, nie miałam zamiaru wszystkim odpowiadać że się spieliśmy. Wszystko będzie tak jak zawsze.
On wskoczył do wanny a ja już prawie skończyłam cały makijaż. Z suszarki wyciągnęłam moje nowe rzeczy i zaczęłam się ubierać. Czarna bielizna, bardzo krótka, czarna, skórzana, obcisła spódniczka i do tego luźny, w złote cekiny top na ramiączkach. Wypryskałam się perfumem i wróciłam do łazienki zrobić włosy. Neymara już nie było, a ciekawiło mnie gdzie jest. Zrobiłam delikatne loki i byłam w sumie gotowa. Telefon podłączyłam w sypialni bo szłam tam zobaczyć za Neymarem ale tam również go nie było. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć. Przed drzwiami stał Ramos i Marquinhos ze swoimi kobietami.
Ja - Cześć chłopaki, wchodźcie.
Ramos - No, no, no, jaka laska, nic tylko pozazdrościć Neymarowi.
Marquinhos - Mamy kwiaty dla pięknej damy i jej ulubione czerwone, słodkie wino. Neymar wspominał że bardzo Ci smakowało.
Ja - Dzięki, nie trzeba było. Chyba wiecie którędy.
Przytuliłam się z chłopakami i dziewczynami. Odebrałam prezenty. Bukiet wstawiłam w wazon i postawiłam w salonie a wino schowałam głęboko w szafkę na kiedyś. Zaraz za chłopakami poszłam do pokoju klubowego gdzie już była impreza i zagubiony przeze mnie Neymar. Poszłam do baru po szklankę soku pomarańczowego i czekałam na resztę gości. Neymar poszedł wszystkich przywitać i wpuścić do domu a ja tym czasem rozmawiałam z chłopakami.
Marquinhos - Myślałem że ze sobą nie rozmawiają.
Ramos - Byłem pewny że nie przyjdzie.
Ja - O kim mówicie?
Ramos - Spójrz tam.
Odwróciłam się i zobaczyłam Neymara z Kylianem.
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość..
RomanceO tym jak poznałam Neymara i to jak potoczyły się nasze drogi..