Udało mi się w miarę pospać tej nocy. Tata rano mnie obudził na śniadanie. Pijąc kawę zastanawiałam się jak zająć swoje myśli.
Julia - Pójdziemy dziś na plażę?
Kamil - Właśnie. Musimy jeszcze skorzystać bo w niedzielę wylatujemy.
Ja - Jaki dziś jest dzień?
Tata - Piątek.
Ja - Matko, jak ten czas leci.
Julia - To pójdziemy?
Ja - Bardzo chętnie bym z wami poszła ale od poniedziałku jeszcze nie ruszyłam żadnego zadania z pracy. Może pójdziecie sami a ja sobie w ciszy popracuję?
Tata - Ja zostaję, coś mnie dziś głowa boli wolę zostać w domu. Zrobię obiad.
Julia - Kamil idziemy?
Kamil - Obowiązkowo.
Ja - No to wy idźcie, tata tutaj odpocznie i zrobi obiad a ja popracuję.
Julia - Okay. O której Ney ma tą operację?
Spojrzałam na zegar.
Ja - W sumie albo już po albo będą kończyć.
Kamil - Daj znać jak coś. Chodź Julia zbieramy się.
Poszli się przebrać i spakować na plażę a ja z tatą posprzątałam po śniadaniu. Zrobiłam sobie druga kawę, wzięłam laptopa i poszłam na taras pracować. Po czterech godzinach wszystko miałam już gotowe. Zdecydowanie za mało obowiązków mam, muszę z nimi o tym porozmawiać. Tata przyszedł na taras powiedzieć że za godzinę będzie obiad i że już dzwonił do młodych. Postanowiłam mu trochę pomóc w końcu czymś się musiałam zajmować. Kamil i Julia wrócili z plaży, poszli się przebrać i usiedliśmy się do obiadu.
Tata - Fajnie tu, wcale nie chce mi się wracać.
Julia - Noo, też bym tu została.
Kamil - Ja nie dostanę więcej urlopu.
Ja - Mi też się tu podoba i chyba już bym nie wróciła do Polski. Ale wpadajcie kiedy chcecie.
Tata - Napewno będziemy przyjeżdżać. Ale nie za często, musisz trochę od nas odpocząć.
Ja - Odpoczęłam wystarczająco. Może jak dobrze pójdzie to za rok może dwa was tu sprowadzę ale będziecie musieli się nauczyć języka.
Kamil - Jak to?
Ja - Rozmawiałam raz z Neymarem. Jak za ten rok będziemy razem to się do niego wprowadzę a wam dam mój dom.
Julia - Ja z Kamilem byśmy sobie z tym poradzili ale czy tata da radę?
Tata - No tu by mogło być trudno.
Zaczęliśmy się śmiać. Fajnie bo w końcu atmosfera się poprawiła. Dobrą godzinę siedzieliśmy przy stole rozmawiając i śmiejąc się. Przerwał nam telefon od Neymara. Wzięłam telefon, poszłam na taras i odpaliłam papierosa.
Ney - No cześć skarbie. Doszłem do siebie więc dzwonię powiedzieć że wszystko dobrze.
Ja - Hej, cieszę się. Wszystko się udało?
Ney - Tak. Czuję się dobrze.
Ja - To fajnie. Lekarze coś mówili?
Ney - Nic szczególnego. Naprawili to co mieli. Jutro jeszcze kilka badań i będę więcej wiedział.
Ja - No to mi od razu daj znać jak się czegoś dowiesz.
Ney - No.
Zapadła cisza. Nawet nie wiedziałam jak ją przerwać. Na szczęście on wiedział.
Ney - A Ty jak się czujesz?
Ja - Dobrze.
Ney - Napewno? Trochę się przestraszyłem jak byłaś taka rozpalona w nocy.
Ja - No co ty, mówiłam przecież że to przez te koszmary.
Ney - No dobrze, a jak tam twoje rodzeństwo i tata? Podobało się im na meczu?
Ja - Pewnie, byli zachwyceni. Też się o Ciebie martwili, a twoja mama nie mogła spać w nocy.
Ney - Skąd wiesz?
Ja - Też nie spałam.
Ney - Wiem. Mama do mnie dzwoniła rano i mówiła. Przecież jestem w szpitalu pod opieką, nie ma się o co martwić.
Ja - A ty byś spał w nocy gdybym to ja była w szpitalu?
Ney - Pewnie bym chrapał jak nigdy wcześniej.
Ja - Bardzo śmieszne.
Ney - Nie wiem, pewnie też bym nie mógł.
Ja - No tak.
Ney - Kocham Cię.
Ja - Ja Ciebie też, najbardziej na świecie.
Ney - Cały czas cholernie za Tobą tęsknię, długo już nie byliśmy razem, sami, w świetnych humorach.
Ja - Wiem, ja za Tobą też. Boję się tylko że już nigdy nie spędzimy tak fajnych, luźnych chwil jak na początku.
Ney - Dlaczego?
Ja - Bo chyba już wszystko o sobie wiemy. Bo ujawniliśmy swój związek mediom. Bo pracuje w twojej firmie. Bo znamy swoje rodziny. Bo nie ma już tego porządania pomiędzy nami.
Ney - Kochanie nie przesadzaj, wszystko jest w porządku. Jak tylko dojdę do siebie to zabieram Cię na randkę nad morze.
Ja - Obiecujesz?
Ney - Obiecuje. Jestem już troszkę zmęczony. Położę się.
Ja - Dobrze, odpoczywaj.
Szybko się rozłączyłam bo chciało mi się płakać. Byłam z nim bardzo szczera i nie żałuję. W końcu na tym powinien opierać się każdy zdrowy związek. Cały czas słowa Daviego chodziły mi po głowie i chyba dlatego już tak wariowałam. Wróciłam do domu i powiedziałam rodzinie że z Neymarem wszystko w porządku, że za parę dni wyjdzie. Posprzątaliśmy ze stołu i wpadliśmy na pomysł żeby zrobić sobie grilla na kolację. Wybraliśmy się na zakupy. Kupiliśmy trochę zapasów do domu, wszystko na grilla i jakieś dobre whisky. Dziś miałam ochotę napić się czegoś mocniejszego. Tata był w szoku kiedy usłyszał cenę za whisky które wybrałam ale nie komentował tego. Wróciliśmy do domu, rozłożyliśmy się w ogrodzie, włączyliśmy muzykę, i graliśmy w gry planszowe. Po jakimś czasie zgłodnieliśmy więc rozpaliliśmy grilla i dalej popijaliśmy drinki z whisky i Pepsi.
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość..
RomanceO tym jak poznałam Neymara i to jak potoczyły się nasze drogi..