32

64 7 0
                                    

Udało mi się w miarę pospać tej nocy. Tata rano mnie obudził na śniadanie. Pijąc kawę zastanawiałam się jak zająć swoje myśli.

Julia - Pójdziemy dziś na plażę?

Kamil - Właśnie. Musimy jeszcze skorzystać bo w niedzielę wylatujemy.

Ja - Jaki dziś jest dzień?

Tata - Piątek.

Ja - Matko, jak ten czas leci.

Julia - To pójdziemy?

Ja - Bardzo chętnie bym z wami poszła ale od poniedziałku jeszcze nie ruszyłam żadnego zadania z pracy. Może pójdziecie sami a ja sobie w ciszy popracuję?

Tata - Ja zostaję, coś mnie dziś głowa boli wolę zostać w domu. Zrobię obiad.

Julia - Kamil idziemy?

Kamil - Obowiązkowo.

Ja - No to wy idźcie, tata tutaj odpocznie i zrobi obiad a ja popracuję.

Julia - Okay. O której Ney ma tą operację?

Spojrzałam na zegar.

Ja - W sumie albo już po albo będą kończyć.

Kamil - Daj znać jak coś. Chodź Julia zbieramy się.

Poszli się przebrać i spakować na plażę a ja z tatą posprzątałam po śniadaniu. Zrobiłam sobie druga kawę, wzięłam laptopa i poszłam na taras pracować. Po czterech godzinach wszystko miałam już gotowe. Zdecydowanie za mało obowiązków mam, muszę z nimi o tym porozmawiać. Tata przyszedł na taras powiedzieć że za godzinę będzie obiad i że już dzwonił do młodych. Postanowiłam mu trochę pomóc w końcu czymś się musiałam zajmować. Kamil i Julia wrócili z plaży, poszli się przebrać i usiedliśmy się do obiadu.

Tata - Fajnie tu, wcale nie chce mi się wracać.

Julia - Noo, też bym tu została.

Kamil - Ja nie dostanę więcej urlopu.

Ja - Mi też się tu podoba i chyba już bym nie wróciła do Polski. Ale wpadajcie kiedy chcecie.

Tata - Napewno będziemy przyjeżdżać. Ale nie za często, musisz trochę od nas odpocząć.

Ja - Odpoczęłam wystarczająco. Może jak dobrze pójdzie to za rok może dwa was tu sprowadzę ale będziecie musieli się nauczyć języka.

Kamil - Jak to?

Ja - Rozmawiałam raz z Neymarem. Jak za ten rok będziemy razem to się do niego wprowadzę a wam dam mój dom.

Julia - Ja z Kamilem byśmy sobie z tym poradzili ale czy tata da radę?

Tata - No tu by mogło być trudno.

Zaczęliśmy się śmiać. Fajnie bo w końcu atmosfera się poprawiła. Dobrą godzinę siedzieliśmy przy stole rozmawiając i śmiejąc się. Przerwał nam telefon od Neymara. Wzięłam telefon, poszłam na taras i odpaliłam papierosa.

Ney - No cześć skarbie. Doszłem do siebie więc dzwonię powiedzieć że wszystko dobrze.

Ja - Hej, cieszę się. Wszystko się udało?

Ney - Tak. Czuję się dobrze.

Ja - To fajnie. Lekarze coś mówili?

Ney - Nic szczególnego. Naprawili to co mieli. Jutro jeszcze kilka badań i będę więcej wiedział.

Ja - No to mi od razu daj znać jak się czegoś dowiesz.

Ney - No.

Zapadła cisza. Nawet nie wiedziałam jak ją przerwać. Na szczęście on wiedział.

Ney - A Ty jak się czujesz?

Ja - Dobrze.

Ney - Napewno? Trochę się przestraszyłem jak byłaś taka rozpalona w nocy.

Ja - No co ty, mówiłam przecież że to przez te koszmary.

Ney - No dobrze, a jak tam twoje rodzeństwo i tata? Podobało się im na meczu?

Ja - Pewnie, byli zachwyceni. Też się o Ciebie martwili, a twoja mama nie mogła spać w nocy.

Ney - Skąd wiesz?

Ja - Też nie spałam.

Ney - Wiem. Mama do mnie dzwoniła rano i mówiła. Przecież jestem w szpitalu pod opieką, nie ma się o co martwić.

Ja - A ty byś spał w nocy gdybym to ja była w szpitalu?

Ney - Pewnie bym chrapał jak nigdy wcześniej.

Ja - Bardzo śmieszne.

Ney - Nie wiem, pewnie też bym nie mógł.

Ja - No tak.

Ney - Kocham Cię.

Ja - Ja Ciebie też, najbardziej na świecie.

Ney - Cały czas cholernie za Tobą tęsknię, długo już nie byliśmy razem, sami, w świetnych humorach.

Ja - Wiem, ja za Tobą też. Boję się tylko że już nigdy nie spędzimy tak fajnych, luźnych chwil jak na początku.

Ney - Dlaczego?

Ja - Bo chyba już wszystko o sobie wiemy. Bo ujawniliśmy swój związek mediom. Bo pracuje w twojej firmie. Bo znamy swoje rodziny. Bo nie ma już tego porządania pomiędzy nami.

Ney - Kochanie nie przesadzaj, wszystko jest w porządku. Jak tylko dojdę do siebie to zabieram Cię na randkę nad morze.

Ja - Obiecujesz?

Ney - Obiecuje. Jestem już troszkę zmęczony. Położę się.

Ja - Dobrze, odpoczywaj.

Szybko się rozłączyłam bo chciało mi się płakać. Byłam z nim bardzo szczera i nie żałuję. W końcu na tym powinien opierać się każdy zdrowy związek. Cały czas słowa Daviego chodziły mi po głowie i chyba dlatego już tak wariowałam. Wróciłam do domu i powiedziałam rodzinie że z Neymarem wszystko w porządku, że za parę dni wyjdzie. Posprzątaliśmy ze stołu i wpadliśmy na pomysł żeby zrobić sobie grilla na kolację. Wybraliśmy się na zakupy. Kupiliśmy trochę zapasów do domu, wszystko na grilla i jakieś dobre whisky. Dziś miałam ochotę napić się czegoś mocniejszego. Tata był w szoku kiedy usłyszał cenę za whisky które wybrałam ale nie komentował tego. Wróciliśmy do domu, rozłożyliśmy się w ogrodzie, włączyliśmy muzykę, i graliśmy w gry planszowe. Po jakimś czasie zgłodnieliśmy więc rozpaliliśmy grilla i dalej popijaliśmy drinki z whisky i Pepsi.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz