3

181 7 0
                                    

To była ciężka noc. Wiedząc jaki gość śpi na mojej kanapie w salonie budziłam się co pół godziny i miałam problem z zaśnięciem. Wstałam o 7:43 z łóżka i powlokłam się do kuchni. Włączyłam ekspres żeby zrobić swoje ulubione latte i wychylając się przez kuchenną wyspę spojrzałam czy Neymar śpi. Spał ale chyba już lekkim snem bo wiercił się niesamowicie. Postanowiłam zrobić dwie kawy, dla siebie i dla niego. Spojrzałam w lodówkę i zorientowałam się że jest prawie pusta. Wzięłam więc ostatnie 6 jajek i wstawiłam patelnie na gaz. Zrobiłam dwie porcje jajecznicy i razem z kawą przeniosłam do salonu. Poszłam jeszcze na prędką poranną toaletę. Obmyłam twarz i ubrałam swój ulubiony szary dres. Gdy zeszłam na dół Neymar już siedział z widelcem w ręku. Usiadłam obok i gdy chciałam zapytać czy cokolwiek pamięta z wczoraj on powiedział:

Neymar - Dziękuję że mnie przenocowałaś i za takie pyszne śniadanie również. Dawno nie jadłem tak zwykłej i tak pysznej jajecznicy.

Ja - Nie ma za co. Zastanawiałam się czy wg będziesz coś pamiętał z wczoraj ale całe szczęście nie muszę Ci opowiadać historii życia.

Neymar - Może i byłem pijany ale nie aż tak żeby nie zapamiętać kogoś kto ratuje mi dupę.

Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Miotały mną emocje. Stres, szczęście, niedowierzanie. Chwyciłam za moją kawę i wzięłam potężny łyk mając nadzieję że to pomoże mi przetrawić te wszystkie emocje.

Neymar - Mógłbym poprosić Cię o herbatę? Boję się że kawa może mi dziś nieposłużyć.

Ja - Jasne. Daj mi 2 minutki.

Poszłam do kuchni i wstawiłam czajnik z wodą. Poczułam się luźniej. Z gotową herbatą powędrowałam do salonu.

Ja - Proszę bardzo.

Neymar - Dziękuję, jesteś niesamowita.

Dokończyłam swoją porcję jajecznicy. I zebrałam talerze i kubki wynosząc je do kuchni. Żeby nie było takiej ciszy w domu włączyłam telewizję na pierwszym lepszym kanale. Poszłam pościelić swoje łóżko w sypialni. Kiedy wróciłam do kuchni oniemiałam.

Ja - Co ty robisz?

Neymar - Zmywam naczynia, nie widać?

Ja - No tego jeszcze brakowało. Nie dość że przenocowałam piłkarza to jeszcze on mi rano zmywa naczynia.

Neymar się uśmiał.

Ja - Myślałam że od takich rzeczy to macie jakieś sprzątaczki albo gospodynie domowe.

Neymar - Bo tak jest, ale kiedy weekendami nikogo nie ma sam to robię. Zresztą chciałem Ci się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobiłaś.

Ja - To nic takiego. Każdy by tak postąpił.

Neymar - Nie każdy. Zresztą Ty jesteś inna.

Ja - Skąd wiesz?

Neymar - Widzę to.

Ja - A więc jaka jestem?

Neymar - Miła, opiekuńcza, troskliwa, zabawna i piękna.

Ja - No niby się zgadza. Czytasz ludzi tak samo jak ja.

Neymar - Wrodzony talent.

Ja - Co teraz zamierzasz?

Neymar - Miło tu jest, taka cisza i spokój, ale chyba poproszę Cię o telefon żebym mógł przedzwonić do menadżera. Ktoś musi zastrzec moje karty i ogarnąć mi telefon.

Ja - Jak Ci tu tak dobrze to możesz jeszcze zostać ale z tym telefonem i dokumentami powinieneś ogarnąć jak najszybciej. Różnie bywa.

Neymar - Naprawdę mogę zostać?

Ja - Tak. Jestem tu dość samotna i myślę że twoje towarzystwo mogłoby temu zaradzić. Ale teraz masz telefon i dzwoń do tego menadżera.

Dałam Neymarowi telefon, znikł na pół godziny. Po raz kolejny od dłuższego czasu wzięłam papierosa i wyszłam na taras. Przez niego znowu wejdę w nałóg. Swoją drogą cały czas zastanawiam się czemu on chce tu zostać, w moim małym domu bez służby i luksusów. Wiem napewno że muszę jechać po zakupy. Przecież nie mam nic do jedzenia. Wróciłam do środka a on już siedział na kanapie i przeglądał netflixa.

Ja - Muszę jechać na zakupy, mam praktycznie pustą lodówkę.

Neymar - Tym się nie martw. Korzystając z okazji że miałem dostęp do telekomunikacji zamówiłem sushi. Mam nadzieję że lubisz.

Ja - Jadłam raz w życiu. Nie było najgorsze.

Neymar - Zamówiłem najlepsze sushi w mieście. Polubisz je.

Ja - A skąd wziąłeś adres?

Neymar - Z listów które leżą na biurku.

Ja - Czujesz się już jak u siebie. Podoba mi się to.

Neymar - Dobrze mi tu. Pytanie tylko gdzie są jakieś ręczniki bo chciałbym się odświeżyć.

Ja - Zaraz Ci przyniosę. Coś do ubrania też, to co masz na sobie wrzuć do pralki bo i tak mam pranie do wstawienia.

Poszłam do góry, wzięłam dla Niego ręcznik oraz moje spodenki i koszulkę po młodszym bracie. Służyły mi za jedną z ulubionych piżam. Zaniosłam wszystko do łazienki i zeszłam na dół.

Ja - Wszystko masz już w łazience. Możesz iść.

Neymar - Wybierz nam jakiś fajny film lub serial. Za 15 minut wracam. Jakby przyjechał już dostawca z sushi, wystarczy odebrać, już opłaciłem.

I poszedł. Jestem w ciężkim szoku ale podoba mi się to że tak dobrze się tu czuje. Mam okazję poznać znanego piłkarza bliżej. Swoją drogą już dawno mogłam zwołać tutaj paparazzi i dziennikarzy. Cieszę się że mi ufa i wie że tego nie zrobię. Nie jestem taka. Przeglądając Netflixa nie trafiłam na nic co przykułoby moją uwagę. Po zakończeniu mojego ulubionego serialu mam teraz duże wymagania. Wstałam i poszłam do kuchni żeby zajrzeć do mojej szafki skarbów. Tak, do szafki z słonymi i słodkimi przekąskami. Znalazłam ostatnią paczkę moich ulubionych czipsów solonych i kilka słodkości takich jak kinderki, kilka batonów i żelki. Wyciągnęłam wszystko do misek i ustawiłam na stole. Poczułam znowu chęć zapalenia papierosa. Kolejny raz przegrałam. Stojąc na tarasie zorientowałam się że to już musi być spokojnie po 15. Jak ten czas leci. Czy ja nie miałam dziś czegoś zaplanowane? Ehh jest sobota napewno nic ważnego. Moje rozmyślania przerwał Ney..

Neymar - Palisz?

Ja - Kiedyś nałogowo, teraz w stresujących sytuacjach, z nudy lub do alkoholu.

Neymar - Czy teraz jest stresująca sytuacja?

Ja - Rano jeszcze bym pomyślała że tak, teraz czuję się całkiem luźno.

Neymar - Cieszę się. Nic nie wyszukałaś, dlaczego?

Ja - Skończyłam wczoraj swój ulubiony serial i teraz mam za duże wymagania co do fabuły.

Neymar - A co Ty na to żeby obejrzeć całego Marvela od początku? Lubisz?

Ja - Uwielbiam Marvela. Jestem na tak.

Neymar - Chodź, ja się zaloguje na swój Disney+ i zrobimy sobie Maraton.

Ja - Poczekaj, chcę Ci coś powiedzieć.

Neymar - Słucham.

Ja - Cieszę się że Cię wtedy nie zostawiłam.

Ney - Cieszę się że docząłgałem się do tej ławki na której siedziałaś.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz