48

28 3 1
                                    

Nim się obejrzałam Ramos zasłaniał mnie swoim ciałem a Neymar dosłownie tłukł się z Kylianem. Błagałam Ramosa żeby ich rozdzielił ale on tylko trzymał mnie zdala od nich i próbował słownie ich uspokoić. W momencie kiedy Neymar upadł i przypomniało mi się że przecież musi uważać na nogę dostałam furii. Wyszarpnełam się Ramosowi i wskoczyłam na Kyliana zanim ten oddał cios na twarz Neymara.

Ja - Zostaw go ty śmieciu!

Udało mi się go zrzucić z Neymara ale zanim się się obejrzałam już leżałam pod Kylianem. Nie wiedziałam do czego on zmierza rozrywając mi koszulkę. Próbowałam się wyszarpać ale każda sekunda trwała wieczność. W momencie kiedy poczułam luz w wcześniej obcisłej spódnicy przestraszyłam się. Wtedy dostałam cios w twarz i jeszcze zanim straciłam przytomność usłyszałam Neymara.

Ney - Ty kurwo, ona jest w ciąży!

Przebudziłam się w salonie na kanapie z potężnym bólem głowy. Nie mogłam otworzyć dobrze oczu bo raziło mnie wschodzące za oknem słońce. Próbowałam się na czymkolwiek skupić ale było to trudne. Udało mi się zobaczyć szklankę wody na stole więc próbowałam ją sięgnąć. Wyciągając rękę i przewracając się na bok, spadłam z kanapy. Wtedy usłyszałam czyjś głos.

Marquinhos - Cholera, spadła.

Nagle nade mną były aż trzy osoby. Poczułam na swoim ciele tylko kilka ciepłych rąk i już byłam spowrotem na kanapie. Upadek na tyle mnie otrzeźwił że mogłam normalnie otworzyć oczy.

Ja - Gdzie Kylian?

Ramos - Wrócił do domu. Już go nie ma.

Ja - Całe szczęście. Neymar..

Ney - Co?

Ja - Naprawdę go nie pocałowałam, przysięgam.

Ney - Nic nie mów, lekarz już jest w drodze.

Ja - Boli Cię noga? Coś Ci się stało?

Ney - Ze mną wszystko w porządku, Ciebie obejrzy lekarz.

Ja - Nic mi nie jest, dobrze się czuję.

Ney - Niech to oceni lekarz.

Chciałam wstać i podejść do Niego bo czułam że mi nie wierzy. Jednak kiedy tylko lekko stanęłam na nogach zaczęłam spowrotem spadać na kanapę.

Marquinhos - Leż, lekarz zaraz będzie. Nieźle oberwałaś.

Neymar podał mi szklankę wody i pomógł mi się napić. Mimo tego miłego gestu czułam jaki jest wobec mnie oschły. Odstawił szklankę i ruchem głowy poprosił Ramosa na bok. Zerknęłam na siedzącego obok mnie Marquinhosa i ruchem ręki kazałam mu być cicho bo chciałam podsłuchać o czym rozmawiają.

Ney - Nie wiem co mam teraz zrobić.

Ramos - Pierdolnięty jesteś jeśli jej nie wierzysz. Nie widzisz jak Cię kocha? Kiedy usłyszała słowo lekarz myślała że coś Ci się stało mimo tego że to ona fatalnie skończyła. Obudź się człowieku.

Ney - Nie wiem w co mam wierzyć. Nie ważne. Co z Kylianem?

Ramos - Załatwimy to po swojemu, ochłoń dobra?

Zaczęli się zbliżać w naszą stronę a Marquinhos dobrze wiedział co ma robić.

Marquinhos - Jak się czujesz?

Ja - W porządku tylko trochę mi nie dobrze.

Marquinhos - Przyniosę Ci miskę w razie co.

Ja - Wolałabym pójść do toalety.

Ney - Dobrze, tylko najpierw przyniosę Ci jakiś szlafrok.

Wtedy dopiero zorientowałam się że jestem na samej bieliźnie. Chłopacy widząc moje zakłopotanie odwrócili się w drugą stronę. Długo nie czekaliśmy za Neymarem. Pomogli mi wstać i zarzucić szlafrok. Neymar prowadził mnie do łazienki a pomiędzy nami była grobowa cisza aż było słychać że chłopacy zaczynają szeptać. Weszłam do toalety i pierwsze co poszłam się wysikać. Mega kręciło mi się w głowie kiedy wstawałam ale nie chciałam dodatkowo denerwować Neymara. Stanęłam przed umywalką i spojrzałam w lustro. Oniemiałam widząc ogromny siniak na policzku i rozmazany makijaż. Neymar podszedł i odsunął mi prawą stronę szlafroka.

Ney - Twarz to nie wszystko.

Skierowałam wzrok na dół i ujrzałam dwie duże rysy od żeber do biodra z której sączyła się pół krew, pół ropa.

Ja - To nic. Zagoi się.

Ney - Nie mogę patrzeć na Ciebie w tym stanie.

Ja - Nie wierzysz mi prawda?

Ney - Porozmawiamy o tym jak wydobrzejesz. Chyba lekarz już przyjechał. Chodźmy.

Złapał mnie pod pachę a drugą ręką trzymał moją dłoń. Cały czas miałam w głowie to że mi nie wierzy a nie że coś mi jest. Wróciliśmy do salonu a lekarz już czekał.

Lekarz - Prosiłem żeby leżała.

Ney - Musiała skorzystać z toalety.

Posadzili mnie na kanapie a lekarz zaczął mi świecić latarkami po oczach. Dotykał mnie po twarzy dokładnie oglądając siniaka. Ściągnął ze mnie szlafrok i widząc rany sięgnął po swoją teczkę.

Lekarz - Proszę się położyć na lewym boku, muszę opatrzyć rany.

Nie miałam zamiaru protestować tym bardziej że zaczynałam czuć już każdy ból. Polik mi pulsował tak samo jak głowa, bolały mnie żebra a rany piekły jak ogień. Lekarz przemył rany i owinął bandażem. Pytał gdzie boli, czy jeszcze coś czuję ale wtedy musiałam złapać szybko za miskę żeby zwymiotować. Kiedy już mi się udało i obtarłam twarz lekarz wstał i obrócił się w stronę Neymara.

Lekarz - Muszę zabrać ją do kliniki. Może mieć wstrząs mózgu.

Widziałam jak Neymar zaczął się denerwować i martwić. Chciałam go uspokoić ale wtedy on zabrał głos.

Ney - Doktorze, ona jest w ciąży.

Lekarz - Cholera, takie informacje podaje się na początku. Prędko do mojego auta z nią. Musimy zrobić szczegółowe badania. Możemy się spodziewać najgorszego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz