16

91 7 4
                                    

Chwilę później po zjedzonym lunchu pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy do auta. Cała drogę siedziałam cicho i czekałam aż on się wytłumaczy. Nastąpiło to dopiero kiedy weszliśmy do domu. Czułam się wręcz przyparta przez niego do ściany.

Ney - Co dokładnie powiedział Ci ten facet?

Ja - No że mamy porozmawiać.

Ney - Dokładnie co ci powiedział.

Ja - Jezu, uspokój się. Takiego zdenerwowanego Cię jeszcze nie widziałam.

Ney - Mów co dokładnie on powiedział bo będzie jeszcze gorzej.

Ja - Nawet nie ma takiej opcji. Przeszła Pani kilku etapową rekrutację. Była Pani najlepszym wyborem, nie mogę tak po prostu dać pani odejść. Spotkajmy się o 16 w restauracji w firmie. Zadbam o prywatność naszej rozmowy. Będzie mnie pani musiała przekonać do swojego odejścia.

Ney - Nigdzie nie idziesz.

Ja - Neymar cholera o co Ci chodzi? Ja muszę iść i dokończyć tą rozmowę. Nie można tak sobie rzucać słów na wiatr. Muszę to odkręcić.

Ney - I nie słyszysz nic podejrzanego w jego wypowiedzi tak?

Zdecydowanie w momencie w którym powtórzyłam mu te słowa to coś mi tam nie grało.

Ja - Ten facet jest naprawdę miły i kulturalny. A gaduła co nie miara.

Ney - Dosyć tego. Zadzwoń i powiedz że nie dasz rady spotkać się na 16. Czy może być 15.

Ja - Dlaczego?

Ney - Dlaczego i dlaczego. Nie pytaj tyle tylko rób co Ci mówię.

Ja - Nie zrobię dopóki nie powiesz dlaczego!

Ney - Na 17 mam trening, a zamierzam pójść tam razem z Tobą.

Ja - Mam dość wyjdź stąd.

Ney - Dobra, siadaj. Pogadamy na spokojnie.

Usiedliśmy się na kanapie w salonie. Neymar złapał mnie za rękę i spojrzał mi głęboko w oczy.

Ney - Posłuchaj, ta wypowiedź, tak złożona, w taki sposób wypowiedziana nie jest normalna. Nie chcę żeby stała Ci się jakaś krzywda. Nie raz było słychać jak to młode dziewczyny były wykorzystywane przez prezesów dużych firm. Moja przyjaciółka kiedyś to przeszła, dlatego moi przyjaciele pracują w mojej firmie. Chce żebyś była bezpieczna więc z Tobą pojadę.

Ja - To nie mogłeś zacząć tej rozmowy tak od początku tylko musiałeś wybuchać? Szczerze to się ciebie trochę przestraszyłam.

Ney - Przepraszam, następnym razem spróbuję być spokojniejszy.

Ja - Uważam i tak że to bez sensu żebyś ze mną szedł, ale niech Ci będzie. Nie będę zmieniać godziny tylko po prostu pojedziemy tam na tą 15 i wtedy plany prezesa się posypią.

Ney - Zmień proszę godzinę. Jeśli rzeczywiście ma takie plany to trzeba go zdemaskować.

Ja - Dosyć już. Będzie tak jak powiedziałam.

Wstałam, złapałam za mój nowy laptop i poszłam usiąść do biurka. Kiedy ja sobie ogarniałam laptop, ustawiałam wszelkie hasła, porządkowałam pliki, Neymar dalej siedział na kanapie z telefonem w ręku. Działał mi ostatnio na nerwy. Za szybko się denerwował. Rozumiem Go bo też tak kiedyś miałam. Teraz przez niego wszystko może mi się nawrócić. Wolałabym zostać tą uporządkowaną i spokojną sobą. Niestety on budzi we mnie wszystkie emocje. Kiedy wyszedł na taras i zaczął rozmawiać cicho przez telefon nie wytrzymałam i musiałam iść posłuchać.

Ney - Nie chcę wpaść w żadne bagno ale jeśli ten typ ją dotknie to zabije go.

Nieznany - Wyślij mi smsem nazwę i adres tej firmy. Będę tam w razie awantury.

Ney - Dzięki. Zawsze mogę na Ciebie liczyć. Do zobaczenia.

Uciekłam szybko do kuchni. Wstawiłam ekspres.

Ja - Chcesz kawę?

Ney - Tak, możesz zrobić.

Ja - Wypijemy na tarasie?

Ney - Tak.

Dziś nie było za ciepło więc widziałam że Neymar wziął koc i poszedł na taras. Wzięłam kawę i do niego dołączyłam. Usiedliśmy na ławce, okrył nas kocem i z kawą w ręku patrzyliśmy sobie na morze. Atmosfera się rozluźniła, rozmawialiśmy o jego rodzinie. On opowiadał ciekawostki z przeszłości a ja opisywałam moje odczucia co do każdej osoby. Kiedy nadszedł czas żeby się zbierać widziałam zdenerwowanie Neymara ale udawałam że nie. Musi sam radzić sobie ze swoimi emocjami. W samochodzie była grobowa cisza. Nawet muzyka nie leciała. Kiedy dojechaliśmy na miejsce kazałam mu trzymać się z daleka ale tak żeby wszystko widział. Zgodził się więc miałam wolną rękę. Usiadłam przy jednym ze stolików i poprosiłam kelnera o wezwanie prezesa. Kelner przekazał wiadomość. Od kogo, dlaczego i że prezes zaraz tu będzie. Widziałam że Ney zmienił miejsce i siedział teraz dość blisko, na tyle że napewno będzie słyszał naszą rozmowę.

Prezes - Czemu jest pani tak szybko?

Ja - Niestety na 17 muszę być na drugim końcu miasta więc postanowiłam przyjść szybciej. Do rzeczy.

Prezes - Spokojnie mamy czas. Może zamówimy coś do jedzenia?

Ja - Nie dziękuję. Nie jestem głodna i naprawdę się spieszę. Wiem że zaoferowałam chęć pracy w pana firmie. Wiem że to brzydko też tak odmawiać nagle ale dostałam dużo lepszą ofertę.

Prezes - Więc porozmawiajmy o tej ofercie. Co mógłbym zrobić żeby jednak moja oferta była lepsza.

Ja - Nic. Nie może pan nic zrobić ponieważ tamta firma zrobiła już wszystko najlepsze co się da. Praca zdalna w domu. Własny laptop i internet. Spotkania w firmie tylko raz w tygodniu w najbardziej miłym składzie w jakim dotąd przyszło mi pracować. Nie mamy o czym dyskutować. A teraz pana przeproszę ale naprawdę się spieszę.

Wtedy wstałam od stołu a prezes złapał mnie za rękę żeby mnie zatrzymać. Usłyszałam tylko hałas spadającego krzesła niedaleko i wiedziałam że źle się to skończy. Ani się obejrzałam a Neymar był już obok mnie.

Niespodziewana Miłość..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz