— Na świecie znajdują się 4 główne rodzaje magii i także 2 inne, które może uczyć się ich tylko wybrane osoby. Są to cztery żywioły główne:ogień, woda, ziemia i powietrze. Gdy ktoś posługuje się czarną magią to największe prawdopodobieństwo, że będzie królikiem doświadczalnym królestwa, ponieważ taka magia jest bardzo niebezpieczna. Jak ktoś ma magię światła to może zostać uzdrowicielem. — Słuchałam monologu pana profesora. Po tym jak mnie zabrał, stworzył szkołę gdzie mnie wziął i moich przyjaciół. Jest dyrektorem, a i tak uczy. Mam teraz 16 lat i zostało tylko 2 lata nauki.
— Lolita! Lolita! — Słyszę głos pana Rohiniego. Nie zainteresowana patrzę w jego stronę. Zauważam zdenerwowany wyraz twarzy. — Mogłabyś słuchać bardzo proszę lekcje. Chyba pamiętasz, że za 2 tygodnie będzie test?
— A! Tak, tak! — Szybko mówię. Mam nadzieje, że nie zauważy, że kłamie. W ogóle o tym zapomniałam. Uśmiecham się promiennie.
— Mogłabyś chociaż udawać, że słuchasz. Proszę zostać w klasie po lekcji Lolita.
— Dobrze, dobrze. — Odpowiadam poirytowana. Traktuje mnie jak swoją młodszą siostrę. Potem słucham jednym uchem lekcji. Teraz mamy przypomnienie wiedzy przed testami. Zawsze pod koniec roku mamy testy sprawdzenia naszej wiedzy i umiejętności. Też niedługo mam w sumie urodziny. Potem wakacje i ostatni rok nauki.
— Pst. Loli. — Słyszę szept Basantiego obok ucha. Wyrósł na dobrego maga wody. Każdy ma kilka godzin oddzielnie, żeby uczyć się swojej magii.
— No? — Szepcze mu, sprawdzając czy pan Rohini nie widzi. Pewnie znowu dostanę karę.
— Słyszałaś o tym, że ma przyjechać wielki mag. Ojciec pana Rohiniego. Co?! Dlaczego o tym wiem?! — Ma podobno odwiedzić swojego syna uczelnie.
—Kiedy ma przyjechać?
— Jutro. — Nagle poczułam obecność profesora przed nasza ławką. Czuje kłopoty. Basanti szybko wyprostował się i ja także. Rohini miał ciemny wyraz twarzy.
— O czym rozmawialiście na lekcji? Możecie się tym podzielić. —Widziałam wszystkie twarze patrzą się w moją stronę. Chyba dzisiaj mój koniec.
— A... Rozmawialiśmy o magii...Haha... — Biorę rękę za głowę. Nerwowo śmieje się. Bo chwili chłopak mówi:
— Tak... To prawda profesorze...
— To może odpowiedzcie na moje pytanie. — W głowie płacze. Jestem chyba najgorszym uczniem. Nawet nie wiem jak przechodzę dalej. Dlaczego jest taka cisza w sali! — To może powie... — Urwał w połowie po już koniec lekcji. Usłyszeliśmy dzwonek. Tak! Uratowana!
— Dobra. Dzieci, koniec lekcji. Proszę wyjść na przerwę z klasy bo mam do omówienia sprawę z Lolitą. — Jak to wypowiedział inni zaczęli wychodzi na zewnątrz. Ujrzałam jak Alpana i Basanti wychodząc machają mi. Od machałam im, uśmiechając się. Teraz jest przerwa obiadowa. Trwa godzinę i po tej mamy jeszcze lekcje praktyczne i koniec. Potem możemy robić co chcemy na terenie szkoły.
Ujrzałam jak Rohini siedzi za biurkiem, złączonymi rękami przed brodą. Gestem pokazuje, że mam przybliżyć się. Nie pewnie podchodzę do niego i zauważam poirytowanie na jego twarzy.
— Lolita. Może byś zaczęła uważać na lekcjach? Ciągle albo bujasz w obłokach czy rozmawiasz z kimś. — W sumie to prawda. Wole czarować niż teorie.
— Przepraszam panie profesorze. — Sarkastycznie odpowiadam. Pan Rohini wzdycha. Ujrzałam jak pod nosem się uśmiecha.
— Chyba się nigdy nie zmienisz... Zawsze będziesz taka nieznośna. — Wstaje z krzesła i podchodzi przede mną. Nagle głaszcze mnie po głowie. Od pewnego czasu mam dziwne myśli o nim... Takie jakby... Niestosowne. Bardzo. Patrzę na jego twarz. Mimo, że urosłam to nadal jest wyższy ode mnie. Tak około 2 głowy. Ujrzałam jego uśmiech i natychmiast zarumieniłam się. Moje serce dziwnie szybko bije. Myślałam, że to od strachu... ale chyba nie.
CZYTASZ
Kwiat ognia
FantasiŻyła kilka tysiące lat temu. Została uśpiona na wieczny sen przez swoje dzieci. Bogini ognia Ignis stworzyła magię ognia i podarowała wiedzę o niej swoim dzieciom. Rozkazała, żeby ją czcić. Ludziom to się nie podobało i po kilkaset lat udało się pok...