~12~Nudy~

233 13 3
                                    

Pov: Pablo Gavi

Wstałem z łóżka i usiadłem, bo już mnie plecy bolały od leżenia. Spojrzałem przez okno i ujrzałem tam Lewandowskiego. Cieszyłem się, że do mnie idzie. Moja mama musi iść do pracy, a z Aurorą coś się stało. Nie wiem gdzie jest, ale chyba u tych koleżanek. Chciał wejść lecz drzwi były zamknięte, więc musiałem wstać i je otworzyć. Od razu się uśmiechnęłem.

- Jak tam Gavi?
- Nawet dobrze.
- Głowa mniej cię boli?
- Tak, o wiele.
- To dobrze.

Wróciłem do mej sypialni. Usiadłem przy biurku. On usiadł na łóżku.

- Masz jakieś plany?
- Nie mam. Znaczy jeden jest. Żeby siedzieć tu z tobą.

Czy to dziwne? Ale ja go mega lubię. Mógłby mnie nie opuszczać.

- Co byś zjadł na obiad?
- McDonald's.
- No, ale my nie możemy jako sportowcy jeść takich rzeczy niezdrowych...
- A tą zupka z wczoraj to niby zdrowa?
- Dobra, co chcesz?
- Cheeseburger z frytkami, oraz colę Te Cheeseburgery to dwa.
- No dobra, ale potem się wybierzemy na spacer.
- Jak dla mnie to nie ma problemy.

Wyszedł z pokoju zamówić. Wiedziałem, że mi się uda. Po chwili wrócił, a ja położyłem się na łóżku.

- Co tak leżysz?
- Bo lubię. Chcesz poleżeć obok?

Miałem dodać "obok  mnie" ale to by dziwnie brzmiało. Nawet bardzo. Oczekiwaliśmy na nasze zamówienie, gdy w pewnym momencie, Robert zaczął się bawić moim włosami. Zazwyczaj nie lubię jak ktoś mi tak robi, lecz tym razem mi to nie przeszkadzało. Przy nim czułem się dobrze, nawet bardzo. Kurwa... Ja chyba... Czuję coś do niego...
______________________
No Gavi co prawda strasznie szybko wyzdrowiał, nawet za szybko, ale to nie jest ważne.

Miłego czytania :)  

Lewandowski x Gavi ~ Zobaczyłem go na boiskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz