No i dzisiaj kolejny meczyk. Już się zbierałem, gdy ktoś zapukał do drzwi. Mama otworzyła. Usłyszałem wtedy:
- Dzień dobry!
- Dzień dobry, pan w jakiej sprawie?
- Um... Chciałem Gavi'ego podwieźć na mecz, by się nie męczył.
- No dobrze, już zaraz przyjdzie.Ooo to Robert. Zanim mama zawitała do mojego pokoju, sam wyszedłem.
- O Pabluś! Miałam właśnie po ciebie iść. - Powiedziała mama.
- Aha. - Odpowiedziałem.
- Dobrze to w takim razie, życzę wam miłego, a przede wszystkim wygranego meczu. - Powiedziała.
- Dziękujemy. - Odpowiedziałem jednocześnie z Lewandowskim.No i wyszliśmy. Usiadłem obok niego.
- No Gavi to w końcu jedziemy gdzieś?
- No możemy, a wiesz gdzie?
- No powiedzmy, że znalazłem fajną miejscówkę.
- Oki, ale jutro, czy pojutrze?
- Jutro.
- Oki, a o której?
- Tak o 9?
- Dobra, mam nadzieję, że uda mi się wstać.<Po meczu, w szatni>
Pov: Lewy
Wygraliśmy. Jest git. A no tak miałem spytać Pedri'ego, o to... No tak...
- Gavi, masz tu kluczyki od mojego auta, poczekaj tam chwilę, bo muszę jeszcze pogadać.
- Okej.Podszedłem do Pedri'ego.
- Hej! Pedri! Zaczekaj!
- Ooo coś się stało?
- Tak, chciałbym się o coś ciebie zapytać.
- O co?
- Mmm... No bo Gavi mi się... Dobra kocham go, ale on myśli, że tak po przyjacielsku. Jesteście przyjaciółmi, mógłbyś może, się go podpytać, o mnie?
- Um... Mi spodziewałem się tego... Ale mógłbym.
- Dzięki, jestem ci z góry wdzięczny.Wyszedłem ze stadionu. Stały tam jakieś fanki, ale udawałem, że ich nie widzę.
- Przepraszam, że tak długo.
- To ja przepraszam, bo zjadłem twojego batona musli.
- Aha, mam chyba jeszcze dwa.
- Aaa okej...
CZYTASZ
Lewandowski x Gavi ~ Zobaczyłem go na boisku
Teen FictionShip Lewandowski & Gavi Lewy dołącza do Barcelony, tam spotyka 18 - Latka. Od razu mu się spodobał. Zostają przejaciółmi, lecz co stanie się dalej z ich relacją? *Występują: - Przekleństwa - 18 + (dam z uprzedzeniem na początku rozdziału) #1 w ship...