~13~Na specerek czas~

230 18 7
                                    

Przywieźli nam nasze jedzonko. W końcu, bo głodny byłem. Robert wręczył mi moje. Sam wziął swoje i zaczęliśmy jeść.

***

- Mogę twoje frytki, bo moje się skończyły.

Nie przepadam za dzieleniem się z kim kolwiek frytkami, ale dla niego mogę zrobić wyjątek.

- Tak, proszę.

Podałem mu opakowanie. Zjadłem moje cheeseburgery i wyjebałem do śmieci, po nich papierki. Sam Lewandowski jadł jakiegoś tam burgera. Nie wiem jakiego, bo nie zamawiał przy mnie.

- Chcesz spróbować?
- Tak.

Jak daje to czemu nie? Dobra zjedliśmy, odpoczęliśmy chwilę. Teraz pytanie gdzie można, by iść na ten spacer.

- Gdzie idziemy na ten spacer?
- Nie, wiem, ale jest strasznie gorącą.
- Ja bym jeszcze poszedł na lody.
- Też, ale możne najpierw na plaże

*Dobra u nich jest lato, i nie wnikajcie, że przed chwilą miał uraz głowy, bo on tak ✨MaGiCzNiE✨ zniknął*

Przebrałem się w inne ubrania, przy okazji wymieniając majtki na kąpielówki. Robert poszedł do siebie, a ja w tym czasie spakowałem ręcznik, kocyk, oraz wodę do małej torby. Gdy wrócił wziąłem telefon i udaliśmy się na spacer.

*Nie wiem czy jest tam jakaś plaża, czy coś tam, ale walić to*

Szliśmy sobie powoli. Niestety trochę daleko musieliśmy iść, bo szliśmy 45 minut.

<Na plaży>

Wbiegłem od razu na piasek i zacząłem rozkładać mój piękny kocyk. Ja już leżałem, gdy Robert dopiero, wszedł na piach... No cóż... Tak bywa...

- Ej może byś się przesunął.
- Yyy a muszę?
- Tak.
- No dobra.

Leżał obok mnie. Jego sześciopak ładnie wyglądał w świetle słońca. Potem oparłem się o niego głową, on znowu rozczarował moje włosy. Leżeliśmy tak jeszcze 15 minut...

Lewandowski x Gavi ~ Zobaczyłem go na boiskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz