~30~Powstający problem~

153 12 4
                                    

To moja mama... Pomijam fakt, że nie wiem skąd ma jego numer... Nie pocieszał mnie fakt, że miałem dzwonić, co jakieś 2 godziny, a tego nie zrobiłem... Czeka mnie dość poważny problem... Teraz zostało mi się przysłuchiwać rozmowie...

- Dzień dobry!
- Yyy... Dzień dobry?
- Czy dodzwoniłam się do Roberta Lewandowskiego?
- No tak...
- Czy mogłabym się dowiedzieć, od pana, czemu mój syn nie odbiera telefonu?
- Ym... No... bo on chyba... Znaczy na pewno... poszedł do sklepu, kupić bułki.
- Dobrze, a więc dlaczego nie odbiera?
- No nie wiem, może nie wziął że sobą telefonu?
- Martwię się o niego.
- Rozumiem.
- Dzisiaj przed 23 na być w domu.

Rozłączył się.

- Gavi? To co robimy? Jest 16, z niecałą godzinę będziemy jechać do miasta.
- Ja nie chcę wracać...
- Ja też nie, ale czy jesteś pewien tej decyzji?
- Tak. Myślę, że posiedzimy tu chociaż do jutra. Tak fajnie jest...
- No dobra, tu szukamy tego wejścia na górkę.

Zaczęliśmy się wspinać po górce, gdy znaleźliśmy się na szczycie.

- Ale ładny widok.
- No mega.
- Mam pomysł.
- Jaki?

Pov: Lewy

- A taki fajny
- Powiesz?
- Za chwilę sam się przekonasz.

Podszedłem do niego najbliżej jak się dało. Przytuliłem i pocałowałem. Od odwzajemnił. Gdy skończyliśmy podziwialiśmy dalej widoki, robiąc im zdjęcia.

- Ahh... Cudowny ten pomysł.
- Wiem, dziękuje.

Wziąłem go na plecy. Schodziliśmy teraz z górki, do małej cywilizacji. Znaleźliśmy się przed małym budynkiem. Weszliśmy do niego i wzięliśmy najpotrzebniejsze rzeczy. Po ich zakupie, schowałem je do z dupy wziętego plecaka. Postanowiliśmy się jeszcze przejść po tej wiosce... 

 

Lewandowski x Gavi ~ Zobaczyłem go na boiskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz