9

98 11 2
                                    

~Jungkook~

Dreptałem niespokojnie po pokoju zapewnię irytując tym jeszcze bardziej siedzącego na sofie Hoseoka, który nie omieszkał wspomnieć z milion razy o tym, że go wkurwiam.Za każdym razem rzucałem mu karcące spojrzenie, mocniej ściskając w dłoniach welurowe pudełko. Nie uzgadnialiśmy jak będą wyglądy zaręczyny ani co tak naprawdę powinnismy przygotować , aczkolwiek po milionie w chuj niesubtelnych komentarzy przyjaciela, którym kierował jego chłopak zdecydowałem się na dopasowane obrączki, które różniły się kolorem od spodu. Miałem jakieś dziwne wrażenie, że jest to ten rodzaj niespodzianki, który kompletnie nie przypadnie do gustu chłopakowi, chociaż matka swoim biadoleniem też nie poprawiała sytuacji. Według niej nie mogliśmy tak po prostu tego ogłosić, bez posiadania niczego symbolicznego i mimo, iż podobał jej się ten pomysł, to była bardziej skłonna do wybrania jakiejś krzykliwej biżuterii dla bruneta. Tylko kurwa jak miałbym zachęcić go do noszenia pierścionka z brylantem? Facet, który stąpa mocno po ziemi i ma dziarę na pół szyi, raczej nie byłby zachwycony takim podarunkiem. Już wyobrażałem sobie, jak każe mi wsadzić sobie w dupe ten rodzaj świecidełek.

-Zaraz cię usadzę -warknął, zerkając po raz kolejny na zegarek, żeby po chwili z widoczną ulgą podnieść swoje leniwe dupsko z kanapy i poinformować mnie, że już nadszedł czas na wyjście. Przez całą podróż czułem jakbym miał zwymiotować, a w momencie w którym stanąłem przed ubranym w bordowy garnitur chłopakiem, serce podeszło mi do gardła. Hebanowo czarne włosy, zastapił blond przez co młodszy wyglądał jakby zstąpił z nieba, żeby przynieść mi zagładę. Zmierzył uważnym spojrzeniem mój strój kiwając głową z aprobatą, a mi dosłownie zabrakło tchu .

-Pięknie wyglądasz -szepnąłem całując jego policzek i aż cofnąłem się o krok widząc malujące się na jego twarzy zawstydzeniem. Czułem jakbym wylądował w alternatywnym świecie i to wszystko było wymysłem mojej chorej wyobraźni .

-Ty też prezentujesz się niczego sobie -odchrząknął przybierając poważny wyraz twarzy, jednak nie dałem się od tak nabrać .Poruszył go mój komentarz, co oznaczało że tez w jakiś sposób na niego działam. Przystanąłem za nim, gdy nasi ojcowie zajęli miejsce na środku, przez co zebrani na sali ludzie zamilkli czekając na przemówienie .

-Zebraliśmy się tutaj ,żeby oficjalnie ogłosić,iż tych dwoje połączy nasze rodziny nierozrywalnym węzłem małżeńskim, zapewniając ład i porządek między naszymi oddziałami -po słowach Seojoona rozległy się głośne wiwaty i oklaski.Mój ojciec uniósł w górę kieliszek wznosząc toast, a matka niezbyt delikatnie trąciła moje plecy, przypominając mi o spoczywającym w kieszeni pudełeczku . Drżąc, chwyciłem dłoń młodszego patrząc wprost w jego rozbiegane oczy .Nie do końca wiedziałem w jaki sposób powinienem interpretować jego zdenerwowanie, ale postanowiłem ewentualne nieprzyjemne konsekwencje ponieść później. Wsunąłem na jego palec obrączkę z białym spodem i przez kilka boleśnie długich sekund czekałem, aż wykona on podobny ruch. Jednak blondyn uważnie wpatrywał się w błyskotkę, mrugając zaskoczony i gdy w oddali rozbrzmiał się krzyk młodszego Kima, oboje spojrzeliśmy na ponaglającego gestem ręki kuzyna blondyna. Jimin potrząsnął głową i w końcu wsunął obrączkę na mój palec, po czym przymknął powieki, gdy tłum zaczął domagać się pocałunku . Mocniej ścisnąłem jego dłoń i przyciągnąłem jego ciało do siebie, żeby po chwili pogładzić jeden z pulchnych policzków . Przeszywające tęczówki uważnie skandowały moją twarz, a mnie wręcz roznosiła potrzeba skosztowania jego pulchnych ust .

-Nie zabij mnie -szepnąłem, po czym nakryłem jego wargi swoimi. Spodziewałem się, że na tym się skończy.Jednak blondyn puścił moje dłonie i zacisnął je na polach marynarki, przylegając do mnie jeszcze mocniej, przy czym pogłębił pocałunek. Salwa aprobaty wypełniła sale, jednak ja czułem się jakby nikogo poza nami tu nie było .Nie byłem pewny jak długo trwało nasze zbliżenie, ale gdy oderwaliśmy się od siebie oboje ciężko dyszeliśmy. Przymknąłem powieki opierając czoło o jego i starałem się zwalczyć chęć ponownego pocałowania go .

-Koniec przedstawienia -mruknął nagle wracając do swojej poważnej postawy i już po chwili z wymuszonym uśmiechem zaczął przyjmować gratulacje, choć całe jego ciało krzyczało ,że nie chce tutaj być i najchętniej kopnął by mnie w dupę już teraz. Nie powiem, że nie dotknęło mnie to .Wręcz przeciwnie, poczułem jakby ktoś z całej siły przyłożył mi czymś ciężkim w pierś. Nie chcąc wychodzić na mięczaka, kiwałem głową ściskając dłonie gości .Tańce zaczęły się na całego, a mój przyszły naburmuszony mąż zapadł się gdzieś pod ziemie, więc chcąc nie chcąc przyjąłem zaproszenie Joohyun, która widząc moją zbolałą minę wybuchnęła śmiechem na środku parkietu .

-Wyglądasz jakby cię ktoś kopnął w jaja, a nie ukrywam, że nawet mnie ruszyły te wasze obściskiwanki -szepnęła chichocząc jak nastolatka, tym samym upewniając mnie, że znaczne ilości szampana krążą w jej organizmie . Z Joo znaliśmy się od dzieciaka i wiele można o niej powiedzieć, ale nigdy na trzeźwo nie zachowywała się w ten sposób .

-Jesteś nieznośna gdy wypijesz -mruknąłem lawirując z nią między gośćmi. Dziewczyna ponownie parsknęła śmiechem, czerwieniejąc cała na twarzy -Właściwie czemu się tak schlałaś ?

-Och króliczku, spodziewałam się krwawej rzezi, musiałam się trochę znieczulić -odpowiedziała, w tym samym momencie zezując gdzieś ponad moim ramieniem. Sprawnie odwróciłem nasze pozycje, chcąc odszukać wzrokiem autentyczną przyczynę jej zachowania i nie zajęło mi to zbyt długo .Jedyną osobą stojącą w tamtym kącie był ochroniarz blondyna, który czujnym wzrokiem przeczesywał parkiet .

-Nie za stary dla ciebie ? Odpuść sobie w końcu Mina, wzdychasz do niego beznadziejnie od szkoły średniej -szepnąłem wprost do jej ucha, na co fuknęła pod nosem uderzając mnie w ramie .

-To tylko 3 lata, nie bądź takim pesymistą -mruknęła w odpowiedzi, na co tym razem to ja się zaśmiałem. Joo zadurzyła się w nim, gdy byliśmy w pierwszej klasie szkoły średniej, a on akurat ją kończył . Przez cały rok obserwowała go jak skopany szczeniak, co zapewne nie uszło jego uwadze, jednak w żaden sposób nie reagował na jej osobę . Już miałem otwierać usta,żeby w jakikolwiek sposób jej dopiec, jednak poczułem na ramieniu delikatny dotyk i sekundę później zamiast przyjaciółki, w moich ramionach znajdował się blondyn .

-Miło cię znowu widzieć -szepnąłem, na co ten tylko pokręcił zrezygnowany głową, ale oparł policzek na moim torsie i pozwolił się prowadzić w tańcu, choć wyczuwałem że jestem ostatnią osobą koło której aktualnie chciał się znajdować .

Co ja mam z tobą zrobić Jimin ? Jak wyciągnąć cię z tej cholernej skorupy, w której bóg wie ile czasu tkwisz ?

Mafia Princess /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz