~Jimin~
Choć cały wieczór myślałem o tym jak bardzo chce mu wydłubać oczy, po zamknięciu drzwi auta( nie wcześniej, nie później) ogarnęła mnie totalna niemoc. Od początku wiedziałem, że nie zdołam się przy nim hamować, a jego deklaracja, którą swoją drogą sprawdziłem, okazała się nie być kłamstwem i naprawdę nie spotkał się z nikim, a przynajmniej nie udało mi się znaleźć na to żadnych dowodów. Wtopiłem się w niego całym ciałem, choć starałem się uniknąć miejsc w których jego T-shirt był nasączony krwią, jakkolwiek nie działał mi na nerwy, nie chciałem żeby cierpiał.
-Dokąd?- zapytał gdy chciałem się od niego odsunąć i nagle to ja stałem przyciśnięty do drzwi, a jego duża dłoń zaciskała się na moim biodrze uniemożliwiając mi tym samym ucieczkę. Nigdy nie sądziłem, że będę typem, który potrzebuje takich doznań w życiu, a jednak bycie zdominowanym przez kogoś, kto robi dziwne rzeczy z twoim organizmem, jest niezmiernie miłe -Tak bardzo tęskniłem za smakiem twoich ust.
Serce waliło mi tak mocno, że istniało ogromne prawdopodobieństwo, że słyszą mnie te wszystkie kręcące się po drugiej stronie szczyle, ale miałem to gdzieś. Nie przyjmowałem się zdaniem znaczących osób, które jawnie mógłby zagrozić mojemu życiu, a co dopiero bandzie wysoko opłacanych chłopaczków, którzy srali po gaciach, gdy tylko zerkałem w ich stronę. Uniosłem powoli dłonie, opuszkami palcy śledząc mięśnie starszego, który spiął się opierając czoło o moje. Byłem trochę zły na siebie, że nie potrafiłem dłużej trzymać go na dystans, ale nie chciałabym ponownie do tego wracać i miałem nadzieję, że naprawdę nie będę musiał. Nie chciałem też przeistaczać tej chwili w coś bardziej intymnego, ale moje palce same powędrowały do krawędzi jego koszulki i już po chwili materiał wylądował gdzieś w pobliżu naszych stóp. Odepchnąłem go delikatnie i uważnie przyjrzałem się świeżemu szyciu. Siedem identycznych szwów zdobiło jego umięśniony brzuch i choć nie wyglądało to najlepiej, to lekarz który się tego podjął musiał wiedzieć, że najmniejszy błąd kosztowałby go wiele. Bolesnie uderzyła we mnie świadomość, że mógłbym podpalić świat dla tego chłopaka, a to było coś czego nigdy nie chciałem doświadczać. Mialem juz masę ludzi, nad którymi musiałem drżeć i nagle w pakiecie z małżeństwem, dostaje kilka kolejnych, jakbym już nie był wystarczająco znerwicowany.
-Dlaczego Joo była z tobą ?-zapytał, gdy w końcu zmusiłem się do tego, żeby zwiększyć między nami odległość. Chciałem to wszystko poprowadzić na odpowiednie tory i nie wchodzić w tą relację z kłamstwem, ale nie mogłem też od tak wyrzucić z siebie tajemnicy dziewczyny, w końcu prosiła o dyskrecje. Wybrałem ciszę i udałem głupa, ciągnąć go za sobą w stronę kuchni. Pchnąłem go delikatnie na stołek barowy i wygrzebałem z szafki apteczkę, swoją drogą jedną z wielu poupychanych w tym domu, bo coś czułem że z tym chłopakiem, będzie więcej problemów, niż z uczącym się chodzić dzieciakiem-O co chodzi ?
-Najrozsądniej będzie z nią porozmawiać -ponownie zrobiłem unik, nie patrząc mu w oczy. Wyciągnąłem z wnętrza apteczki środek na oskarżenia, ale ciało starszego wciąż pokrywały ślady krwi-Może najpierw prysznic?
-Masz z nią jakieś tajemnice?-dopytał, przez co zacisnąłem mocniej szczękę i zmrużyłem oczy. Brunet w odpowiedzi uniósł tylko ręce na wysokość głowy, jakby się poddawał i grzecznie podreptal za mną do łazienki. Nie poruszyłem ponownie tego tematu, ustawiając temperaturę wody na odpowiednią, po czym tylko na chwilę się zawahałem zanim zacząłem zrzucać z siebie ubrania. Trochę krępowała mnie jego obecność i fakt, że stanę przed nim nagi w rozświetlonej łazience, ale w końcu i tak miał nadejść ten moment. Wślizgnąłem się pod ciepły strumień, zerkając przelotnie na starszego, który wciąż miał na sobie jeansy i patrzył na mnie jak sroka w gnat. Z jednej strony pochlebiało mi to, z drugiej jednak zacząłem odczuwać irytację, bo w głowie pojawiło się pytanie, „a jeśli jednak mu się nie podobam?" . Wyciągnąłem ku niemu dłoń, odliczając w głowie od dziesięciu w dół i zamierzałem po upływie tego czasu, po prostu zamknąć kabinę i dać sobie z nim cholerny spokój. Jednak chłopak ocknął się i skopał spodnie wraz z bokserkami, po czym nie zważając na swoje rany przyszpilił mnie do zimnych kafelek, zaciskając przy tym dłonie na moich biodrach. Wiedziałem, że powinienem być rozsądny i uważać na jego rany, ale pożądanie przysłoniło zdrowy rozsądek i już po chwili wplotłem palce w jego włosy, oddając każdy z namiętnych pocałunków. Obiecywałem sobie, że nie dojdzie do niczego więcej, ale w tym zamroczeniu nie potrafiłem panować nad swoim ciałem i instynktami, więc już po chwili schodziłem z pocałunkami w dół, finalnie kończąc na kolanach. Niepewnie prześledziłem opuszkiem palcy kontur jego członka, po czym z lekko rozchylonymi ustami zerknąłem na niego.
-Jimin nie musisz...-szepnął, ale przerwał swoją wypowiedź, gdzie drżącą dłonią chwyciłem podstawę jego członka. Wyczułem moment, w którym kolana starszego się ugięły, jednak nie opadł obok mnie, zamiast tego mocno przygryzł wargę i jedną ręką podparł się o przeciwległe kafelki, a druga delikatnie wplótł w moje włosy. Może i ten ruch nie powinien wywołać większych emocji, jednakże zamarłem na sekundę i jakby to było możliwe wbiłbym się w podłoże, chociaż doskonale zdawałem sobie sprawe, że nie ma takiej opcji.
-Ja nigdy nie...- szepnąłem, ale nie miałem odwagi, żeby skończyć to zdanie. Jednak chłopak sam sobie dopowiedział resztę i delikatnie przeczesał moje mokre włosy, żeby następnie przenieść dłoń na mój policzek. Jakkolwiek by to nie wyglądało, dodał mi tym ruchem odwagi i już po chwili zwróciłem wzrok na jego penisa. Jeszcze chwilę przyglądałem mu się, jakbym miał cokolwiek odkryć, po czym powolnie oblizałem usta, żeby sekundę później zacisnąć je na nim. Byl zbyt duży żebym mógł zmieścić go całego i choć to doświadczenie było dla mnie czymś nowym, to poczułem jak sam zaczynam sztywnieć, czerpiąc z tego satysfakcję. Drugą dłoń przeniosłem na jego biodro i nieświadomie zacząłem kreślić kciukiem jakieś znaki, testując swoje gardło. Choć miałem wielkie oczekiwania, to mimo starań nie udało mi się znacznie zwiększyć pochłanianej części, ale starszy wydawał się być zadowolony, w czym upewniło mnie jego zduszone jęknięcie i zaciśnięta pięść we włosach. Nie pospieszał mnie, brał tyle ile byłem w stanie mu dać i gdy jego członek zaczął drżeć w moich ustach, gwałtownie zostałem pociągnięty do góry i zanim zdążyłem zorientować się co się dzieje, chłopak przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował .
-Nie skończyłeś - wydyszałem odrywając się od niego na chwilę, jednak mgła przysłaniająca mi pole widzenia, nie wyłapała zmiany w mimice jego twarzy.
-Ufasz mi?-dopytał, na co zamroczony pożądaniem skinąłem głową i cóż wcale nie czułem żebym kogokolwiek okłamywał, bo to właśnie on był osobą do której uciekałem, gdy wszystko zaczęło walić mi się na łeb. Jeon jeszcze chwilę patrzył w moje oczy, jakby czekał na moment zawahania i nie zwracając na swoje rany, schylił się delikatnie chwytając moje biodra. Oboje ociekaliśmy wodą, gdy bez przerywania pocałunków przeniósł mnie do łóżka. Błądziłem dłońmi po jego ciele, chcąc zapamiętać jak najwięcej i wiedziałem, że ta noc zdecydowanie na tym się nie skończy .
CZYTASZ
Mafia Princess /Jikook
FanfictionCzy ktokolwiek wyjdzie z tego układu wygrany? Dwie skrajnie różne osobowości, zmuszone stanąć po tej samej stronie barykady. Psychopatyczna księżniczka i naburmuszony rycerzyk, jak niebezpieczne może okazać się być takie połączenie? *W opowiadaniu...