Rozdział 40 (16+/18+)

103 13 0
                                    

Jakiś czas później 

Uśmiechnęłam się widząc, że Chors już nie śpi. Mężczyzna bawił się moim długimi czarnymi włosami i wyglądał na zrelaksowanego.

- Długo już nie śpisz?

- Zależy która jest godzina. 

- Wiesz, że nadal masz obowiązki do wykonania. W końcu jesteś księciem. - szepnęłam konspiracyjnie, chociaż nikt nie mógł mnie usłyszeć. Zwłaszcza, że byliśmy w pokoju sami. 

- Rodzice świetnie sobie radzą. Zresztą już za dwa dni wyruszymy w naszą podróż.

- Nie będziesz tęsknił za domem?

- Mój dom jest zawsze tam gdzie ty 

Zaczęłam się śmiać. Tylko on mógł powiedzieć mi coś tak bardzo oklepanego. Chociaż co do naszych planów nie mogłam się tego doczekać. Z organizacji praktycznie odeszłam, kiedy tylko poczułam się lepiej. Pomimo, że w głównej mierze nie groziło mi żadne niebezpieczeństwo a Slym proponował mi awans, wolałam spędzić jak najwięcej czasu z moim chłopakiem. Zresztą nie tylko ja zrezygnowałam. Fogo z Listą odeszli praktycznie z tego samego powodu. Star w pewnym stopniu również. Chociaż mojemu bratu długo zajęło, aby ją do tego namówić. Co do reszty skorzystali z oferty Slyma. 

- Gdzie idziesz?

- Muszę zacząć się szykować, jeśli chcę być na czas podczas tej konferencji. W końcu nie mogę od tak zignorować zaproszenia Slyma.

- Czemu nie? W końcu miałabyś bardzo dobre wyjaśnienie. Nie możesz zostawić księcia samego.

Pochyliłam się do mężczyzny i powiedziałam w jego usta.

- Wydawało mi się, że jesteś już dużym chłopcem. Jakoś sobie poradzisz. 

Ten pociągnął mnie i obrócił tak, że leżałam pod nim. Zaczęłam się śmiać, bo doskonale znałam to spojrzenie. Spędziliśmy ze sobą zbyt dużo miesięcy, żebym nie rozpoznał jego zamiarów.

- Nie ma mowy Chors. Muszę już wstać.

- Przecież nic nie powiedziałem, ani nie zrobiłem. Chociaż to akurat może ulec zmianie i to bardzo szybko.

Westchnęłam gdy poczułam jego usta na moim obojczyku oraz szyi. Przymknęłam oczy i wplotłam palce w jego blond włosy. Ten zaczął odpinać guziki moje koszul nocnej. Odruchowo ugięłam nogi w kolanie, kiedy poczułam jego dłoń na moimi udzie. Westchnęłam po raz kolejny kiedy jego usta znalazły się na moimi sutku. Przysięgam, że kiedyś przez niego oszaleje. Ciągle mu mało. Nie, żebym narzekała, ale mieliśmy umowę.

- A miałeś mi dać dzisiaj spokój. - jęknęłam, gdy się jego dłoń znalazła się na moich majtkach.

- Jutro możemy tak zrobić.

- Ale wyjście mam dzisiaj! - zaśmiał się, szybko dodając. - Jutro nie miałoby to większego sensu.

- W takim razie zrobimy to jutro rano, nie widzę kłopotu.

Spojrzał na mnie swoimi błękitnymi oczami i tak jak zwykle miałam zamiar mu odpuścić i pozwolić na wszystko. W końcu oboje aż za bardzo to lubiliśmy. Zresztą wcześniej zwlekaliśmy wystarczająco długo. Musimy te kilkanaście straconych dni nadrobić. Tak jak oboje najbardziej lubiliśmy. Miałam już zamiar powiedzieć mu, żeby w takim razie się pospieszył, jednak usłyszałam dźwięk telefony i nie zważając na sytuację w jakiej się znajdowaliśmy odebrałam komórkę.

- Tak Lisa? 

- Gdzie jesteś? Wszyscy już są, zresztą za kilka minut powinno się zacząć. Nie to, że całe to przedstawienie będzie jakoś bardzo ciekawe, ale wypadałoby, żebyś tu była.

It's My Darkside (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz