- Nadal się gniewasz kuzynko?
Posłałam jej jedynie poirytowane spojrzenie. Dzień się ledwo zaczął, a ja już miałam go dosyć. Całe moje łóżko było mokre, zresztą ja również. Na domiar złego kiedy poszłam do łazienki dotarło do mnie, że nie zabrałam suchych ubrań. Z tego powodu moja ukochana kuzynka stwierdziła, że ona mi coś wybierze. Byłam zła, mokra i trzęsłam się z zimna. Były to jedyne powody dlaczego się na to zgodziłam. Teraz ogromne tego żałuję. Wolę ubierać się wygodnie. Na sportowo. Tymczasem Pati jakimś cudem znalazła w mojej szafie letnią sukienkę. Nie powiem, że była jakoś bardzo zła, ale nadal nie wiem co ona planuje.
- Gdzie idziemy?
Zapytałam gdy byłyśmy na dole. Drugą moją myślą było czemu się nie przebrałam? Choć zważywszy na to, że dziewczyna dosłownie mnie wypchnęła z pokoju, odpowiedź jest oczywista.
- O już nie jesteś obrażona?
- Jeszcze jedno słowo i wracam do pokoju.
- Nie przesadzaj. Przynajmniej jesteś całkiem obudzona.
- Dziwne jakbym nie była skoro oblałaś mnie lodowatą wodą.
Dziewczyna się zaśmiała a ja przewróciłam oczami. Ją to jeszcze bawi. Przecież to nie Śmigus dyngus. Zresztą nawet w tedy oblewanie kogoś wodą, jest dla mnie bezsensu. Nigdy nie rozumiałam co zabawnego jest w tym, że oblewa się kogoś wodą. Choć nigdy nie zapomnę Toda, który mówił które osoby następnego dnia będą miały katar. Jako dziecko było to dla mnie czymś niesamowitym. Obecnie nie robi to na mnie większego wrażenia.
- Co się tyczy twojego pytania, to będzie niespodzianka.
Nie miałam już na nią siły. Postanowiłam dla własnego spokoju odpuścić. W końcu nic mi nie powie Zresztą pewnie za niedługo się dowiem.
- Wreszcie ile można na was czekać.
Tod wyrzucił niedopałek papierosa na ziemię, przydeptując go butem.
- Musisz bałaganić. - zbeształa go jego siostra, ten jednak ani trochę nie wyglądał jakby się tym przejął.
- Co ty tu robisz?
- To chyba oczywiste, że wybieram się z wami do Bestos.
- Bestos. - powiedziałam zaskoczona. Spojrzałam na Pati, która posyłała bratu poirytowane spojrzeniem. Psując w końcu jej "wielką" niespodziankę. - Czemu akurat tam?
Chłopak już otwierał usta, ale jego siostra szybko zakryła je dłonią.
- Nawet się nie waż. Przysięgam, że jeszcze jedno słowo a sprawię, że będziesz cierpiał istną katorgę.
- Już się boję.
- Sam tego chciałeś.
Chłopak momentalnie zgiął się wpół łapiąc się za brzuch. Cały pobladł, ale to nie przeszkodziło mu posłać siostrze spojrzenie, które świadczyło o tym, że coś kombinuje. Jak się okazało Tod nie mógł podarować siostrze. Ta wręcz od razu zaczęła kichać. Robiła to nieprzerwanie. Było to na tyle intensywnie, że z trudne powiedziała.
- Przestań. - psik, psik, psik. - Uduszę. - psik, psik, psik. - Cię!
Zakryłam dłonią usta, bo choć nie powinna to ta sytuacja bardzo mnie bawiła. To oni są starsi ode mnie a zachowują się jak dwójka dzieci. Jak na osoby którym bliżej do trzydziestki niż dwudziestki są naprawdę niemożliwi.
- To ty zaczęłaś. - syknął z bólu. - Przez ciebie jestem głodny!
- Może zróbcie to równocześnie. - zaproponowałam widząc, że żadne z nich nie miało zamiaru pierwszemu odpuścić. Na szczęście oboje posłuchali mojej rady.
![](https://img.wattpad.com/cover/339340157-288-k884090.jpg)
CZYTASZ
It's My Darkside (ZAKOŃCZONA)
Fantasía„Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią". Haruki Murakami Świat w którym żyje Nyja dzieli się na siedem nacji. Ludzie w nich mają konkretnego rodzaju moce. Dziewczyna ich nie ma, a przynajmniej tak uważają jej...