Otworzyłam oczy i bez problemu rozpoznałam szpitalne łóżko. Bruce właśnie zakładał czysty opatrunek na moje ramię, a Wanda siedziała na kolejnym łóżku z zatroskaną miną.
- Wszystko w porządku? – zapytała przyglądając się mojej twarzy, jakby próbując odczytać moje myśli, chociaż wiedziałam, że nie użyje wobec mnie swojej mocy.
- Tak, zrobiło mi się słabo w pewnym momencie – odparłam.
- Straciłaś sporo krwi. Na szczęście nie było infekcji. Podałem ci kroplówkę wzmacniającą – wyjaśniał Banner. – Za chwilę powinnaś poczuć się lepiej, a rana za kilka dni się zabliźni, o ile będziesz ją smarować.
- Super – mruknęłam spoglądając na kroplówkę, która prawie się kończyła.
- Co się stało? – zaciekawiła się Wanda.
- Cóż... Dostałam nożem – odparłam pomijając fakt, że sam Barnes to spowodował.
- Dotarły już akta z Michigan, jeśli jesteś zainteresowana ich przejrzeniem – dodała Maximoff.
- Daj jej przyjąć do końca kroplówkę, bo będzie gotowa się z nią wyrwać – powiedział Banner widząc jak próbuję wstać z łóżka.
- Nie mogę jej wziąć ze sobą? – uśmiechnęłam się do niego.
- 10 minut chyba wytrzymasz?
Przewróciłam oczami i spojrzałam na Wandę szukając w niej ratunku.
- Posiedzę tu z tobą – uśmiechnęła się pocieszająco. – Jak było z Barnes'em? Wszystko w porządku?
- Jest gorszy niż Steve. Ciągle się czepia, nie ma planu i w ogóle jest upierdliwy – odparłam opadając na poduszki.
- Czyli się dogadujecie – uśmiechnęła się Wanda.
- Bardzo – mruknęłam.
- Myślę, że z czasem się dogadacie. Jest po naszej stronie – pocieszyła mnie.
- Skąd wiesz, że jest po naszej stronie?
- Pozwolił mi się sprawdzić i naprawdę ma przykrą historię – zasmuciła się Wanda na to wspomnienie. – Dla mnie strata brata była bolesna, ale on stracił tak wiele.
- Każdy z nas stracił wiele – odparłam.
- I każdy z nas tutaj dostał drugą szansę – odezwał się Bruce wyciągając igłę z mojego przedramienia. – No dobra. Jutro przyjdź zmienić opatrunek.
- Dzięki, Bruce. Jak zawsze jesteś wspaniały – uśmiechnęłam się do niego i wstałam z łóżka. – To gdzie są te dokumenty?
- W pokoju obok Sali konferencyjnej. Fury przeznaczył to pomieszczenie, żebyście mogli tam pracować – wyjaśniała, gdy kierowałyśmy się do windy.
- Fury uważa, że to będzie aż tyle się ciągnąć? – zdziwiłam się.
- Uważa, że działania Hydry nie ograniczają się tylko do USA. Chce rozpracować ich do końca.
Pokiwałam głową. Szłyśmy w ciszy do mojej nowej pracowni, gdy dotarły do mnie głosy rozmowy. Zatrzymałam się nasłuchując, a Wanda spojrzała na mnie zdziwiona.
- Powinieneś ją odsunąć od tego zadania – rozległ się pewny głos Bucky'ego.
- Nie interesują mnie wasze prywatne porachunki – odparł Tony.
- Nie chcę by coś jej się stało. To nie jest prywatny porachunek – wyjaśnił Barnes.
- Przesadzasz. Jest agentką. Radziła sobie, gdy ciebie tu nie było i będzie radzić sobie, gdy tu jesteś. Chyba że jest coś, o czym nie wiemy?
CZYTASZ
Backstage Story
Fiksi PenggemarLila Alinov należy do grupy Avengers prowadząc zwykłe życie agenta. Do momentu. Stary wróg powstaje z popiołów, a w unicestwieniu przeciwnika ma jej pomóc sam Bucky Barnes, który do niedawna był jeszcze zimowym żołnierzem. Czy uda im się połączyć si...