🐈Wyatt
1. Śniadanie. Zrób głąbie swoje popisowe naleśniki, zawsze na to leciała. – zaliczone.
2. Ustawić zajebiście nowe kwiaty, na tarasie. – zaliczone.
3. Ubrać kotkę w najlepsze wdzianko jakie kupiłem do tej pory. – zaliczone.
4. Zabronić Hudsonowi i Alex pojawiania się w domu, przez najbliższe dwa dni. – zaliczone.
5. Ustawić odpowiednio DVD. – zaliczone.
6. Wynająć zakurwiste filmy romantyczne, typu: "Pamiętnik". – zaliczone.
7. Powstrzymać się od picia piwa, podczas zajebistego seansu, i zaśnięcia. – już niebawem.
8. Powiedzieć, że ją kocham. – zesram się chyba jak będę blisko powiedzenia jej tego.
9. Pocałować ją, i zwerbować kota do pomocy. – miejcie mnie wszyscy Święci w opiece. Tato przede wszystkim.
Pot ściekał mi po czole, gdy Carmen mrużyła oczy i ciągle poprawiała Bielutkiej ubranko jakie jej zakupiłem podczas porannych zakupów. Miałem to na liście! Nawet nie wiedziałem skąd to mi się to wzięło, ale cóż... przez kotka do serca, czyż nie?
Znaczy tylko chyba w mojej sytuacji tak mogło być.
Już o siódmej rano byłem na nogach, w firmie ogłosiłem, że dzisiaj mają nawet wolne. Zlitowałem się nawet nad nimi, żeby po prostu mieć wolną głowę od interesów na ten czas, gdy chciałem podjąć kolejną próbę.
Zrobiłem jej swoje najlepsze naleśniki – bo tylko to potrafiłem robić tak szczerze, no może jeszcze jajecznicę z boczkiem, ale już nie chciałem obrastać w piórka – a jeszcze przed upewniając się, że śpi zaopatrzyłem nasz ogród w nowe kwiaty. Pasowały do niej idealnie. Miały żółty środek i białe płatki. Kupiłem kilka bukietów za niemałą kwotę i wsadziłem je do wszystkich wazonów jakie znalazłem w kuchni.
Jak sądziłem tak spodobał jej się ten gest. Obydwa gesty precyzując. A gdy zobaczyła tylko różowy strój dla kota myślałem, że się wzruszy i zaraz zemdleje.
– Ale jesteś słodziutka, malutka – słodycz wychodząca z jej ust lała się strumieniami przez kilka dobrych minut. I może byłoby to dla mnie urocze, ale kurwa! To ja miałem być wychwalany za to nie, kociak!
– Ekhem – odchrząknąłem zwracając na siebie wreszcie jej uwagę. Dalej klęcząc na kolanach parsknęła śmiechem widząc jak wypinam się przed nią. – A ja?
– Co ty?
Boże, Carmen udawaj, błagam cię! Zawołałem prędko w myślach uśmiechając się odrobinę zbyt chyba drętwo.
– Dostanę coś za to? – specjalnie, perfidnie nastawiłem policzek oczekując jej reakcji. Pokręciła rozbawiona głową i wstała mając wtuloną w siebie Białą. Stanęła na palcach i cmoknęła mnie przelotnie. – Ej! – oburzyłem się. – Jeszcze tu – dotknąłem drugiego polika. – I tu – wskazałem na czoło. – A! I tu – położyłem palec na swoich ustach.
– Na to trzeba sobie zasłużyć – w jej oczach zobaczyłem figlarny błysk.
– Ach, tak? – dopadłem do niej dłońmi i przysunąłem do siebie. Puściła zwierzę, by mogło swobodnie się poruszać, i wróciła do mnie. – To poczekaj na najlepsze – dodałem dumny ze swoich pomysłów w głowie.
– Aż się boje.
– Bój się, bój! – zawołałem. – Dałbym ci kissa ale nie zasłużyłaś – obniżyłem głos drażniąc jej ucho. Doskonale wiedziałem, że na ciele Carmen pojawiła się gęsia skórka, i napawałem się tym jak na nią działam. Gdyby ona wiedziała, co wyprawiałem w łazience prawie co noc byłem pewien, że spałbym na podłodze.
CZYTASZ
Odzyskaj mnie [18+]
RomanceŻyli ze sobą tyle lat... ale nie było im pisane dobre zakończenie. Znaczy, nie w tamtej chwili. Carmen sądząc, że już wszystko zaprzepaściła, i zostały jej jedynie dwa koty, nagle jej świat odwraca się do góry nogami. Gdy jej były mąż ulega poważne...