🐈Carmen
– Ożeż w mordę – wymamrotałam wpatrując się w ogromne cielsko – Wyatt na studiach grał w Futbol – swojego byłego męża, które podłączone było do aparatur, a jego głowa była zabandażowana. Zerknęłam na lekarza, który kartkował coś na podkładce. Odchrząknęłam czując jak zaraz mdłości podejdą mi do gardła: – Co z nim będzie?
– Pański mąż...
– Były mąż – poprawiłam go niemal od razu.
Skarcił mnie jedynie spojrzeniem, ale nie skomentował tego.
– Pański były mąż jest aktualnie wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Musimy czekać, aż się wybudzi. Do tego czasu jedynie zrobimy kilka badań i zdiagnozujemy jakieś uszczerbki, które mogły wydarzyć się w skutek zderzenia aut.
Coś zmąciło się w moim wnętrzu. Bardzo powoli ponownie skupiłam uwagę na brunecie. Nie widziałam go od naszego rozwodu, jedynie kilka tabloidów dało mi znać, że ma się świetnie i widząc go w takim stanie poczułam jak jakiś cios wyprowadzony został w moje serce – ono niewinnie dalej biło szybciej na jego widok, nawet podczas takiego zdarzenia.
🐈Wyatt
Kilka godzin wcześniej.
Zapiąłem guziki koszuli pod szyją, a za plecami wyczułem czyjś ruch, kilka sekund później damskie dłonie przesunęły się po moim torsie. W odbiciu lusterka mignęły mi ciemne włosy mojej nowej kochanki, która chyba zbyt zadomowiła się w moim apartamencie.
Po rozwodzie przeprowadziłem się do samego centrum, żeby zaznać życia, które w sumie sam sobie odebrałem, na własne życzenie mając dwadzieścia pięć lat. Imprezy i tak obce mi pełne wyluzowanie podeszło aż za szybko. Czułem się jak ryba w wodzie. Nie jak więzień własnej żony, a nie przepraszam, Byłej żony.
– Carline – westchnąłem odciągając od siebie lepkie ręce dziewczyny. Pisnęła uznając to chyba za coś, co miało zaprowadzić nas z powrotem do łóżka, ale nie tamtego razu.
Musiałem wreszcie skończyć z dawnym życiem, i raz na zawsze rozprawić się z tym przeklętym podziałem majątku. Carmen musiała spieprzyć i przez to musieliśmy przekładać non stop spotkania. To była jej ostatnia szansa, więcej ich nie chciałem jej dawać.
– Tak, kotku? – Brunetka zamrugała zalotnie rzęsami i z gracją stanęła na palcach, żeby mnie pocałować. Odchyliłem głowę w bok zaciskając wargi w wąską linie.
– Caroline, wyjdź już. Nie mam czasu na zabawy – odparłem cierpko sięgając po aktówkę, która leżała na małej pufie przy szafce z bielizną. Poprawiłem kołnierz koszuli i nie zwracając uwagi na dziewczynę po prostu ją minąłem. – Nie mam czasu! Caroline, wynocha stąd!
Och, jak ona działała mi na nerwy, podobnie jak reszta tego pęczka, który za mną latał. Po kilku spotkaniach sądziły, że od razu wpieprzą mi ponownie obrączkę na palec, nie było takiej opcji! Zarzekłem sobie, że nigdy więcej nie wezmę ślubu.
– Dlaczego jesteś takim kutasem, Wyatt!? – wrzasnęła tupiąc nogą jak małe dziecko.
Wywróciłem oczami pokazując jej ręką stronę drzwi.
– Nie mam czasu, nie będę powtarzał tego trzeci raz. Proszę cię grzecznie, żebyś opuściła mój apartament, a klucz zostawiła u Portiera. Dowiem się jeśli tego nie zrobisz – na sam koniec wymusiłem szeroki uśmiech i odwróciłem się, by wyjść.
Schodząc po schodach kręciłem głową, i westchnęłam:
– Kobiety...
***
CZYTASZ
Odzyskaj mnie [18+]
RomansaŻyli ze sobą tyle lat... ale nie było im pisane dobre zakończenie. Znaczy, nie w tamtej chwili. Carmen sądząc, że już wszystko zaprzepaściła, i zostały jej jedynie dwa koty, nagle jej świat odwraca się do góry nogami. Gdy jej były mąż ulega poważne...