21. Pierwsza próba porwania Dżolajn

17 3 6
                                    

-Wio! - klepnąłem z Dzikensem ptaka. Ptaszor odleciał w powietrze, a my na nim. Ja prowadziłem zwierzę do Brazylii, a Dzikuś sprawdzał na swoim ajfonie lokalizację i mówił mi gdzie skręcać. Zobaczyłem samolot, w którym wracała Dżolajn z rodziną z Szanghaju. Lecieliśmy wraz z nimi, aż Dżolajn z okna nas nie zobaczyła na lecącym ptaku. Śmieliśmy się z Dzikensem, a Dżolajn wrzeszczała z samolotu.

Witamy, Brazylio. Witaj, Dżolajn.

[...]

Potajemnie śledziliśmy limuzynę Neymara. W niej siedziała cała rodzina. Dotarliśmy do ich wielkiej willi. Poczekaliśmy chwilę i wtargnęliśmy do pokoju Dżolajn.

Próbowalismy ją porwać, ale była zbyt szybka! Walnęła Dzikensa walizką w jego pusty, łysy łeb, przez co chłopak zemdlał, a mnie nagle złapała policja!

PRZEKLĘTA ROPUCHO!!!!!!!!!

AGRESYWNY DRIFTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz