34. Wrogo wyczekiwane starcie

11 2 2
                                    

Wyczekiwałem tego momentu.

Podbiegłem w jego stronę z wystawioną pięścią. On jednak złapał moją pięść i odrzucił mnie. Uderzyłem plecami w dom, a ten się zatrząsł. Usłyszałem pisk Dzikensa z toalety. Znowu sra!!

Zmieniłem się w furrasa i znowu atakowałem Sangnam'a. Muszę przyznać, jest silny, ale NIKT nigdy NIE BĘDZIE silniejszy ode MNIE.

Wspólnie biliśmy się i zadawaliśmy obrażenia. Widziałem, jak wróg się męczy, więc skorzystałem z okazji.
"Mam cię, chuju" - myślałem. Zrobiłem smirk na ustach i uderzyłem go w twarz. Wypadły mu wszystkie zęby i upadł na trawę, cały obolały, we krwi.

Podbiegłem do Dżolajn i ją podniosłem.
-Wszystko dobrze?! - spytałem. Nie odpowiedziała. Rozumiałem ją bez słów.

-Muszę ci coś powiedzieć - rzekła.
-Co takiego? - zszokowałem się.
-Sangnam zmusił mnie, by z nim być, żeby dokonać zemsty.

Rozchyliłem lekko usta. Właśnie o tym myślałem, gdy tylko wszedł do mnie do domu.
-Nie martw się, Dżolajn - powiedziałem.
-Chcę z nim wziąć rozwód - wyznała.
-Pomogę ci! Wszystko już się skończyło...
Jak na razie.

AGRESYWNY DRIFTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz