50. Złudzenia

18 2 2
                                    

Chciałem zabić go wzrokiem. Chciałem wyrwać i wyssać mu duszę z tego cielska. Był dużo bardziej umięśniony. Był w wojsku. Ja natomiast... też jestem bardzo umięśniony!!!!!!

Nagle Myster Mayor pstryknął palcami i znikł. Popatrzyłem na Baśkę, która wzruszyła ramionami.

-Wygrasz to, Piotrek - rzekła.

[...]

Kilka dni później, wyczekiwałem Mayora pod jego miejscem pracy. Jednak nie zjawił się. Może się bał?! HA HA. Jestem najlepszy i to wiem.

Nagle przede mną zjawiła się Dżolajn.

-Kochanie..! - biegłem do niej by się przywitać, ale spadłem potykając się o mój brzuch.
-Nie nazywaj mnie tak. Mam kogoś lepszego - narzekała. - Co tu robisz?
-Chcę walczyć z Mayorem!!! O ciebie!!
-Co ci strzeliło do głowy!?
-T- to on to powiedział!!!!
-Czemu kłamiesz?! - wyszedł z budy Mayor. - Przychodzisz tu i łżysz!
-Nie kłamię! Ta kurwa powiedziała, że będziemy się bić!
-Jak się odzywasz?! - krzykneła Dżolajn.
-Pomówienia zgłasza się do prokuratury! - krzyczał Mayor.

Co....

Ja mam złudzenia?

Czy to oni mnie oszukują?!

-Nie pogrywajcie ze mną - wskazałem groźnie na nich palcem. - Już nie jestem tym starym Dżekiem. Jestem Piotrek. Już nikt nigdy mnie nie pokona.

W tym momencie zaczął grać phonk, a ja założyłem oksy guczi od Dzikensa i odszedłem.

Może i mogę mieć złudzenia, ale nawet z nimi pokonam każdego. Już zrozumiałem, że nie zależy mi na Dżolajn. Zależy mi, by wygrać wojnę.

Wsiadłem do końskiego golfa, który został naprawiony po wypadku kilkanaście lat temu. Odjechałem z muzyką "Murder in my mind" na tor wyścigowy.

Podjeżdzając na tor, na którym miałem wypadek, spotkałem zielone auto. Takie same jak tego dnia, kiedy Sangnam spowodował mój wypadek. Podjechałem obok, myśląc, że Sangnam wyszedł z paki. Otworzyłem tajemniczo okno i zauważyłem przystojnego mężczyznę, którego już dobrze znałem...

AGRESYWNY DRIFTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz