Siedziałam w swoim pokoju czytając wiadomości, które wymieniłam przed chwilą z Liberty. Próbowałam być oschła i lekceważąca co do kobiety i chociaż przyszło mi to z wielkim trudem, to o dziwo się udało.
Chciałam zostać dziś w domu, żeby wszystko sobie przemyśleć, ale nie widziałam potrzeby marnowania frekwencji. Wystarczyło, że ominełam lekcję z obiektem swoich westchnień.
Nie mogłam dopuszczać do siebie tych uczuć które rozwinęły się przez tygodnie. To było niemożliwe żebym stworzyła z nią stałą relacje. To było zakazane, a jednocześnie tak bardzo tego pragnęłam. Musiałam się odizolować. Nie chciałam ale musiałam zachować odrobinę rozsądku.
Przymknęłam oczy rozpracowując w głowie swój plan działania. Zawsze musiałam mieć plan. To było dość uporczywe, bo kiedy nie szło po mojej myśli, od razu się denerwowałam, że przez drobnostkę posypie się wszystko.
Dostałam się do szkoły i od razu przeszłam na salę gimnastyczną, gdzie lekcja wf-u już się zaczęła. Musiałam ogarnąć sobie zwolnienie na rok, bo trzy usprawiedliwia były zdecydowanie za małą liczbą. Usiadłam na ławce dalej od wuefisty, żebym nie musiała słuchać jego wywiadu o tym, że jest początek roku a ja już się obijam.
Od: Harper Liberty
Nie możesz ot tak opuszczać lekcji.Do: Harper Liberty
Nie powinna wypisywać pani do uczniów.Mimowolnie na moje usta wsunął się mały, chytry uśmiech. Zdecydowanie więcej odwagi miałam pisząc z tą kobietą, niż stojąc z nią twarzą w twarz.
Od: Harp3rLiberty
Nie przeszkadza ci to— Crystal telefon! — odwróciłam głowę w stronę mężczyzny i z poddaniem schowałam telefon do kieszeni skupiając już wzrok tylko na tym co działo się na boisku. Czułam jak telefon zawibrował jeszcze kilka razy, jednakże już nawet nie próbowałam go wyciągać.
Każda godzina mijała bardzo powolnie, jakby w zwolnionym czasie. Nudziło mi się siedzenie na tych niewygodnych krzesłach i słuchanie o rzeczach, które w życiu raczej się nie przydadzą. Do wyjścia została godzina, a dwie lekcyjne, które dłużyły się niemiłosiernie. Gdyby nie fakt, że nie było mnie na pierwszej lekcji, to już dawno by mnie tu nie było.
Nie miałam nawet czasu na zjedzenie, ani tym bardziej żeby odpisać na wiadomości Liberty. Widziałam ukradkiem jak anglistka przygląda mi się na dyżurach. Oczywiście ja też na nią patrzyłam. To, że się izolowałam nie znaczyło że nie mogłam dyskretnie na nią patrzeć. Nie wytrzymałabym bez jakiegoś małego kontaktu z kobietą nawet jeśli było to ukradkowe spojrzenie.
— Potrzebuje na chwilę Parker. — dźwięk jej głosu wyrwał mnie z zamyślenia. Anglistka rzuciła na mnie swój wzrok i ręką pokazała, żebym do niej podeszła. Jej obecność zupełnie mnie rozproszyła.
Z zaciśniętym gardłem wstałam od ławki i krokiem nie robiącym większego zamieszania przeszłam przez próg drzwi. Kobieta nie odezwała się, tylko złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę najbliższej łazienki.
— Unikasz mnie. — odparła beznamiętnie, a wyraz jej twarzy znów nie był tym z milszych.
— Relacje uczennicy z nauczycielką nie powinny opierać się na kontaktach pozaszkolnych. — odpowiedziałam zachowując chłodny ton mimo gorącego uderzenia w klatkę piersiową.
— Jakie kontakty pozaszkolne? — spytała drażniącym głosem, po czym zrobiła parę pewnych kroków w moją stronę zmuszając bym się cofnęła i przy okazji wpadła na ścianę za sobą. — Mnie się nie ignoruję. — szepnęła nachylając się centralnie nade mną. — Pamiętaj o tym wracając na lekcję. — dodała już formalnym tonem chociaż i tak zebrała się na to, żeby do mnie mrugnąć. W co ta kobieta grała?
CZYTASZ
Night Under Star(s)
Romance„Była zupełnie jak śnieg, piękna, ale zimna. Aż poznała wiosnę, której prawdziwe imię nie zabierało piękna, a jednak topiło chłód. Razem tworzyły burzę, lecz po niej zawsze wschodziło słońce." Wraz z przeprowadzą do Toronto nie oczekiwałam, że ją po...