Rozdział 11.

1K 46 7
                                    

P.O.V Harper Liberty

Jechałam z zawrotną prędkością nie zważając na fakt łamanych przepisów. Tym razem dobrze wiedziałam gdzie się kieruję.

Co wpadło mi do tej pustej głowy?

Kiedy przekroczyłam autem wyjazd z miasta lekko, ale nie doszczętnie odetchnęłam. Wiedziałam, że czeka mnie jeszcze trochę drogi, ale jedyne czego teraz potrzebowałam to zapić te cholernie głupie ale i piękne wspomnienie wraz z siostrą.

Nie rozmawiałyśmy za często. Ze strony pośrednika mogło się zdawać, że nie mamy kontaktu, jednak zawsze gdy któraś z nas potrzebowała pomocy, to druga była na każde zawołanie. Na ogół też nie zapijałam problemów. Wręcz nie lubiłam tego robić twierdząc, że to żadna ucieczka, ale skoro był to wieczór nie przejmowania się niczym (a raczej w tej chwili większością) to tym też się nie zamartwiałam.

Patrząc na ekran telefonu w powiadomieniu pojawiła się wiadomość od Parker z treścią, że życzy mi dobrej nocy. Chcąc usunąć powiadomienie, przypadkiem weszłam w wiadomości.

Jak zwykle nie przeklinałam, to teraz przeplatanka wulgaryzmów sama pojawiła się w mojej głowie. Ze zirytowaniem wyszłam z aplikacji i wygasiła ekran z nadzieją, że resztę drogi pamiętam.

Mimo swoich wcześniejszych czynów, musiałam dać dziewczynie jasno do myślenia, że miedzy nami więcej do niczego nie dojdzie. Nie chodziło już nawet o fakt w jakich okolicznościach się spotkałyśmy, a o pryzmat mojej własnej osoby. Nie potrafiłam czuć tych wszystkich bodźców którymi kierowała miłość i mimo, że nastolatka wzbudziła we mnie garstkę zauroczenia, to wypierałam się tego. Nie chciałam nikogo krzywdzić.

Dojechawszy pod ogromną posesję starszej siostry, zadzwoniłam do niej aby upewnić się, że nie śpi. Nie zrobiłam tego wcześniej, wiedząc, że kobieta jest zawsze w domu. Nie musiała pracować, ani nawet wychodzić na zakupy. Nasi rodzice wszystko jej zapewniali, co mogło by wydawać się niesprawiedliwe wobec mnie, jednak od dziecka stojąc w cieniu siostry nie próbowałam nawet prosić rodziców o pomoc. Nie chciałam. Normalny człowiek przez naturalną zazdrość prawdopodobnie znienawidził by za takie coś, ale nie ja. Byłam wystarczająco niezależna, by się tym nie przejmować.

- Cześć Vivian. - przywitałam się z lekkim uśmiechem, zaś kobieta od razu wzięła mnie w swoje ramiona.

- Harperciu, kochanie jak dawno się nie widziałyśmy. Co cię sprowadza? - spytała odsuwając mnie od siebie. - No zmieniłaś się, normalnie dwie osoby. - dodała przyglądając się.

- Za to ty nie gaduło i Harper wystarczy. - przyznałam, na co przewróciła oczami. - Wiem, że znów przyjeżdżam bez zapowiedzi, ale chyba rozumiesz. - kiwnęła szybko głową i wzięła ode mnie płaszcz.

- Wiem jak jest, praca, praca i praca. Nic poza tym, powinnaś wyluzować.

- Po to tu jestem, mogę zostać na jakiś tydzień? - spytałam z nutką nadziei. Nie lubiłam się narzucać, ale potrzebowałam wyrzucić z siebie te myśli. Nurtowały mnie, przecież nie byłam z kamienia.

- Jeszcze pytasz, może w końcu wyleczysz się z tego pracoholizmu. - choć nie przepadałam za tym gestem, to mimowolnie wywróciłam oczami.

- Tu chodzi o coś innego. - poprawiłam dziwiąc się, że w ogóle zdołałam wypowiedzieć te słowa na głos. Siostra w odpowiedzi uniosła w zdziwieniu brwi, po czym pociągnęła mnie do salonu i nie owijając w bawełnę, kazała opowiadać sobie wszystko co stało się w ciągu tych trzech lat naszej rozłąki.

Nie ukrywałam, że poczułam się lepiej. Vivian była jedyną osobą której ufałam i nie czułam wyrzutów sumienia po wszystkim co powiedziałam. Moja siostra nigdy nie rzucała słów na wiatr i jeśli mówiła, że pomoże, to naprawdę to robiła. Co prawda w swój oryginalny sposób, aczkolwiek jeśli działał (a działał) to znaczyło, że do głupich nie należał.

P.O.V Crystal Parker

Następnego dnia szukałam kobiety po całej szkole chcąc z nią porozmawiać, jednak dopiero gdy zapytałam o nią w sekretariacie, dowiedziałam się, że nauczycielka wzięła przymusowy urlop.

Spodziewałam się zmiany zachowania Liberty po wczorajszej sytuacji jednak nie sądziłam, że jej powaga zmusi ją do urlopu. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, czy byłam tego powodem. To były tylko domysły, ale wątpiłam, że mógł być to zwykły zbieg okoliczności.

Chcąc to rozwikłać postanowiłam napisać do kobiety, w ogóle nie myśląc o tym, że wczoraj nie odpisała na moją wiadomość. Mogła mnie olewać do woli, ale musiała ze mną porozmawiać czy tego chciała czy nie.

Do: Harper Liberty
Zwolnienie?

Od: Harper Liberty
Nie powinno cię to obchodzić.

Zdziwiłam się na tak szybką odpowiedź i chociaż widziałam, że anglistka najwidoczniej zmieniła swoje zdanie do mnie, to postanowiłam nie odpuszczać. To ona zaingerowała wczorajszy pocałunek (może z moją drobną pomocą), ale potem uciekła zostawiając mnie bez słowa. Nie potrafiłam być na nią zła, ale żądałam wyjaśnień. Należały mi się.

Do: Viv.Liberty
A ja myślę że powinno.

Kobieta tylko wyświetliła wiadomość stawiając mnie pod znakiem zapytania. Mogłam przewidzieć to wszystko. Z resztą przewidywałam, ale to była ostatnia myśl wpływająca to mojej głowy.

Zdaławałam sobie sprawę, że nie miałam wpływu na to co się działo, jednakże przez moją głowę wciąż przechodziło poczucie winy.

Wkopałam się w tonący piasek.

Zaczynałam to widzieć i żałować, że nie zdołałam powstrzymać się przed uczuciami, gdybym tylko wiedziała.. Nie mogąc dłużej tonąc w własnych myślach i wyrzutach sumienia, czym prędzej opuściłam szkołę i szybkim krokiem wróciłam do domu.

Leżąc na łóżku z zamkniętymi oczami i muzyką grającą w uszach, nie myślałam o niczym. Po prostu leżałam powstrzymując cisnące się do oczu łzy.
Nie odstanie się, to było wiadome, więc płacz nie był tutaj żadnym wyjściem. Chwilowo odpłynełam myślami do tego, jak miałabym teraz funkcjonować w szkole widząc ją codzinnie, jednak odsunęłam od siebie te myśl szybciej niż ona przyszła.

Czułam pustkę, kompletną pustkę. Miałam świadomość, że to normalne, więc nie glowiłam się nad tym jak ją wypełnić.

Po chwili muzykę zakłócił dźwięk przychodzącego powiadomienia. Momentalnie poderwałam się do siadu i sięgnęłam po komórkę.

Od: Harper Liberty
Masz rację, powinnyśmy porozmawiać.

Połączenie przychodzące od: Harper Liberty.

Night Under Star(s)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz