Rozdział 12

6.5K 193 97
                                    

- Otwarte! - krzyknęłam myśląc, że to Ed

Usłyszeliśmy otwieranie i zamykanie drzwi, a po chwili odgłosy kroków.

- Jesteście nieostrożni. - usłyszałam i zorientowałam się, że to jednak nie Rudzielec

Obejrzałam się i zobaczyłam stojącego w salonie George'a. Uśmiechnęłam się do niego, Liam również.

- Myślałam, że to ktoś inny.

- Co nie zmienia faktu, że powinnaś sprawdzać kogo wpuszczasz do domu. - powiedział pouczającym tonem

- Już będę, tylko nie mów nic Paul'owi. - poprosiłam

- Dobrze, ale naprawdę uważaj kogo wpuszczasz do domu.

- Obiecuję. Ogólnie co tu robisz? - zapytałam

- Jak myślisz?

- Niania? - zapytał Liam

- Dokładnie, miałem wpaść zobaczyć jak dajesz sobie radę ale Ciebie nie było więc uznałem, że zobaczę przy okazji jak już jestem czy u Ciebie wszystko dobrze. - powiedział i kończąc zdanie wskazał palcem na mnie

- To miłe, że się martwisz ale wszystko jest ok. - uśmiechnęłam się - Może się czegoś napijesz?

- Wiesz co.. Chętnie. - wyszczerzył się

Wstałam z kanapy i miałam już ruszać w stronę kuchni kiedy znów rozległo się pukanie do frontowych drzwi. Spojrzałam na Liama z prośbą w oczach, którą najwyraźniej wyłapał bo wstał z kanapy i ruszył by zobaczyc kto przybył. Geo uśmiechnął się dumny z siebie, że jego 'kazanie' podziałało. Ja znów odwróciłam się w kierunku kuchni. Stanęłam na palcach, tyłem do reszty salonu i zaczęłam grzebać w szafce w poszukiwaniu kilku szklanek. Usłyszałam chrząknięcie, odwróciłam się w stronę dźwięku. Ujrzałam Liama, a obok niego stojącego przybysza.

- Hej Ed. - podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek

- Cześć. Przepraszam, że tak długo czekaliście. - wyszczerzył się

- Nic się nie stało. Dobrze, ze trafiłeś. - uśmiechnęłam się

- Nie było to trudne, kilkakrotnie już byłem u chłopaków. Więc jakoś dałem radę. Pomóc Ci w czymś?

- Wiesz co... Tak. Chciałam wziąć szklanki ale nie mogę do nich dosięgnąć. Nie wiem jak udało mi się je wstawić tak wysoko i daleko.. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaków, Liam lekko się uśmiechał - To nie ja je tam wstawiłam prawda?

- Stały na blacie więc je ustawiłem, nie wiedziałem, że jesteś tak niska. - powiedział Liam, szczerząc się jak głupi

- Nie jestem niska! To Wy wszyscy jesteście jacyś ogromni..

- Och już, nie denerwuj się. - powiedział Ed i podszedł do szafki, z której wyciągnął cztery przeźroczyste szklanki

- Dziękuję. Teraz możecie iść do salonu, a ja zaraz dojdę, jeszcze tylko znajdę jakiś dzbanek. Ruszałeś dzbanek? - zadając pytanie spojrzałam na swojego pzyjaciela

- Nie, dzbanka nie.

- To dobrze, to znaczy, że już dam sobie radę. - uśmiechnęłam się - Chyba, że jesteście głodni? Mogę zrobić jakieś kanapki lub coś w podobie.

- Nie, ja już się najadłem. - powiedział Li

- Ja też, czekam na kolację. - wyszczerzył się Ed i spojrzał na kolegę

Dirty Mouth || N.H. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz