Przemyłam twarz zimną wodą, następnie umyłam dokładnie zęby. Związałam włosy w wysokiego kucyka i ruszyłam w stronę sypialni, gdzie od razu położyłam się na łóżku. Zmęczona i wypruta z sił. Zaczęłam obawiać się jednego.. co jeśli naprawdę jestem w ciąży? Biorę tabletki ale to nigdy nie daje stu procent pewności. Zeszłam na dół i chwyciwszy za telefon, wybrałam numer do Cam. Okazało się, że dziewczyna nie jest w ciąży. Tak przynajmniej pokazał test, któy jej kupiłam ale by się upewnić, ma zamiar wybrać się do ginekologa. Poprosiłam o numer, ponieważ sama chcę się zapisać. Dała mi go bez problemu. Zadzwoniłam do przychodzi i zapisałam się na najbliższy termin. Okazało się, że mam wizytę zaraz po Cam więc postanowiłyśmy wybrać się tam wspólnie. Dla mnie było to dodatkowym plusem, ponieważ ewentualnie będę mogłam powiedzieć wścibskim osobom, że byłam tam jako osoba towarzysząca, a nie jako pacjent. Weszłam na górę i przebrałam się w coś zarówno odpowiedniego do wyjścia jak i coś co pozwoli mi się lekko ukryć. Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi, który zwiastował, że pora się zbierać. Dziś prowadziła Cam, która była już w nieco lepszym nastroju niż, gdy widziałam ją wcześniej. Po jakimś czasie dotarłyśmy do kliniki i po kolei weszłysmy do gabinetu. Ponieważ seks przez, któy mogłabym być w ciąży odbywałam stosunkowo niedawno mogłam jedynie mieć badanie krwi, które stwierdzi czy jestem w ciąży. Cam również była w takiej sytuacji więc obie niecierpliwie czekałyśmy na wyniki. W końcu lekarz zawołał nas obie do gabinetu, tak jak go prosiłyśmy i nakazał byśmy usiadły na krzesełkach. Obie wstrzymywałyśmy oddech, a moje wnętrzności wariowały. W ciągu kilku minut, gdy lekarz zapoznawał się ze wszystkimi wynikami w głowie miałam milion scenariuszy. Jeśli jestem w ciąży to zniszczę wszystko, zniszczę karierę Nialla, zniszczę swoją karierę, która nawiasem mówiąc już nie ma sie najlepiej, wszystko się zmieni. W końcu lekarz przeszedł do rzeczy.
- Drogie panie, nie jesteście w ciąży. - Powiedział patrząć na nas.
- O boże.. - Obie odetchnęłyśmy z ulgą i przytuliłyśmy się.
- Widzę, że jesteście z tego powodu zadowolone. - Zdziwił się.
- Nawet pan nie wie, jak bardzo. - Szepneła Cam.
- Nie będę wnikał w szczegóły, na następny raz zalecam większą ostrożność, byśmy nie musieli powtarzać tak stresujących wizyt. - Uśmiechnął się lekko.
- Oczywiście. - Odparłyśmy naraz i odwzajemniłyśmy uśmiech.
- Będziemy już szły, bardzo dziękujemy. - Rzuciła Cam i zaczęła wstawać.
- Tak, oczywiście. Jednak mógłbym prosić zeby pani na chwilę została? - Zapytał spoglądajac na mnie, a ja przytaknęłam.
Moja przyjaciółka wyszła z pomieszczenia i powiedziała, że poczeka na mnie na korytarzu. Ja odwróciłam się w stronę mężczyzny i czekałam na to co ma mi do powiedzenia.
- Nie podobają mi się wyniki pani krwi. - Rzucił, jeszcze raz zaglądając do kartek.
- Wiem, mam zamiar z tym gdzies iść. - Skłamałam.
- Dobrze, w takim razie nie będę już zatrzymywał.
- Dziękuję, dowidzenia. - Rzuciłam i zabierając swoją kurtkę, wyszłam z gabinetu.
Razem z brunetką ruszyłyśmy do auta i następnie w drogę powrotną do domu. Obie byłyśmy szczęśliwe i między nami panowała lepsza atmosfera niż w poprzednią stronę, gdy obie byłyśmy pełne wątpliwości i obaw. Wysiadłam pod swoim domem i tanecznym krokiem weszłam do środka. Pomimo tego iż nadal nie znałam przyczyny moich problemów zdrowotnych to cieszyłam się, że skreśliłam z listy jeden z możliwych powodów. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie, a na kolana wzięłam laptopa. Spojrzałam na zegarek, obliczając czy mogę liczyć na to, że któryś z chłopaków będzie na Skype. Z uśmiechem stwierdziłam, że i owszem dlatego odpaliłam komunikator. Od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę znajdującą się obok zdjęcia, uśmiechniętego blondyna. Po zaledwie dwóch sekundach ujrzałam już jego twarz na swoim ekranie. Pomachałam nieśmiało co zrobił i on.
CZYTASZ
Dirty Mouth || N.H. ✔️
FanfictionProsta dziewczyna z Polski i najpopularniejszy boysband od lat. Jak ułoży się życie Moniki i One Direction? Dirty Mouth to opowiadanie, które kosztowało mnie wiele wysiłku i było ze mną przez niemal dwa lata. Początkowo publikowane na blogspocie, te...