Rozdział 25

5.3K 163 55
                                    

W końcu udało mi się uspokoić, chłopcy stali wyszczerzeni i nie ukrywam, że z mojej twarzy uśmiech również nie znikał. Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy wygonie na kanapie, postanowiliśmy zamówić chińszczyznę. Po dziesięciu minutach wszyscy zajadaliśmy się swoimi porcjami. Koło dwudziestej cała piątka zebrała się do siebie, a ja poszłam na górę wziąć prysznic i postanowiłam pójść spać. Wiem, że Paul mnie już zna ale naprawdę chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie. Przed dwudziestą drugą położyłam się do łóżka. Przewracałam się z boku na bok aż w końcu udało mi się zasnąć.

Obudziłam się około trzynastej. Dawno nie wstałam tak późno ale przynajmniej czułam się wypoczęta. Uśmiechnęłam się pod nosem i podniosłam z łóżka. Pomyślałam, że wykorzystam trochę chłopaków i znowu zjem coś u nich. Miałam na sobie spodenki i koszulkę, zarzuciłam na to bluzę i założyłam trampki. Włosy związałam w kucyka i wyszłam z domu. Po chwili już byłam u chłopaków, obwieszczając swoje przybycie głośnym "Jeść!". Usłyszałam głośny śmiech dochodzący z salonu więc ruszyłam w tamtym kierunku.


- No cześć. - zaśmiał się Zayn

- Hej, gdzie wszyscy? - uśmiechnęłam się

- Liam na górze, a reszta gdzieś tam. - wzruszył ramionami

- Zrobisz mi coś do jedzenia? - zapytałam słodko

- Nie chce mi się. - wyszczerzył się chłopak

- Dobra, poproszę Liama.

- Sama nie możesz sobie zrobić? - zapytał z usmiechem

- Nie. - wyszczerzyłam się i ruszyłam na górę


Weszłam po schodach i podeszłam pod drzwi pokoju Liama, zapukałam i po usłyszeniu "Wchodź" nacisnęłam klamkę i wślizgnęłam się do środka.


- Hej. - uśmiechnęłam się

- O hej, co tam? - zapytał równie zadowolony

- Zrób mi coś do jedzenia. - mówiłam robiąc przy tym słodkie oczka

- Jesteś leniwa. - zaśmiał się

- Wiem, ale zrobisz? Proszę.

- Niech Ci będzie. Wykorzystujesz mnie. - zrobił groźną minę lecz po chwili się uśmiechnął - Chodź. - pociągnął mnie za rękę


Zeszliśmy na dół, przechodząc koło Zayna wyszczerzyłam się i pokazałam mu język. Liam zrobił mi dwie kanapki i usiadł koło mnie, gdy ja jadłam.


- Może chcesz gryza swojego dzieła? - zapytałam podsuwając mu kanapkę

- Może się skuszę. - uśmiechnął się i dosłownie ugryzł mi pół kanapki

- Jak Wy to robicie? Przecież mi by się to w buzi nie zmieściło! - zaśmiałam się


Chłopak jedynie wzruszył ramionami bo widać było, że usta ma tak pełne, że jeśli je otworzy wszystko wyleci. Pokręciłam głową z politowaniem i wróciłam do jedzenia. Do kuchni wpadł mulat, który już wyciągał swoją rękę po kromkę leżącą na talerzu ale zdążyłam go odsunąć.


- Ej. - rzucił w moją stronę

- Nie tym razem! - odparłam i zakryłam naczynie swoją ręką


Obaj zaczęli się śmiać. W końcu, gdy skończyłam jeść wstawiłam talerz do zmywarki, podziękowałam za kanapki i po prostu wyszłam. Wróciłam do siebie i zaczęłam się powoli szykować do późniejszego wyjścia. Wzięłam jeszcze raz prysznic, umyłam włosy, które następnie wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone. Nałożyłam lekki makijaż i przebrałam się.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz