༒༒༒༒
꧁ Rozdział czwarty ꧂
Diego„Gniew rodzi się tylko z nie spełnionych pragnień. Nie oczekuję niczego od innych ludzi, toteż ich postępowanie nie może być sprzeczne z moimi życzeniami.
~ Sri JukteśwarZawsze dziwiła mnie ta przewrotność w życiu. Chcesz czegoś konkretnego, a i tak gówno dostaniesz, bo życie musi Ci zrobić pod górkę. Może to pech? Właściwie w moim przypadku, to raczej jest karma, w którą za cholerę nie wierzyłem, aż do teraz.
Chciałem tylko spokojnie wyjść na zewnątrz i zapalić piątego papierosa, ale jak to bywa w moim zacnym życiu, postanowił los zrobić mnie w chuja, jak każdy na tej planecie. Zamiast tego, znalazłem się u dyrektora, który patrzy na mnie zaciętym spojrzeniem. Pewnie myśli sobie, jaką mi wjebac karę, ale wisi mi to. Byle nie po lekcjach, bo mam już plany.
— I co ja mam z tobą Diego zrobić? - pyta, stukając palcami o biurko.
— Wypuścić? - podsunąłem mu pomysł, co skwitował głośnym westchnieniem.
Nie wiem, co planuje, ale tego łysego dziadka można łatwo sobie podporządkować. Wystarczy być miłym i w miare zluzowanym. Przynajmniej działał ten bajer.
Już chciał sie odezwać, ale przerwało mu pukanie do drzwi. Przewrócił oczami i ponownie westchnął, po czym wpuścił osobę pukającą. Teoretycznie mam w dupie kim jest ta osoba, więc nawet nie zerknąłem z myślą, że to jakaś nauczycielka, czy inny sługus szkolny.
— Świetnie i Panna Alvarez do kompletu.
Ściągnąłem brwi i sie odwróciłem, spostrzegając Amaye, która ze znudzonym wyrazem twarzy usiadła obok. Przewróciłem oczami i założyłem ręce na piersi, czując frustracje. Jeszcze brakowało mi tego, by sie tłumaczyć przy niej.
Poważnie ciężko sie zdystansować ostatnio.
— Dwójka ostatnio częstych gości u mnie w komplecie. Amaya, co sie stało?
— To co zwykle - murknęła. - Nauczycielka nie potrafi pogodzić sie z prawdą.
Wybornie.
Dyrektor sie skrzywił i zaczął mrugać, jakby nie dowierzał temu co słyszy.
— Z jaką prawdą?
— No że jest starą jedzą - odparła wzruszając ramionami, co sprawiło u mnie rozbawienie. - I że powinna iść na emeryturę.
Dyrektor kątem oka spojrzał na mnie, przez co musiałem zasłonić usta dłonią i odchrząknąć, by nie wzbudzać we mnie podejrzeń. Znowu poważna mina wparowała na moją twarz.
Tak to jest, gdy sie zatrudnia stare i wredne baby.
— Diego, a u ciebie co to miało znaczyć? - uniósł brwi. - Cytuje. „Myślałem, że postawi mi Pani co innego".
Przewróciłem oczami.
Przecież nie mówiłem tego na poważnie. Oni powinni wziąć lekcje z nauki dystansu.
— Chodziło mi o postawienie choćby dwójki, bo odpowiedzi miałem wyśmienite. Nie moja wina, że ta baba, znaczy Pani ma zbereźne myśli o uczniach.
CZYTASZ
Desire Infite
Romance2 tom trylogii Bad choice Pierwszy tom zakończył się raną, którą zadały jej słowa pewnego chłopaka, Amaya musi stanąć przed lustrem własnych uczuć. Będzie chciała stać się lepszą wersją siebie, ale życie ma inny dla niej plan. W drugim tomie wkrac...