༒༒༒༒
꧁ Rozdział szósty ꧂
AmayaOstatnio mam dosyć spore problemy ze zmrużeniem oczu. Im bardziej chce zasnąć, tym bardziej pogłębiam tą bezsenność. Przewracałam się z boku na bok, próbując znaleźć choćby chwilę spokoju. Patrzyłam na biały sufit, który zdawał się być jedynym punktem w moim znużonym życiu.
Ostatnio mam gorszy epizod w swoim życiu. Nie znam przyczyny, ale czuje się okropnie i źle, a kiedy patrzę w lustro, widzę tylko zmęczoną twarz. Włosy są bez życia, oczy pozbawione blasku, a cienie pod nimi zdają się coraz ciemniejsze. To nie jestem ja, ta dziewczyna, która kiedyś miała tyle radości w sobie. Teraz jestem odzwierciedleniem tej gorszej Amayi. Postanowiłam sobie, że będę twardsza i choć faktycznie taka sie stałam, to mam wrażenie, że tez gorsza.
Niespodziewany dźwięk dzwonka przerwał moje rozmyślania. Uderzyłam dłonią w budzik, który spadł na podloge i zamilkł, pozostawiając jedynie echo w mojej głowie. Usiadłam, pocierając zmęczone powieki. Sięgnęłam po komórkę i weszłam w wiadomości, których trochę sie nagromadziło.
Od: Trio piekielnych dziuni
Charlie: Ej, dziunie obczajcie kto do mnie napisał.
Charlie: Słynna pizda o imieniu Asher, chce debil odnowić kontakt.
Lizzy: Aha i co mu odpisałeś?
Charlie: Że może mnie w dupe pocałować i już nie odpisał.Zaśmiałam się pod nosem. Chyba wcale sie nie dziwie, że mu nie odpisał. Chociaż bardziej podsuwa mi sie do głowy pytanie po cholerę chce odnawiać kontakt. Wybrał grupkę elitarna, a nas olał. Teraz nagle zachciało mu sie znajomosci?
Podejrzane.
Weszłam w kolejna wiadomość, która lekko mnie zdziwiła.
Od: Aiden
Witaj Amayo, co powiesz na kolacje? Restauracja La Bèlle o godzinie 18. Czekam na odpowiedz :)W pierwszej chwili mnie zatkało. Patrzyłam na wiadomość kilka dobrych minut, bo nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Ja i Aiden.. to nie to co każdy może sobie myślec. My.. teortycznie nic nie robiliśmy niezgodnego. Łączy nas głównie plan, który sam obmyślił. Nie powiedział mi co dokładnie zamierza, ale stwierdziłam, że nie ma sensu wchodzić w szczegóły.
W zamian za to on miał mi pomoc wzbudzić w Diego troche zazdrości. To nie był mój pomysł, ale zgodziłam się na niego. Nie miałam wtedy nic do stracenia, a poza tym byłam też trochę pijana i zbyt racjonalnie nie myślałam. Poza tym ciekawiło mnie czy.. on tez coś poczuł. I w pewnym momencie miałam wrażenie, że tak.. ale spieprzyłam sprawę i teraz jestem pewna, że mnie nienawidzi i mnie zlewa.
Idealnym potwierdzeniem jest szpital. Zlał mnie całkowicie przy lekarce, ale nie mam mu za zle. Chociaż ciekawi mnie do tej pory co tam robił.
Później zrozumiałam, że to wszystko jest głupie. Nie chcę wywoływać żadnej zazdrości ani udawać, że jestem kimś, kim nie jestem. A teraz jego brat pisze do mnie z pytaniem o kolację. I choć Aiden wydaje się być miły i jest cholernie przystojny, to wciąż mam w pamięci słowa Diego o swoim bracie. Mówił, że to potwór i..że nie powinnam mu ufać.
Jednak jego oferta mnie przekonała..
****
Wcześniej
CZYTASZ
Desire Infite
Romance2 tom trylogii Bad choice Pierwszy tom zakończył się raną, którą zadały jej słowa pewnego chłopaka, Amaya musi stanąć przed lustrem własnych uczuć. Będzie chciała stać się lepszą wersją siebie, ale życie ma inny dla niej plan. W drugim tomie wkrac...