༒༒༒༒
꧁ Rozdział ósmy ꧂
AmayaLeżę na łóżku i słucham muzyki, która płynie z moich słuchawek. Aktualnie nic innego nie mogę robić, bo gdy tylko wyjdę z pokoju, pewnie natknę sie na mamę, która jest na mnie okropnie wkurzona. Wole jej unikać, niż być pod czujnym wzrokiem skanowana.
Rzadko sie kłócą z rodzicami, bo u nas nigdy nie było powodów do kłótni. Zawsze żyjemy w zgodzie, a drobne konflikty były zazwyczaj po kilku godzinach rozwiązywane. Jednak teraz sprawa wyglada nieco inaczej, bo mamie niekoniecznie chodzi o nie przyjście na kolacje, a raczej o to, że nawet nie poinformowałam o swojej nieobecności.
Oni czekali z myślą, że dołączę, a ja nawet nie odbierałam telefonu. Dodatkowo okłamałam, ze nocuje u Lizzy, a ona z tata dzisiaj wyjechała w gościny do dziadków, wiec trochę sobie przejebałam. Do tej pory nie powiedziałam im, że tak naprawdę byłam u Diego, bo wiem.. jak zareagowaliby.
Tata nie byłby z tego dumny, bo sporo dowiedział sie o Diego i nieszczególnie jest zachwycony, a teraz gdy ma jeszcze jego sprawę, to tym bardziej gniewałby się na mnie. A Diego miałby przesrane. Głównie przez moralizatorskie rozmowy. W jednym skrócie jestem w dupie i mam wszystko głęboko w zadku. Leżę i pisze w pamiętniku.
Drogi pamiętniczku,
Zastanawiam się co jest gorsze. Jak jest życie do dupy, czy jak jest sie w dupie.
To nie ma najmniejszego sensu - myśle sobie.
Wzdycham głośno i zamykam pamiętnik, kładąc sie na plecach. Patrzę w sufit i zagryzam wargę. Moja relacja z szatynem uległa zmianie. Jesteśmy w dobrych relacjach. Może i nadal czuje gniew wobec niego, to nie jest już tak duży jak wcześniej. Czuje umiarkowane emocje. Chociaż bardziej odpowiednio brzmi sprzeczne emocje.
Kiedy widziałam go z atakami ujrzałam w nim bezbronnego chłopca, który był przerażony. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Zawsze pokazuje sie jako ta zła strona Diego, a teraz był.. całkowicie odmianą wersją samego siebie. Sama sie przeraziłam, bo pierwszy raz z takim czyms sie spotkałam. Nie mam w swoim gronie osoby z atakami. Mama je miała, ale już ich nie posiada od dawna.
Po chwili z letargu wybudza mnie dzwiek powiadomienia o przychodzącej wiadomości, wiec bez większych komplikacji sięgam po komórkę i ją odblokowuje. Wiadomość od słynnego dupka.
Od: Głupek
Cześć, wiem że to głupi moment, ale potrzebuje pomocy.Przewróciłam oczami. Niech sie pierdoli.
Głupek: Poważnie. Jest mały problem. Znaczy ogólnie duży problem. Pomożesz?
Ja: Pierdol sie. Przez ciebie jestem w konflikcie z mamą.
Głupek: Ej, ale nie czepiaj sie mnie. To ty nie przyszłaś i potem nie odbieralas. Nie zrzucaj winy na mnie.
Ja: Jeden pies.
Głupek: Nieważne. Błagam pomoz.Wzdycham głośno, ale z frustracji. Czego ten idiota ode mnie niby może oczekiwać?
Ja: Co chcesz?
Głupek: Mozesz przez kilka minut udawać moja dziewczynę? Jest taka laska pod moim domem i ona ma obsesje na moim punkcie. Może sie odwali, jak zobaczy ciebie? Ja bym spierdalał na jej miejscu, wiec wiesz.
CZYTASZ
Desire Infite
Romance2 tom trylogii Bad choice Pierwszy tom zakończył się raną, którą zadały jej słowa pewnego chłopaka, Amaya musi stanąć przed lustrem własnych uczuć. Będzie chciała stać się lepszą wersją siebie, ale życie ma inny dla niej plan. W drugim tomie wkrac...