༒༒༒༒
꧁ Rozdział trzydziesty czwarty ꧂
AmayaLudzie podczas letargu stoją niczym skaly pogrążone w ciemnościach. Ja stoję bezradnie, jakby skuta w miejscu. Patrzę przed siebie, a moje oczy widzą jedynie coraz więcej czerwieni - krew powoli rozlewa się, malując makabryczny obraz. Moje ciało drży, a drżącą rękę przykładam do ust, próbując zdusić krzyk.
— Obudź się — załkałam.
Mężczyzna nie budzi się, a ja jestem bezradna. Upadłam na kolana i zaczęłam go szarpać, by się przebudził, ale to wszystko na próżno. Zaczęłam głośno wyć, a jego oczy po chwili się otwierają.
— Morderczyni.
Moje oczy się rozchyliły w tym samym momencie, po czym pospiesznie wstałam z łóżka. Moje ciało drży, a ja na ślepo zapalam światło i wchodzę do łazienki. Czuje napływające łzy do oczu i mam wrażenie, że za chwile upadnę. Podparłam się drżącymi dłońmi o umywalkę, a kiedy spuściłam wzrok na swoje dłonie ujrzałam je całe we krwi. Mój oddech przyspieszył, a jeszcze większe przerażenie ogarnęło mnie, gdy popatrzyłam na siebie w lustrze. Moja bluzka cała jest we krwi.
Otworzyłam kurek z wodą i zaczęłam zmywać z siebie czerwoną maź. Próbuje opanować oddech, ale bezskutecznie. Podnoszę wzrok, a szczeka mi drży. Jednak serce staje mi w momencie, gdy za sobą widzę jego twarz. Pociętą i zbesztaną.
— Morderczyni.
— Nie — zaczęłam kręcić głową. — Nie.. przestań — pociągnęłam nosem. — Wyjdź z mojej głowy.
— Zabiłaś mnie.
Wplotłam palce we włosy i pociągnęłam za nie, chcąc ukoić ból. Mam dosyć. Nie chce tego czuć. To tak boli. Pragnę zapomnieć ten widok mężczyzny i tego co zrobiłam. Chwycił moje ramie przez co się spłoszyłam i odsunęłam. Zaczęłam kręcić głową i odsuwać.
— Amaya?
Otworzyłam oczy, a przed sobą ujrzałam Diego, który patrzy na mnie z zaniepokojeniem. Przejechał dłonią po moje twarzy, a następnie zgarnął kosmyki włosów. Jest już świt, a delikatne światło wpada do pokoju.
— Płakałaś przez sen, co się dzieje?
To sen. To był tylko sen.
— J-ja widziałam go.. byłam w tamtym domu i.. wszystko powróciło.. boje się.
— Jesteś bezpieczna, nie bój się — objął mnie ramieniem i przytulił do siebie. — Już dobrze.
Kojącymi ruchami zaczął głaskać moją głowę, a w ten sam sposób dał mi poczucie ulgi.
— Jestem morderczynią — załkałam. — Zabiłam go.
— Broniłaś się, gdybyś tego nie zrobiła, to stałaby się tobie gorsza krzywda. Już nie zrobi nikomu krzywdy, ocaliłaś inne osoby, które miał w planach zabić.
Próbowałam poukładać sobie wszystko w głowie i uświadomić siebie, że to co chłopak mówi to prawda, ale nadal czuje się okropnie. Mam ślady krwi na dłoni, a ta świadomość miesza mi w głowie. Mam zwidy i ciagle mam wrażenie, że on tu jest i czeka tylko, by dokończyć, to co zaczął. Albo że ktoś to zrobi za niego. Kiedy zamykam oczy widzę go i to niszczy mnie psychicznie.
CZYTASZ
Desire Infite
Roman d'amour2 tom trylogii Bad choice Pierwszy tom zakończył się raną, którą zadały jej słowa pewnego chłopaka, Amaya musi stanąć przed lustrem własnych uczuć. Będzie chciała stać się lepszą wersją siebie, ale życie ma inny dla niej plan. W drugim tomie wkrac...