Rozdział 11

4.7K 137 13
                                    

~Nathaniel~

Wiedziałem, że ta kobieta coś wymyśli aby poznać Dahlie, ale żeby tak od razu? Tego to się nie spodziewałam. Myślałem, że ojciec jej ten pomysł wybije z głowy, ale przecież moja mama, nie byłaby sobą gdyby nie zrobiła tak jak ona chce. Znając ją to ojciec nawet nic nie wie, że ona tutaj jest. I jeszcze jakim prawem wchodzi do mojego mieszkania bez pukania? Widziałem to jak świecą jej się oczy na to co zdążyła zobaczyć. Teraz będzie mi suszyć głowę, że coś czuje do Dahlii, a przecież tak nie jest. To co między nami się wydarzyło, nie powinno mieć w ogóle miejsca. Jednak nie mogłem się powstrzymać. Jak zacząłem ją całować, nie mogłem w ogóle przestać. Jej miękkie usta są tak smaczne, że jak je spróbujesz to chcesz więcej i więcej. Bałem się popełnić jakiś błąd. Nie wiem na co mogę sobie z nią pozwolić, ale gdy sama podniosła moje dłonie, dając mi pozwolenia na to abym ją wyżej dotknął poczułem coś czego nigdy kurwa nie czułem. Byłem jak w jakimś transie. Z resztą nie tylko ja chyba byłem w transie, bo Dahlia chyba też. Gdyby nie mama, to nie wiem jakby się to wszystko skończyło.

I jeszcze ten Sebastian. Widziałem kurwa jego wzrok na to co zobaczył. Nie powiem bo ucieszyłem się, że ma postawioną jasno sprawę. Teraz może zrozumie, że ma trzymać się z dala od Dahlii. Z wielką chęcią pokaże mu bardziej, że ona nie jest dla niego. Jenak nie oznacza to, że mnie nie wkurwia to jak na nią patrzy. Jednak wyjaśnię sobie z nim to wszystko i jak będzie trzeba zmienię jej ochroniarza. Nie mogę pozwolić aby był obok niej.

Zrobiłem tą kawę i poszedłem do salonu. Mama była szczęśliwa, rozmawiała z Dahlią nawet nie wiem o czym. Dahlia kiedy mnie zobaczyła lekko się uśmiechnęła, na co i ja się uśmiechnąłem.

- Proszę mamo, twoja kawa. - Podałem mamie kubek z kawą.

- Dziękuję synku. Właśnie rozmawiamy z Dahlią, opowiadam jej troszkę o tobie i o Nell.

Zajebiście, znając ją to opowiada coś takiego o mnie, że mogę się tego tylko wstydzić. Podałem kawę Dahlii i usiadłem na przeciwko nich. Zacząłem przysłuchiwał się ich rozmowie i całe szczęście mama nic kompromitującego nie mówiła o mnie.

- Ty kochanie jesteś taka młodziutka, co zamierzasz robić dalej?

- Właściwie to jeszcze nie wiem. Chciałabym studiować, ale najpierw muszę znaleźć sobie jakąś pracę, no i wyprowadzić się od Nate'a.

- A to dlaczego? - Mama zdecydowanie tym faktem była zasmucona. W sumie też sam nie byłem z tego faktu zbyt zadowolony.

- Nie mogę mu siedzieć na głowie cały czas. Z resztą za tydzień z tego co mi wiadomo, ma zaręczyny. Nie mogę być piątym kołem u wozu między nimi.

Mama skrzywiła się na słowa Dahlii. Wiem, że nie lubi Seline ale bez przesady. To już postanowione i naprawdę nie ma na świecie takiej kobiety, która potrafiłaby sprawić to, że zmienię swoje zdanie.

- W tej sprawie to bym się nawet ucieszyła. - Mama powiedziała niby to do siebie ale tak aby każdy to słyszał. Dahlia przymrużyła oczy i spojrzała na mnie, gdzie ja nie ukrywałem swojego niezadowolenia.

- Mamo, będziesz musiała zaakceptować Seline czy ci się to podoba czy też nie. Nie wiem co chcesz osiągnąć ale to ci się nie uda.

- Zobaczymy synku. - Mama nie daje za wygraną, uśmiechnęła się do mnie przebiegle i już wiem, że nie będę miał łatwego życia do ślubu.

Patrzę się na Dahlie, która chyba nie wie jak ma się zachować. I właśnie dlatego nie chciałem aby mama poznała Dahlie, ona sobie wyobraża za dużo i tylko zawstydza biedną dziewczynę. Rozmowa zeszła na inny tor i każdy lekko się wyluzował.

W imię zasad (The Mafia Legacy Vol.1 Nate) (+18) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz