~Nathaniel~
Od trzech dni nie mogę znaleźć sobie miejsca. Kiedy jestem w klubie czy w firmie łapie się na tym, że chcę jechać do domu zobaczyć jak najszybciej Dahlie. A kiedy przekraczam próg swojego mieszkania, wkurwiam się sam na siebie. Przecież jej tam nie ma i nie wiem czy kiedykolwiek wróci. Minęły trzy dni, a ja doskonale wiem, że bez niej nic nie ma sensu. Dlatego mam plan aby nie czekać te jebane cztery tygodnie. Wymyśliłem inny sposób, dzięki czemu dowiem się mniej więcej prawdy. Nie wiem co zrobię jak okaże się, że Seline faktycznie jest w tym piątym tygodniu ciąży. Tym będę się martwił jak już będę wiedział o tym.
Moją ostatnią rozrywką jest znęcanie się nad Oscarem. Nie chcę go jeszcze zabić, ale cierpi za to, że odważył się ją tknąć. Jak na razie nic wielkiego mu nie robię, posiada jedynie kilka siniaków, pewnie ma złamane żebra ale nic co by go tak naprawdę mogło zabić. Kiedy schodzę na dół i widzę jego gębę, od razu przed moimi oczami stoi zapłakana Dahlia, prosząca mnie o pomoc. Zawsze idę z kimś, po to aby mnie przyhamował jak stracę panowanie nad sobą. Niestety dzisiaj nie mogę do niego zejść, bo muszę ogarnąć wszystkie sprawy w klubie, na następne kilka dni. A i jemu przyda się chwila odpoczynku. Straszna z niego jest pizda i długo nie wytrzymałby nawet tak lekkich tortur, a zaplanowałem dla niego coś więcej, tylko nie wiem czy mogę, czy Dahlia nie będzie zła na mnie za to. Nie mogę do niej zadzwonić i się jej o to zapytać.
Nie szukałem jej bo nie jestem pewny o co chodzi Seline. Nie wiem co zrobię jeśli okaże się, że jest to moje dziecko, dlatego postanowiłem dać jej przestrzeń póki nie będę jej pewny. Nie chcę aby ponownie przeze mnie cierpiała. Już wystarczająco dość się wycierpiała. Zasługuje na samo szczęście, nawet gdyby miało się okazać, że beze mnie. Mam nadzieję, że przynajmniej z nią będzie lepiej niż ze mną. Dopiero po jej straci uświadamiam sobie jakim byłem kretynem.
- Synu a co ty robisz przy papierkowej robocie?
Do gabinetu wszedł ojciec i się trochę zdziwił moim widokiem. No tak przesiaduje w pracy częściej niż zazwyczaj. Ojciec naprawdę widzi moją zmianę i tym bardziej żałuję całego tego syfu z rodziną Seline.
- Muszę wylecieć na jakiś dzień bądź dwa.
- Znalazłeś Dahlie?
Nawet jej nie szukałem. Zdaje sobie sprawę gdzie ona może być. Jest tylko jedno bezpieczne miejsce, które na szybko zorganizowałaby moja siostra. Oczywiście gdyby jej ojciec pomagał to faktycznie neo znalazłbym jej szybko. A tak skoro wiem, że to wszystkie wymyśliła Nell i nie miała zbytnio czasu, to doskonale wiem gdzie ona jest. Myślę, że i ojciec to wie.
- Nawet jej nie szukałem, nie chcę jej mącić w głowie. - Ewidentnie był zaskoczony moją reakcją. Dosyć już lekkomyślnego zachwiania. Czas najwyższy zacząć używać odpowiednio głowy.
- No dobra, to gdzie chcesz lecieć?
- Lecę do Billings.
Ojciec popatrzył się na mnie zdziwiony. Uniósł jedną brew znacznie wyżej i próbował coś ze mnie wyczytać.
- A po co? Chcesz w końcu tego ślubu czy nie? Przyznam się, że już się nastawiłem do tego, że ten ślub odwołamy.
- Lecę do niej, aby zabrać ją do ginekologa. Przecież powie dokładnie który jest to tydzień, jeśli będzie faktycznie piąty, to będę myślał dalej co zrobić, a jeśli okaże się, że jest to inny tydzień i nie mogę być ojcem, wtedy nie będę potrzebował testów DNA.
Ojciec popatrzył się na mnie z dumą w oczach. Nie powiem bo miło mi się zrobiło. W końcu swoim zachowaniem udowadniam, że dorosłem i jestem gotowy na władze.

CZYTASZ
W imię zasad (The Mafia Legacy Vol.1 Nate) (+18) (ZAKOŃCZONE)
Roman d'amourTrzy potężne rodziny, które zapoczątkowały dziedzictwo mafii. Moja rodzina jest jedną z nich. Jako pierwszy, mam przejąć władzę po swoim ojcu. Ale jest warunek, tym warunkiem jest ślub. Czy mi to przeszkadza? Nie bardzo. Czy jestem na to gotowy? Jes...