Rozdział 50

6.2K 123 38
                                    

~Nathaniel~

~~Miesiąc później~~

Każdy kolejny dzień jest jeszcze większą pustka od tej poprzedniej. Otacza mnie jedna wielka pustka, którą nie umiem wypełnić. Bez niej moje życie również się skończyło. Ten ostatni miesiąc był jednym z najtrudniejszych w całym moim życiu. Po powrocie z Toronto, dowiedzieliśmy się od ochroniarza, który miał pilnować Curtis'a, że jak wrócili do domu jego żona już nie żyła. Derek solidnie zemścił się za zdradę. Co poskutkowało tym, że Curtis nie mógł się z tym pogodzić i zastrzelił się, nie dając możliwości ochroniarzowi aby go powstrzymał. Moim obowiązkiem było pochowanie ich. Stwierdziłem, że będą leżeć z Seline. Zorganizowałem wszystko i niech spoczywają w pokoju.

Eric i Mike wrócili do siebie. Cały czas szukamy tajemniczej kobiety, z którą moglibyśmy się dogadać. Niestety wszystko jest na marne. Mama powiedziała nazwisko jakie nadała Callie aby były bezpieczne, Ben dowiedział się, że jej córka wieku dwudziestu lat zaginęła, a ona sama popełniła samobójstwo. Oczywiście nie wierzymy w to. Mama z ojcem twierdzą, że pewnie Caleb ją znalazł i zabił, za to, że uciekła od niego. Kierował się zasadami, które nigdy nie powinny mieć w ogóle miejsca. Nie wiemy natomiast co się stało z Nataly. Do dzisiejszego dnia, nie została odnaleziona.

Kilku moich ludzi poleciało przez ten miesiąc kilka razy do Kanady, prosili te dziewczyny abym mógł się spotkać z ich szefową. Jednak ona nie wyrażała na to zgody. Jedynie na co się zgodziły, to aby moi ludzie przeszukali jeszcze raz ich tereny. Dwa dni wrócili i nic nie znaleźli. Nawet najmniejszego śladu po niej nie było.

Derek się uspokoił, nie przesyła żadnych wiadomości, a ja nie wiem czy mam się cieszyć czy nie. W dalszym ciągu nie mamy nic. Sukinsyn ukrywa się gdzieś tak dobrze, że jesteśmy bezradni na to wszystko.

Próbuję żyć, próbuję normalnie funkcjonować, ale mi to nie wychodzi. Nie umiem cieszyć się kolejnym dniem. Nie umiem być już taki jakim byłem przed poznaniem Dahlii. Wszystko się zmieniło, a ja z biegiem czasu uświadamiam sobie jakim byłem tylko kretynem. Tyle czasu, tyle wspólnych chwil zmarnowałem, bo wmawiałem sobie, że Dahlia jest nikim dla mnie. Wmawiałem, że moja troska w jej kierunku jest bezinteresowna, a mnie zwyczajnie jest jej szkoda. Kiedy zrozumiałem to, pojawiał się kolejna przeszkoda, którą ja oczywiście musiałem wziąć na swoje barki. Tak jakby całe zło tego świata było moją winą. Teraz kiedy nie ma jej obok mnie dopiero wiem, jaki skarb miałem przy sobie. Tylko co z tego jeśli jej nie ma przy mnie?

Prawda jest taka, że ojciec ślubem chciał wymusić u mnie zmianę w swoim zachowaniu. Myślał, że jak ożenię się, przejmę władzę, to stanę się taki jak on. Rozsądny, nie podejmujący pochopnej decyzji. Myślał, że zwyczajnie w świecie dorosnę. Mylił się i teraz sam już to rozumie. Tydzień po nieudanej próbie odzyskania Dahlii, ojciec powiedział mi, że  nie rozumiałem tych zasad, które wpił we mnie. Miał rację! Nie bawiłem się kobietami, ale prawda była taka, że to właśnie robiłem. Może nie zdradzałem ich na prawo i lewo, bo w końcu zachowywałem wierność, ale nie traktowałem ich na poważnie. Od samego początku mówiłem, że są tylko przelotną chwilą. Moją dobrać serca sprawiała, że za całe zło świata, najchętniej bym odpokutował. Mając dobre serce, miej twardą dupę. Wiem, że byłem humorzasty, rozdarty emocjonalnie i nie potrafiłem sam siebie zrozumieć.

Teraz też siebie nie rozumiem, ale stałem się zimnym chujem, pozbawiony ludzkich odruchów i emocji.

- Nate, ojciec kazał cię zawołać abyś podpisał dokumenty.

Dzisiaj ojciec przekazuje mi wszystko. Stwierdził, że nie będzie wymagał ode mnie chorych warunków, typu ślub. On tak samo jak ja wierzy, że Dahlia żyje i któregoś dnia wróci do mnie. A moje zachowanie jak szukaliśmy Dahlii sprawiło, że ojciec jest pewny tego, że już jest czas. To ja od czasu jej porwania podejmuje wszystkie decyzje. Powinien się cieszyć, lecz nie mogę. Ona powinna być obok mnie. Razem powinniśmy cieszyć się z tego zaszczytu. A jedynie co po niej mi zostało, to pierścionek, który zwisa na mojej piersi.

W imię zasad (The Mafia Legacy Vol.1 Nate) (+18) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz